Ciało kobiety po ciąży

Candela wcale nie jest tak źle. Pewnie masz racje co do tego, że zmiany raczej genetyczne, ale myślę, że my też mamy spory wpływ na to jak wyglądamy po ciąży. Ja strasznie się przejmowałam (jak można przeczytać powyżej), a teraz jest naprawdę dobrze. Pływaj jeśli jeszcze możesz. Ja też kremowałam (jedynie maścią z wit A) a piersi wróciły mi zupelnie do normy mimo, ze nadal karmię. Polecam też ćwiczenie z ciężarkami. Wierz mi, że po ciąży możesz wyglądać równie dobrze albo nawet lepiej, ale daj sobie trochę czasu. Twoje ciało musi się potem oswoić z nową sytuacją tak samo jak musiało się oswoić z ciążą, więc nie martw się, jeśli nie od razu wrócisz do formy:) jeszcze włożysz bikini i będziesz dumna ze swojego ciałka:)

tylko teraz jest mi w to ciężko uwierzyć...:-)Ale dzieki za słowa otuchy...Ile przytyłaś przez ciążę?

uwierz mi uwierz:)) ja przytyłam 13 a teraz ważę jeszcze o 6kg mniej niż przed ciąża także nie ma co się stresować. jednak nie następuje to od razu (najczęściej, bo znam i takie, co od razu wchodziły we wszystkie spodnie i miały płaski brzuch) i o tym pamiętaj - nie stresuj się, jeśli przez pierwsze kilka miesięcy twoje ciało nie będzie takie, jakie było... a nawet jeśli to potrwa dłużej - nic się nie martw, myśl pozytywnie, a basen (to jeszcze w ciąży) czy trochę lekkich ćwiczeń na pewno nie zaszkodzi.

Moniq napisał:

candela, niezły tekst z tą kozą jak przestaniesz karmić to zmniejszą się brodawki i otoczka i nie będę już takie brązowe;

Misie zmniejszyly brodawki ale otoczkinie sa takie jak przed...sa wieksze

to mało przytyłaś tzn w sam raz:-) ja jestem na początku 6 i ważę +5...ale nie wiem co się wydarzy w ciągu 3 miesięcy:-) Twoje słowa mnie pocieszają naprawdę:-* buźka

mnie tez pocieszyłas bo ... troche mnie to przeraża, ze zmienie się w ochydną kulkę z obwisłym wszystkim :/

A przede wszystkim witam Wszystkich! Wspaniały artykuł. A temat trudny, bo radość z dzieciątka, to jedno, ale pełna szafa ubrań, w które już się nie wchodzi, to drugie. No i rozstępy i cellulit, że płakać się chce i wizja, że już nigdy nie ubiorę krótkich spodenek. Dziewczyny, któraś używała może urządzenia typu abgymnic? Zastanawiam się czy warto kupić, czy cokolwiek pomoże?
A! Jeszcze pytanie, jak długo u Was trwał dyskomfort po zszyciu rany krocza? U mnie już 6 miesięcy i nadal jakoś niefajnie:((((

a nie da sie tego jakos chirurgicznie zlikwidować? nie mówie tu zeby od razu zamieniać się w Cher...

Wiewióreczko - wpisz sobie "abgymnic" w google i powyskakują ci różne fora. Ja nie jestem za takimi wynalazkami, bo uważam, że to sztuczne symulowanie mięśni, ale się nie znam, nie używałam, więc wypowiadać się nie mam prawa:) ja ćwiczyłam sama... czasem codziennie, czasem co drugi dzień a czasem i raz w tygodniu - tyle, na ile mi moja maleńka pozwoliła, ale nie więcej niż pół godzinki na raz. Czasem warto trochę czasu poświecić tylko dla siebie, a nie np. na sprzątnie kiedy maleństwo śpi:) to moje subiektywne zdanie. Nie można się jednak załamywać, tylko trzeba wierzyć w siebie. Jednak sama wiara nic nie zdziała. Ja - jak już mówiłam - ze względu na małą musiałam przejść na dietę, ograniczyć wiele produktów. Dla mnie samej, by mi się pewnie nie chciało - zdrowie dziecka mobilizuje, ale jeśli wasze maleństwa nie mają/nie będą mieć alergii - też możecie chociaż spróbować zrezygnować z pewnych niezdrowych rzeczy, m.in. słodycze, smażenie, ulepszacze smaków. To na pewno pomoże wrócić do figury, choć tak jak mówię, jeśli moje dziecko byłoby zdrowe, pewnie bym się nie zmobilizowała - ale wy może potraficie:D Trzymam kciuki!!
Co do krocza się nie wypowiem, bo nie miałam zszywanego.

Sęk w tym, że nie sama waga jest tu najgorsza, nawet się przyzwyczajam do tych krągłości, tylko wygląd skóry...

to fakt, ale wiesz - to jest też tak, że jak się cwiczy, to i skóra jest bardziej sprężysta i elastyczna - nie tylko mięśnie się ćwiczą. Ale polecam też zwykłą maść z wit A, ktora w aptece kosztuje ok 3zł i jest lepsza niż jakieśtam supernawilżające balsamy!

Ooo, ta maść mnie zaciekawiła, na pewno wypróbuję, zwłaszcza, że to chyba naturalne składniki, a jakoś mam opory przed całą chemią w "fachowych" balsamach, ze względu na karmienie piersią.
Jeśli chodzi o sam spadek wagi, to u mnie dużo dało picie wody mineralnej i w zasadzie całkowite odstawienie słodkich gazowanych napojów. Tylko biodra się jakoś rozeszły, w kościach, to już nic nie poradzę
Ogólnie to staram się "zaprzyjaźnić z nową "ja"".

i chyba właśnie o to chodzi - żeby akceptować siebie:) bo przecież ile jest kobiet, które wyglądają jak topmodelki a chcą być jeszcze chudsze, a jak ktoś ma zdrowego "ducha", to i zdrowe ciało i wcale nie potrzebuje diet:) tak naprawdę to tak nas natura chyba stworzyła, żeby było wiadomo, że jesteśmy już mamami a nie jakimiś podlotkami (nie obrażając podlotków, bo każdy etap w życiu ma swój czas:>)

I pęknie napisałaś i masz rację, hihi, ale i tak marzę o ubraniu króciutkich spodenek:)) A zaraz zamawiam tego abgymnica, co tam, parę złotych, a może pomoże:)))))

i słusznie! czasem trzeba czasem zrobić coś na co ma się ochotę czy uważa za słuszne! powodzenia!!!