P. Paweł Zawitkowski

Znacie może Pawła Zawitkowskiego??
Chciałabym sie dowiedzieć co myślicie o jego radach. Obejrzałam (jak jeszcze byłam w ciąży) film "Co nieco o rozwoju dziecka", śledzę również na bieżąco rady tego Pana w "dzień dobry TVN" i mam mieszane uczucia co do niektórych metod. Ciężko jest np zmieniać pieluszkę wg jego sposobu (okręcanie maluszka w jedną i drugą stronę zamiast unisienia pupy do góry)bo to strasznie długo trwa, a jesli chodzi o kupkę to w ogóle sibie nie wyobrażam. Wiem, że to wszystko dla zdrowia naszych pociech, ale w praktyce niektóre metody naprawdę zupełnie inaczej wyglądają i się sprawdzają.
Czy Wy trzymacie sie twardo jakiś zasad narzuconych przez osoby takie jak np. Pan Paweł, czy Superniania? Ja mam czasem wyrzuty sumienia, że ich wszystkich nie stosuję :/, choć niktóre wprowadziłam w życie i jest lepiej.

A ja dokładnie w taki sam sposób zmieniałam pieluchę Szymonkowi. Po dwóch próbach się udało I wcale to nie było skomplikowane Po jakimś czasie maluch nawet się nie wybudzał w trakcie zmiany. Teraz mój smyk już za duży na takie manewry, a dopiero teraz zmiana pieluchy to nie lada wyczyn
Ale Pan Zawitkowski jest rewelacyjnym fizjoterapeutą i nie raz korzystałam z jego rad

no widzisz, a ja próbowałam z tą zmianą pieluszki jak młody miał 3 miesiące i nie mogłam sobie w ten sposób dać rady, a o spaniu podczas tej czynności to w ogóle mogłam zapomniec, no cóż, czlowiek uczy się przeciez na błędach
ale pana Zawitkowskiego tez bardzo lubię, on jest taki spokojny i opanowany że aż miło

ogladalyscie dzisiejsze "dzien dobry tvn"? wypowiadal sie na temat spacerow z dzieckiem na mrozie.

kasiora napisał:

ogladalyscie dzisiejsze "dzien dobry tvn"? wypowiadal sie na temat spacerow z dzieckiem na mrozie.

Niestety nie miałam okazji. A co mówił?

ja też nie widziałam bo chwilowo mi tvn śnieży i trochę mam problem z głosem, a napisz co powiedział bo jestem ciekawa

to przy czym upieralam sie od samego poczatku co do spacerow na mroze
mowil o tym ze nawet przy -15 powinno sie z dzieckiem na spacerki wychodzic, ze dziecko nalezy "hartowac", ze w mroz powietrze jest najzdrowsze, a bardziej szkodzi siedzenie z dzieckiem w domu niz taki spacer - moze to nie jest slowo w slowo ale tak to wygladalo.
dziewczyny nie myslcie sobie ze chce cos udowadniac, ale akurat wczoraj o tym pisalysmy

kasiora napisał:

to przy czym upieralam sie od samego poczatku co do spacerow na mroze
mowil o tym ze nawet przy -15 powinno sie z dzieckiem na spacerki wychodzic, ze dziecko nalezy "hartowac", ze w mroz powietrze jest najzdrowsze, a bardziej szkodzi siedzenie z dzieckiem w domu niz taki spacer - moze to nie jest slowo w slowo ale tak to wygladalo.
dziewczyny nie myslcie sobie ze chce cos udowadniac, ale akurat wczoraj o tym pisalysmy

Zgadzam się jak najbardziej, że dziecko należy hartowac, ale jeśli ja zamarzam to tym bardziej maluch, który albo siedzi w wózku albo na sankach tym bardziej Ja spaceruję w mrozie, pod warunkiem, że nie ma wiatru i temp odczuwalna jest wyższa Natomiast jeśli ja po 5 min przebywania na dworze jestem przemarznięta do szpiku kości, policzki aż mnie szczypią, to jestem pewna, że dziecko czuje to samo. A ja nie chcę, żeby spacery były dla niego nieprzyjemne
Dziś np, grzało mocne słoneczko pomimo, że termometr wskazywał -13 to przyjemnie spędziliśmy czas na dworze, na ponad dwugodzinnym spacerku

ja bym się bała wyjść na taki mróz z dzieckiem,
przecież ja sama zamarzam w takiej temperaturze, a co tu mówić już o takim maleństwie....

Ten lekarz jest rewelacyjny nie wszystkie rady stosuje ale sie staram... Co do spacerow na mrozie to nie wiem co o tym myslec bo u mnie to nie ma mrozow i wychodze z malym na spacer codziennie Juz na drugi dzien po urodzeniu bylismy na pol godzinnym spacerze ( ur 15 luty)i staram sie codziennie wychodzic nawet jak pada folia na wozek jest, mamuska parasol w dlon i minimum przez 20 minut trzeba polazic.

andziaa35 bardzo dobrze! ja niestety teraz małym nie wychodzę bo u nas jest od tygodnia - 20 i uważam że to jest za dużo żeby maluszka wyciągać na takie powietrze. Jak sie tylko troszkę ociepli to napewno wyjdziemy
nie znam tego pana,ale zaraz poszukam o nim coś w googlach w końcu wyszukiwarki nie gryzą

w necie można ściągnąć filmik "co nieco o rozwoju dziecka" z jego udziałem

Ja tez wychodze na spacery z coreczka codziennie z tym, ze u mnie tez nie ma mrozu- nawet jesli zdarzy sie taki dzien to jest minimalny...

aga86 zazdroszczę

ja wychodziłam z córką na spacery zawsze jak było do minus 10 stopni (urodziła się w październiku, więc zimą była mała). No i chyba wyrbiłam jej jakąś odporność, bo choruje baaaaaaaaaaaardzo rzadko.

A rady Zawitkowskiego są dla mnie bezcenne