Powiększanie piersi własnym tłuszczem.

Mam pytanie, czy jeśli ktoś jest z grupy ryzyka jeśli chodzi o nowotwór piersi to są jakieś przeciwskazania do tego? Czy powiększanie piersi własnym tłuszczem może się przyczynić do wzrostu zagrożenia lub jego spadku? Mam już w sumie znaleziony ośrodek który ma bardzo dobre recenzje odnośnie tego typu operacji - http://www.kriocentrum.com/ ale cały czas się waham.

Czy ktoś może przechodził taki zabieg i może powiedzieć jak to wygląda ile się goi, jak się człowiek czuje potem?

łojejaa ciekawe pytanie ! Szkoda, że nikt nie odpowiedział, bo sama bym się chętnie dowiedziała.. możliwe ,ze tez jestem z grupy ryzyka..

najbezpieczniej będzie jeżeli zapytają sie Panie w klinice bezpośrednio. Mi się wydaje, że właśnie osoby będące w grupie ryzyka raczej powinny wystrzegać sie takich zabiegów, ale nie wiem lekarzem nie jestem.

Uzyskujemy w ten sposób ujędrnienie i powiększenie piersi, równocześnie pozbywając się znienawidzonej fałdy na brzuchu, „boczków” czy też wyszczuplając nogi.
Trzeba jednak pamiętać, że przeszczepiany tłuszcz jest żywą tkanką i aby przetrwał w nowym miejscu musi być podany niezwykle umiejętnie i w odpowiedniej ilości.
Podanie zbyt dużej ilości tłuszczu podczas jednego zabiegu spowoduje, że jego nadmiar nie wgoi się w otaczającą tkankę i ulegnie wchłonięciu.
Przypomina to sytuację, gdy do małej skrzynki z ziemią zasiejemy kilogram nasion – nic dziwnego, że większość z nich zgnije.

Dzisiaj powiększanie piersi staje się coraz bardziej popularne. I nie widzę w tym nic złego, skoro ktoś ma taką potrzebę to sam może o sobie decydować. Trzeba tylko pamiętać, żeby do takiego zabiegu znaleźć dobrego specjalistę. Ja akurat ze swojej strony mogę polecić dr Marcina Sierocińskiego. Świetny chirurg który zna się na tym co robi i robi to naprawdę dobrze. Ma super podejście do pacjenta i sporą wiedzę. Tu podrzucam nr telefonu jakby co 575 661 292

Popularne czy nie, dla mnie to zabieg, który stosuje się na prawdę w razie konieczności, a nie po to by np. powiększyć sobie miseczkę z C na D. Taką decyzję trzeba na prawdę poważnie przemyśleć.

Ja nie jestem za powiększaniem piersi. Sama mam duży rozmiar biustu i wcale nie jest to praktyczne czy wygodne. O wiele lepiej jest mieć mniejszy rozmiar biustu. Nigdy nie zrozumiem kobiet, które nie potrafią zobaczyć plusów swoich kształtów. A naprawdę potrafię znaleźć z 10 różnych zalet każdej sylwetki.

Ten sposób wydaje mi się już bardziej logiczny i normalny niż wszczepianie implantów...Chociaż moim zdaniem to i tak bez sensu. Szkoda ryzykować zdrowiem posiadania większego rozmiaru. Rozumiem drobne zabiegi estetyczne w celu poprawienia ich wyglądu po ciąży i karmieniu ale samo powiększenie to za dużo.

Na moją logikę, przeszczepienie tłuszczu nie powinno zwiększyć ryzyka raka - w końcu to nasza tkanka, tyle, że przeszczepiona z miejsca A na miejsce B. Co innego implanty - nie mam medycznego wykształcenia, ale jakby nie patrzeć jest to wszczepienie ciała obcego.

Jeśli którąś stać i ma się czuć lepiej w swoim ciele to czemu nie - byle powiększanie piersi odbywało się z rozsądkiem, a przed wszystkim, żeby było bezpieczne dla zdrowia.