BezpiecznaCiaza112023

mamy 2013 przygnebienie, stres

10 lata 10 miesiąc temu #670684 przez aga27
[img/] witam, jestem nową forumowiczką. Ostatnio dużo szukałam na temat założonego przeze mnie wątku, postanowiłam sama napisać...Jak można wywnioskować, jestem mamą od lutego 2013.Bardzo kocham moja córeczkę Ewę.Jestem wdzięczna Bogu, za to ze ją mam.Rzeczywistość mnie jednak przytłoczyła, nie spodziewałam się ze może być aż tak ciężko.Mój stan psychiczny jest nie najlepszy.Szczerze to myślę ze mam utrzymującą się depresje poporodowa.Początki były tragiczne...malutka tak bardzo płakała,podobno miała utrzymujący się szok poporodowy, ja ze zmęczenia i stresu prawie się przewracałam.Dni, noce horror...bardzo szybko okazało się ze ma problemy z brzuszkiem.Kolki- powinny mieć wyznaczone godziny! u nas cały dzień były wzdęcia, placze, problemy,i tak od jedzenia do jedzenia.Próbowałam szukać ratunku, wyjaśnienia, wszyscy na około, teściowa, położna,lekarka mówiły ze tak ma być...nikt nawet nie próbował zrozumieć co czuje, i tego że fizycznie i psychicznie tak ciężko sobie poradzić.Oparcie mam do tej pory w mamie i mężu.Najgorsze jest to ze piętro poniżej moja szwagierka ma 3 miesiące starszego synka.jak ja byłam jeszcze w ciąży,a on się urodził, przez miesiąc nie było wiadomo ze jest dziecko w domu...ona radosna, wyspana...on spokojny...w 2 miesiącu kilka razy popłakał...to było wszystko...do tej pory jest takim dzieckiem ze prawie wcale nie placze,troche tylko czasem marudzi, jest radosny, bardzo dlugo sam potrafi sie bawic, niewiele trzeba go nosic, poprostu jak ja to widze to szwagierka ma jak z platka...wszystko przy nim zrobi, ma czas dla siebie... drogie kolezanki, napisze teraz jak jest u mnie....bo pewnie jestescie ciekawe...Ewa ma teraz ok 4 miesiecy.Problemy z brzuchem minely, a przez to ze wtedy jak bardzo plakala na kolkach, my ja nosilismy, ona sie nauczyla noszenia na raczkach...dopiero od niedawna posiedzi mi jakis czas w wozku, jak ma dobry humor oczywiscie.Jest nauczona ze ciagle ktoś przy niej jest...jak wychodze z pokoju to zaraz pokwekuje i jakbym szybko nie wrocila to bedzie placz, zabieram ja wszedzie ze soba, a korzystam z wc na szybko... bawic sie sama potrafi na krotka chwilke, bo zaraz kwek i ewentualnie placz,domyslacie sie ze ciagle jestem obok i sie z nia bawie.Jak jest glodna, czy spiaca, to potrafi wpasc w taki ryk, jakbysmy ja ze skory obdzierali.Od niedawna, jako tako sie kapie i przebiera bo tez byly straszne placze.Wyprawa na spacer jest prawdziwa eskapada, ubranie czapki w nerwach.Jest placzliwa, i wpada w zlosc, proby przeczekania napadu placzu nie zdaja egzaminu, biore ja na rece bo zanosi sie od placzu i jest bordowa.Obowiazki domowe wykonuje dzieki mamie i mezowi, bo sa przy niej.Wszystko robie w biegu i w dosc napietej atmosferze.Dlatego ciagle czuje sie wykonczona, slaba i pozbawiona energii, zastanawiam sie kiedy bedzie juz lepiej...kiedy ona sie troche poprawi.wracajac, do tesciowej, to jej teksty ze moje Ewa taka poprostu jest, i zebym nie porownywala do szymonka bo to zlote dziecko, doprowadzaja mnie to wewnetrznej furii.Ciagle pytam sie sama siebie, dlaczego akurat moje dziecko jest mniej grzeczne, czemu np nie odwrotnie.Uwierzcie mi ze jak widze malego szymona, bawiacego sie, a moja ewa marudzaca, placzaca to serce mi sie kraje...nie radze sobie z tym...czemu jest tak niesprawiedliwie.Do tego wszystkiego moja mala ma niedrozny kanalik lzowy, mamy robic masaze, ona porostu wierci sie i placze i nie daje sobie oka dotknac...ehhh, pewnie sie skonczy zabiegiem... MOje dni sa takie same, monotonne, taka walka troche, bardzo staram sie byc przy niej opanowana i nie okazywac slabosci, ale czasem nie wytrzymuje i placze razem z nia...na koniec napisze,ze moja Ewa mimo bardzo czastego placzu i marudzenia, potrafi sie do mnie duzo usmiechac i smiac, gaworzyc.Wtedy swiat jest piekniejszy, wtedy wiem ze to wszystko zle minie, i ona tez zrobi sie coraz grzeczniejsza... ze moje przybicie kiedys minie...Napisalam to wszystko zeby sie wygadac,moze kogos wesprzec jezeli jest w podobnej sytuacji,moze ktos bedzie chcial mi pomoc dobrym slowem,porada jak oduczyc Ewe placzu , moze znajdzie sie nas wiecej takich, mam, moze bedziemy sie pocieszac i utrzymywac kontakty.Pozdrawiam Agnieszka.

http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=58922 [/url]http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=58921 [/url]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

10 lata 10 miesiąc temu #672871 przez anneem6
Hej, jak Ty sie stresujes zto i Ewie moze się udzielac tez taka to dziala, fanie ze masz mamę i męża i wnich oparcie. Tesciowe olej nie sluchaj głupich tekstów jak ma Cię denrwoac to niech do Was nie przychodzi!!! a oczko samo przejdzie, pomasuj jej nawet jak plecze i kroeplki trbex poecam, te mielismy u synka problem z oczkiem.,

Pozdrawiam i nie stresuj się!!! ;)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: ilonaInsomnia
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl