czas dla siebie

słuchajcie dziewczyny, rozmówiłam sie w sobotę z moim mężem i ze strachem w oczach zgodził się na te 2-3 godziny z małą tak więc środę wieczór mam wolną już się cieszę a z drugiej strony mam wyrzuty sumienia, że zostawię dziecko. czy to normalne???, niby chcę na chwilę się wyrwać ale na samą myśl ogarnia mnie lęk hihihi

Nie zostawisz dziecka tylko pójdziesz naładować akumulatory Mnie się to czasem zdarza, a największa radość jest jak się do dziecka wraca:) Taka kilkugodzinna przerwa pozwala się odprężyć i zupełnie inaczej popatrzeć na swoją rodzinę, bardzo wszystkim polecam

masz Mirelle rację, tylko takie głupie myślenie mnie czasem dopada. ale nic z mojego wolnego wieczoru dziś nie będzie, bo wczoraj okazało się że mój mąż musi wyjechać służbowo od dziś do piątku i zamiast "wychodnoego" mam trzy dni z dzidzia sam na sam może uda się w przyszłym tygodniu

Moniq wyrzuty sumienia to ja też mam jak mam swoje 2-3h wolnego, ale nie martw się przecież my też mamy prawo jak to Mirella napisała "naładować akumulatory"

Cieszę się, że moim postem jakoś zaingerowałam w nasze "5min" hehe

ja wczoraj w ekspresowym tempie pojechałam na zakupy, a w domu pełną parą kąpiel, przebieranie, kremowanie, ale jedzenie nie było, bo został smoczuś butelki, a nie cycuś. Ale przynajmniej trochę odpoczęłam też sobie

Agnieszka, wzbudzasz mój niekłamany podziw!!! Miesiąc po cesarce to ja się do życia w ogóle nie nadawałam o samodzielnych zakupach mowy nie było, o takim tempie życia jak Twoje tym bardziej.

Ja pierwszy raz zostawiłam dziecko z tatusiem jak musiałam iść na kontrolną wizytę do gina, mała miała 7 tygodni, i wszystko było ok:)
Mój mąż w ogóle chętniej zostawał z Klaudią jak była łatwiejsza w obsłudze, a teraz ja trzeba ją łyżeczką karmić to gorzej. Kiedyś zadzwonił, żebym wracała bo Klaudia deseru nie zjadła Ja na to spokojnie, że jak on nie umie jej przekonać do jabłek, to dlaczego ja mam być ta zła?
Mnie się wydaje, że tatusiowie świetnie sobie radzą z dziećmi jak muszą tylko robią wszystko żeby nie musieć

Mirella święte słowa :"tatusiowie świetnie sobie radzą z dziećmi jak muszą tylko robią wszystko żeby nie musieć "
dokładnie tak jest niestety

Scholastyka i tu masz pole do popisu, tak wychować synka żeby się czuł zobowiązany opiekować się swoim smykiem. Czas wprowadzić zmiany w obyczajach, dosyć tego że tylko kobiety do dzieci, ale naszych mężów to już ciężko będzie wychować, mentalność kształtuje się w dzieciństwie.
Tak więc mamy małych dżentelmenów, do dzieła!!!

dziś też się szykuje na szybki wypad do sklepu jak tylko mąż wróci z pracy, to robimy podmiankę i on zostaje w domu:)
Mirella bo ja jestem chora jak tak w domu siedzę tyle czasu!

Ja poraz pierwszy zostawilam coreczke z Tatusiem w 6 tyg. jak musialam isc na kontrole do lekarza- uwierzcie mi jak tylko wyszlam od lekarza poprostu bieglam do domu:D A tam stoicki spokoj- mala przebrana, nakarmiona i spala jak aniolek:) Teraz wiem, ze jesli bede musiala gdzies wyjsc to moge byc spokojna. Co do tych naszych "5 min"- swietny pomysl:) Chyba wprowadze w domku male zmiany:) Ps. Jak tak zaczniemy ciagle cos zmieniac- to nasi panowie chyba odlacza nas od internetu:D- taki zart;)

Agnieszka napisała:

Mirella bo ja jestem chora jak tak w domu siedzę tyle czasu!

Tu Cię nawet świetnie rozumiem, ja też nie lubię gnić, na szczęście urodziłam na wiosnę, i mogłam dziecko zabrać praktycznie wszędzie. Ale i tak podziwiam Twoją świetną formę tak krótko po porodzie

Szczerze mówiąc to sama się dziwię, że tak szybko do siebie wróciłam. Juz od dłuższego czasu czuję się dobrze i wszelkie bule minęły. Szybki poród to i szybko przeszło.
Ja po prostu nie mogę wysiedzieć długo w zamknięciu
Już się nie mogę doczekać kiedy zrobi się wiosna i z mała będziemy szaleć razem juzna spacerach, odbije sobie wszystkie zaległości:)

Ja też nie mogę nawet jednego całego dnia w domu wysiedzieć. Mąż mi truje że zimno, że ślisko, że nie powinnam wychodzić z domu bo w ciąży to trzeba uważać na siebie. ja po prostu nie umiem i na szczęście urodzę wiosną i będę mogła szaleć na spacerkach.

Kochana spacery to Ci lekarz na recepcie powinien napisać! Musisz wychodzić na świeże powietrze, Twoje dziecko tego potrzebuje. Uważać trzeba, oczywiście, ale to nie znaczy z łóżka nie wychodzić.
Ja też urodziłam wiosną i uważam że to najlepsza opcja, dzidziuś ma całe lato na zaaklimatyzowanie się a my nie jesteśmy takie uziemione

ja w ciąży dużo chodziłam, raz wyszłam w zimie i się dosyć poważnie przewróciłam bo ślizko było, ale na szczęście nic mi się nie stało, niestety wina to była nowych butów z idealnie płaską podeszwą