MAMUSIE 2009 :)

Koszmarnie rano wstajecie, to ja jednak wolę naszą opcję

A ja od 20.00 mam już wieczór dla siebie Oby się Aleksowi za szybko to nie zmieniło.

Mirella ciekawa jestem jak u Was, bo Wasze godziny są raczej nietypowe - jak w takim razie "układacie" resztę dnia? Albo co w sytuacjach, gdy musicie (a może nie musicie?) być gdzieś np. na 9.00 rano? Wtedy to chyba nie jest takie proste, co?

No własnie raczej nie musimy Nasz rytm dnia w dużym stopniu wyznaczył niestety mąż, pracuje popołudniami i wieczorami, wraca do domu w okolicach północy No i rano odsypiamy. Generalnie bardzo pasował mi układ z zeszłego lata, kiedy Klaudia usypiała koło 23.00 i wstawała o 9.00. Mam nadzieję ze teraz też tak będzie, no a na jesieni bede się gimnastykowała żeby to utrzymać. Już teraz widzę zmiany, wczoraj usnęła o 1.40 tak tak, wiem że dla Was to głęboka noc....
Tak jeszcze a propos zeszłego lata, to powiem Wam że picie piwa o północy i patrzenie jak gwiazdy spadają ma swój niepowtarzalny urok
Może i fajnie byłoby mieć od 20.00 czas dla siebie, ale ta 6,00 rano, brrrr.... tym bardziej że ja się przed pierwszą nigdy nie kładłam, bo czekałam na męża.

Mirella a wiesz, ze te Wasze godziny i tak kiedys beda musialy sie zmienic- np. jak Klaudia pojdzie do przedszkola Ja Nie dalabym rady zyc w takim rytmie. A kiedy macie czas na znajomych jak przesypiacie cale popoludnie?? Chociaz z drugiej strony do wszystkiego idzie sie przyzwyczaic
Jedynaczka wlasnie chyba w tym tkwi problem, bo ja klade Julke normalnie spac (12sta/13sta), ale Julka cos dlug nie moze usnac :/ Dzisiaj odpuscilam Jej popoludniowa drzemke, bo polozylam Ja ok. 12:30, a do 14 nie udalo Jej sie usnac, wiec nie chce jej meczyc i zobaczymy jak to bedzie wieczorem. Moze moje dziecko nie potrzebuje juz popoludniowych drzemek ?? jeszcze jak juz pisalam jest kwestia pogody- dzisiaj tez bylysmy na krotkim spacerze, bo pogoda potworna!!!

Aga. kluczowe słowo to "kiedyś" nic na siłę Nie przesypiamy południa, dziś o jedenastej wstałyśmy
My mamy masę czasu na znajomych, gorzej ze znajomymi, bo większość pracuje więc i tak tylko weekendy zostają. My mieszkamy w takim miejscu że zeby się z kimś spotkać to trzeba pół godziny iść, tam i z powrotem to godzina w wózku by była, raz że Klaudia nie lubi, dwa, wolę zeby sobie pobiegała, także życie towarzyskie nam nie kwitnie zbyt bujnie, ale nie narzekamy

Mirella to ja byłam wściekła jak Michał nie chciał spać o 23... Misiek zasypia parę minut po 20 śpi do 5-6 a potem zabawa

No dokladn ie Mirella na wszystko przyjdzie czas Nie mialam na mysli nic zlego pytam, bo nie znam drugiej takiej rodzinki co o takich h chodzi spac (chodzi mi o dziecko) Ja tak jak groszek- ostatnio Julka nie chciala spac o 23 to bylam juz wykonczona :/ No, ale jak juz wczesniej pisalam napewno to poprostu przyzwyczajenie. A mi sie cos obilo o uszy, ze Klaudia wstaje po 14stej- nie wiem skad mi sie to wzielo.

Groszek 5-6 uuuu... to szybko zaczynacie dzien. U mnie miedzy 5-6 jest pobudka, ale potem spimy jeszcze do 8- nieliczac ostatnich kilku dni, bo Julka cos kombinuje ze spaniem.

A u mnie przed godzina slonce wyszlo i cieplutko sie zrobilo, bo wkoncu wiatr ustal az chce sie zyc!!! Teraz juz wiem, ze moje podly nastroj spowodowany byl pogoda i nie wyspaniem. Dzis wszystko wraca do normy Oby tak dalej

Michał tak od urodzenia wstaje ale w gruncie rzeczy mi to nie przeszkadza bo ja lubię długie dni

A ja lubie pospac- hehe... Ale godzina 8 jak najbardziej mi odpowiada tylko, zeby tak juz zostalo Latem dlugie dni sa super, ale zima co tu robic

Aga, bo wywinęła mi taki numer ze dwa razy ale wtedy w dzień nie spała, to raczej wyjątki były, no ale pewnie się pochwaliłam/poskarżyłam. Generalnie pobudka była 12-13, teraz idzie w górę. No na przykład dziś, wróciłyśmy przed piątą ze spacerku i padła, spała do szóstej, a jeszcze niedawno koło szóstej zasypiała. Także myślę że i dzis pójdzie "wcześnie" spać
Nie wiem dlaczego ona sobie to tak ustawia, widocznie lubi. Bo ja wbrew pozorom do góry nie skaczę, jak mówiłam dla mnie pobudka o 9.00 to idealne rozwiązanie
łatwiej było jak się ją wieczorem wkładało do łózeczka i usypiała w koncu z nudów, jak to mój mąz mówił, teraz biega zamiast spać i lekarstwa na to nie ma

Dostosowała się do waszego trybu życia w końcu i ona chce się pobawić z tatusiem, i czeka na niego
Mikołaj u nas już śpi błoga cisza i święty spokój, uwielbiam patrzeć jak zasypia i jak słodko śpi, ale musze sie zabrać za ostatnią w tym roku prace maturalną, a mam mega pustke w głowie... eh gdzie ta wena ??

Oj jedynaczka żebyś wiedziała, czeka na tatusia i to widać No a jak już przyjdzie..... no i weź ją potem człowieku uśpij

No my jeszcze jestesmy na etapie "usypiania z nudow" Jejku az strach pomyslec co to bedzie jak zacznie wychodzic z lozeczka :O Moze wtedy Mirella spotkamy sie na forum np. o 3
Ja dzisiaj Julki nie polozylam w dzien wlozylam Ja do lozeczka ok. 20stej i w przeciagu 5 minut juz spala
Po ostatnich przebojach ze spaniem nie moglam w to uwierzyc Ja rowniez relaksuje sie ta cisza. I ja uwielbiam patrzec na Julcie jak spi- jest rozkoszna i tylko bym ja calowala. Tak patrzac na nia az trudno uwierzyc w to, ze potrafi tak broic

JAk ja bym chciała pospać do 10... pozazdrościć

A ja juz niedlugo tak pospie Lece do Polski i moja Mama powiedziala, ze zabierze mi mala do swojego pokoju na noc (jak juz sie Julcia oswoi z nowym miejscem) i bede mogla spac tak dlugo jak zechce Mam w planie 4 takie nocki 2 niedlugo po przylocie i 2 przed wylotem do UK. Powinnam naladowac akumulatorki na nastepne pare miesiecy