BezpiecznaCiaza112023

Mamusie październikowe ;)))

10 lata 5 miesiąc temu #778341 przez Tośka27
Agusiak Kochana nie ciekawie z ta rana mysle ze to szybciej od kregoslupa mi dretwieja dlonie w nocy jak na wznak sie poloze i tez sie denerwuje ja mialam komplikacje zeznieczuleniem 5 razy to przesada wrrrrrrrrrrrrrrr zmija slepa:(
a co do antykoncepcji ja sie boje zaczac brac ze przytyje :*( :*( tak pieknie schudlam prawie za czasow panienskich :) i znowu nie chce utyc a ja przyjmuje tez hormony tarczycy ach ja mam przepisane tabletki cerazette dla karmiacych gumek nie bo sie boje jesli mialabym miec dziecko jeszcze to za kilka lat
ja wczoraj sie nachodzilam i tez rwie mnie rana z lewej str
A Niunio daje sie na rekach mu tylko dobrze : ( a tak sie staralam by nie trzeba bylo nosic :P ;) ;) ;) ;) ;)
nusia ulewac moze bo za duzo sie najada lecz nie koniecznie to pozostawie lekarzowi
kasia ja mam z Synkiem tak samo u mnie dobrze poloze kreci sie i krzyk

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

10 lata 5 miesiąc temu #778356 przez nuśka09
Dzień dobry ;*
Agusiakmyślałam o wkładce domacicznej. Bo spokój na kilka lat. A czytałam że są dwa rodzaje hormonalna i miedziana, wolałabym tą miedzianą bo hormonów nie chcę. Kilka lat temu brałam tabletki, też ze względu na nieregularne i bolesne miesiączki. I okropnie zareagowałam, po prawie roku brania przytyłam 15kg, wątroba mi się zaczęła psuć( musiałam potem leki na wątrobę brać;/ ), nie mogłam się opalać ani wychodzić na słonce bo od razu byłam wysypana, nie mówiąc już o moich humorach...Możliwe że miałam źle dobrane. 15.11 mam wizytę u gina zobaczę co on powie. :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

10 lata 5 miesiąc temu #778372 przez Kasiaa
cześć Mamusie:)
Tosia to nie tylko ja tak mam ze Szkrabem:P jeszcze ty biedna jesteś bo ta raena cię ciągnie:(
Nusia ja byłam tydzień temu u lekarza i dostałam tabletki anty LIMETIC zaczłam je brać od środy ... ale szczerze to boje się jeszcze kochć.. lekarz powiedział ze to bedzie jak pierwszy raz... hehe.
Wczoraj Wojtuś był jak aniołek grzeczny ale w nocy pomarudzil troche i dziś od nowa pręzenie i płacz:( biedny maluszek:(
Zauważyłam że Mały strasznie ruchliwy sie zrobił rozkopuje się zaczyna reagować na swoje imię,wodzi oczkami za mną, tylko dziąsla mu widac tak się smieje:) jeju takie cudowne uczucie jak się uśmiecha:) i łezki też juz mu się pojawiły przy tych kolkach:/

[link=http://www.suwaczki.com/] [/link]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

10 lata 5 miesiąc temu #778398 przez Edzia04
Cześć Mamusie!!

Przepraszam,że nie nadrobie, ale w wolnej chwili poczytam co i jak i napisze wiecej na temat porodu.

My już w domku, Zosia dziś kończy tydzień, jak narazie i pewnie na tym sie skończy karmimy sie butlą:(. Mała pięknie ssa cyca, ale ja nie mam pokarmu:( wszytskiego probuje herbatki na laktacje, bawarka itd. i niestey pustka....:(
Powiedzcie mi kochane ile wasze skraby zjadały ml jak miały tydzień , bo ja głupieje z tym wszytskim boję sie zeby jej nie przekarmić i jak zje ok 70 ml to jej zabieram i przeważnie budzi sie przed trzema godzinami...;/

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

10 lata 5 miesiąc temu #778413 przez Agusiak
Edzia ja mojej na początku po szpitala dawałam 60 ml bo też się bałam ale po chwili był płacz i dałam jej 90ml i był spokój. Teraz je bardzo różnie od 60 do 120 ml ale 3 godziny rzadko kiedy wytrzymuje. Nie pomaga przepajanie bo wypije np 60-100 ml herbatki ale nie zaśnie albo nie uspokoi się dopóki nie dostanie mleka.
Pytałam się o to pediatry i powiedziała że teraz już nie trzyma się tak sztywno tych 3 godzin i jeśli jest dziecko które na raz zje 60 ml a po 1,5-2 godzinach znowu woła jeść to trzeba mu dać. Oczywiście obserwować czy to dziecka nie zatyka, czy są kupki itp. Od wizyty tak właśnie robimy i w sumie jest spokój, Oczywiście wolałabym żeby zjadła więcej i spała dłużej ale widać woli mniej a częściej. Ale bywa że prześpi w nocy 5 godzin po 60 ml
Wszystko musi się unormować a na to potrzeba czasu :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

10 lata 5 miesiąc temu - 10 lata 5 miesiąc temu #778420 przez MartiO
nadrobiłam ;)

od 29 jesteśmy w domku i jakoś na razie się docieramy ;) martwiłam się jak Kubuś to ogarnie ale chyba bardziej ja to przeżyłam niż on :) a jak weszliśmy z Zuzieńka do domu to bardziej był zainteresowany dzidzią niż mamą :P Zuzieńka na razie raczej spokojna i sporo śpi choć czasem żeby uśpić to musi się nacycać... czasem nawet ze 3 godz to zajmuje... zwłaszcza w nocy... muszę jakoś ją przeciągnąć bo w dzień ma długie drzemki a w nocy czasem co godz - 2 się budzi...
co do jedzenia jem ostrożniej ale nie ograniczam tak mocno jak przy synu... na razie odpukać nic się nie dzieje, choć pomidory i inne takie jeszcze nie były próbowane... łaziło za to za mną ciasto... takie miodowe z masą z manny... nawet udało mi się zrobić no i jest z polewą z kakao... jadłam i na razie nie widzę reakcji... może za wcześnie na nią? Kuba jakoś tak powyżej tygodnia koło 2 zaczął z kolkami...
no i największy problem to to że mamy prawie szpital polowy... Kuba smarka i kaszle, choć już lepiej i nie wiem czy przeziębienie czy zęby... niby osłuchowo czysto... dostał jakiś syropek i coś do psikania na gardło... ja też kaszlę... tak jak pisała Aga... drapanie i suche gardło i suchy kaszel... zaczęło mnie męczyć jeszcze przed porodem... a teraz z raną na brzuchu to masakra... zwłaszcza że niewiele na to mogę... pozwolili mi na prenalen, drosetux, wapno i rutinoskorbin... no i wkurza mnie robienie sobie zastrzyków :angry: a całą 10 jeszcze do domu dostałam :angry: do tego jeszcze mężusia też coś rozkłada :(

Fotki maluszków są słodkie :kiss:

później napiszę co i jak ze szpitalem ;)


aaaa... dziś odpadł nam pępuś ;)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

10 lata 5 miesiąc temu #778454 przez myszka85
Cześć Mamusie!

Ja dziś w całkiem dobrym humorze, nocka przespana, całe 6 godzin :) Mam tylko nadzieję, że mały nie głodował bo jakoś tak mało aktywnie przy cycku działał. W ogóle on ma bardzo dziwne fazy. Potrafi przy cycku spędzić pół godziny a za 15 minut wyje, że strasznie głodny jest to go przystawiam a potem mu się ulewa. No ale cóż, takie uroki karmienia na żądanie i walki o przyrost masy. Wczoraj mieliśmy na plusie 50 gramów, oby choć 20 dzisiaj było i będę usatysfakcjonowana. Boję się spadku, bo w szpitalu też była taka akcja, najpierw +50 g a następnego dnia -36 g :/ Trzymajcie kciuki, żeby się ta tendencja nie powtórzyła.


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Agusiak - objawy, które opisujesz wyglądają na przemęczenie. Spróbuj, choć wiem, że może być bardzo ciężko choć trochę odpocząć. Miałam tak w szpitalu i powiedzieli mi, że to z przemęczenia właśnie i żeby chociaż na godzinę iść spać.

MartiO - witaj z powrotem, dobrze, że już w domu. Moim zdaniem w szpitalu nie da się odpocząć, w domciu jest duuużo lepiej, chociaż Ty się jeszcze Kubą musisz zająć, to może być ciężko. Co do zastrzyków to też muszę robić z Clexane, trzeba wygodnie usiąść, odprężyć się i jakoś daje radę. Mój mąż mdleje na widok wbijanej igły, więc muszę robić je sama.
Czekamy na zdjęcia córci. :blink:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

10 lata 5 miesiąc temu #778471 przez Edzia04
To jeszcze ja na chwile:)

Dziś przyjechali moi rodzice zobaczyć córcie, tzn. mama już była i widziała tylko brat(ojciec chrzestny Zosi) i mój tato musieli ją oglądnąć:) Teraz pojechali na Jasną Górę, a mała śpi, więc weszłam opisać jak to było u mnie.

Tak więc zaczeło się w czwartek po wizycie na której okazało się,że mam mało wód i skierowali mnie do szpitala. W szpitalu tak mnie przebadał lekarz, że całą noc miałam skurcze, które oczywiście nie pojawiały się na KTG;/ rano jakby ustały i po obchodzie kolejne badanie, które było równie bolesne i po badaniu stwierdzili,że rozwarcia nie ma więc założą mi balonik. Zakładało mi trzy osoby, najpierw kleszczami rozciągali, a później dopiero założyli bóóóllllll straszny:/ DO 16 było ok, a po zaczęły się kolejne dużo silniejsze niż w nocy skurcze już myślałam, że sie zaczęło, ale oczywiście KTG nic nie pokazywało już nie miałam siły, aż tu nagle o 22 wszystko ustało... przespałam całą noc, wypoczęłam i całe szczęście bo najgorsze było przede mną;/ Po rannym obchodzie stwierdzili,że mam 3 cm rozwarcia i że muszą dać oxy na wywołanie. O 10 byłam na porodówce, zbadali i podali kroplówkę, godz. 12 odeszły mi wody i się zaczeło skurcz co 1 min nie do wytrzymania party z krzyżowym i nie wiem co jeszcze rozdzierało mnie, myślałam, że tam umrę o 17 zbadali mnie i było tylko 0.5 cm wiecęj, nie wytrzymałam i poprosiłam o zewnątrz oponowe, szczęścicie udało sie i skurcze odczuwałam tylko jak silny kop dzieciaczka. 17:30 przyszedł lekarz zbadał i powiedział, że nie ma postępu w porodzie i jeśli do 18:15 nic się nie zadzieje to będzie cc bo ktg dziecka coraz gorsze. No i nie było żadnego postępu i wzieli mnie na sale operacyjną o 18:35 Zosia była już z Nami.
Całe szczęscie, że mąż był ze mną podczas porodu bo bez niego sobie tego nie wyobrażam.
Zosieńka dziś kończy tydzień jest przesłodka nie mogę nie na nią napatrzeć, narazie uczymy się karmienia, ale mam nadzieję, że to opanuje.
Jeszcze jedno zdjęcie dla Was
Załączniki:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

10 lata 5 miesiąc temu - 10 lata 5 miesiąc temu #778521 przez MartiO
chłopaki pojechały na zakupy ;) a ja mam chwilkę bo Zuzinek śpi ;)
nie wiem ile uda się opisać ale...

trafiliśmy do szpitala w czwartek... tzn poszłam na ktg z nastawieniem, że wracam z powrotem na spacer do synka do parku tuż przy szpitalu, nawet na szybko nie zdążyłam mu dać buziaka... niby ktg nie wykazało niczego nadzwyczajnego, ale w niedzielę na targach jak robili mi to usg to lekarka mówiła o małej ilości wód no i zapytałam o te nieszczęsne wody. Faktycznie jak lekarka zaczęła sprawdzać to okazało się poniżej normy bo miałam 3,4 a norma 5-7 no i stwierdziła, że w takim razie zostawia mnie na patologii, pytałam czy nie ma szans na "dochodzenie" do szpitala ale stwierdziła że nie i jak coś to tylko na własne żądanie mogę wyjść... no i zostaliśmy a ze był dzień terminu z pierwszego usg to stwierdziła, że może jutro będą wywoływać... rano na obchodzie była lekarka która przyjmowała Kubę a jak się potem okazało to również pozostała część obsady ta sama (ordynator, położna nawet salową kojarzę) :lol: więc jakoś tak poczułam się pewniej bo ze wszystkich lekarzy tam ona wydawała mi się taka najbardziej sensowna ;) początkowo stwierdzili a to może jednak jutro, potem że właściwie to nie ma na co czekać i koło 12:30 zabrali mnie na test, ale z nastawieniem, że jak się uda to oki a może zacznie się dziać w nocy, albo nad ranem.... tak bez spinki... nawet początkowo nie wzywałam Mężusia... bo co miał liczyć ze mną kropelki spadającej kroplówki? w pewnym momencie Młodej zjechało tętno do 90-80 i zaczął się popłoch... lekarka kazała naszykować położnej tlen w pogotowiu, przyleciał ordynator ale z pleców przełożyłam się na bok i wróciło do normy. zmienili nastawienie, że robimy tak, aby było dziś i zaczęli się kręcić częściej. podłączyli mi oxy i po pewnym czasie Młodej znowu zjechało tętno, przy czym pojawił się również skurcz. położna natychmiast odłączyła oxy i tel do lekarki, że szybko na salę a ja dostałam tlen. lekarka wpadła i od razu że cc zaraz wpadł ordynator i to samo... nie było widać nawet jakichś konkretnych oznak postępującego porodu a skoro tętno skacze to nie ma na co czekać... o 14:18 dzwoniłam do Męża i zdołałam tylko coś tam wydukać i rozbeczałam się. na szczęście mamy blisko. zaraz zrobił się wokół mnie harmider i pełno ludzi. przewieźli na salę obok i zanim zaczęli to mąż był już ale nie wpuścili go do mnie. o 14:40 Młoda była już na zewnątrz. lekarka jak ją wyciągała to tylko w pewnym momencie było stop... jak zaczęła odwijać to sama była zdziwiona bo Młoda okręciła sobie pępowinę aż 4 razy :ohmy: potem stwierdziła, że nie urodziłaby się normalnie... do 2 jeszcze byłaby jakaś szansa ale nie 4...

na razie tyle... uciekam obiad robić :p



Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

10 lata 5 miesiąc temu #778663 przez Agusiak
dobry wieczór :)

Myszka bardzo dobrze zrobiłaś, że ustawiłaś męża do pionu. Mam nadzieję że zapamięta to sobie na długi czas i już będzie Ci we wszystkim pomagał :)

Edzia zdjęcie malutkiej jest cudne :)

MartiO opis Twojego porodu przypomina mi bardzo mój pierwszy. Ja byłam w ogromnym szoku i chyba długo z niego nie wyszłam. A Ty jak się czujesz po cc?
Moja Dosia też była teraz naświetlana.

My dziś byliśmy na spacerku mimo że jeszcze wszyscy jesteśmy podziębieni ale już nie dało się w domu wysiedzieć a takie przewietrzenie dobrze nam zrobiło.

Miłego wieczorku :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

10 lata 5 miesiąc temu #778712 przez myszka85
hej!

W szpitalu mówili, że z pokarmem po cc może być różnie, może się pojawić odrobinę później niż po naturalnym porodzie. Ja też nie miałam na początku a jeszcze mój młody nie ssał bynajmniej pięknie cyca tylko się przy nim awanturował. Piłam herbatkę na laktację, bawarkę i chodziłam do laktatora. Teraz mam pokarm i chyba nauczyłam młodego ssać. Znowu mi dzisiaj zleciał z wagi (20 gramów), więc stwierdziłam, że nie będę mu ograniczała czasu ssania. No i mam nowy problem - dzisiaj wisiał mi na cycku z 6 h cały czas aktywnie mieląc buzią, jak go próbowałam odłożyć to w ryk, że głodny i walił kupę za kupą przy tym cycu, 4 razy go przewijałam. Nie wiem czy to normalne czy z moim pokarmem coś nie tak?
Co do dokarmiania to ja w 6 dobie dawałam 70 ml ale co 2 godziny bo pediatra kazał mi "tuczyć" Adasia bo za mało waży.

Dobranoc! Życzę w miarę przespanej nocy. My ją chyba spędzimy przy cycku całą, bo mały znów głodny a mi na przyrostach wagi zależy, bo jest nędznie. :/

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

10 lata 5 miesiąc temu #778826 przez Tośka27
Myszko Kochana tak u MNIE niestety ten komputer to juz nas doprowadzil raz doo Kryzysu ale Maz dalej twierdzi ze to jego jedyna rozrywka gry jak dziecko. Ale POmaga Mi kapac nosi lulac zostaje gdy musze jechac do miasta choc duuuuzo spedza czasu przy kompie.
Myszko przystawiaj Synka czesto nie sluchaj nikogo na ten temat karmi kiedy maly chce jesli nawet uleje nic mu nie bedzie zawsze cos tam w brzuszku jest.
Edzia slodka masz Niunie
pozniej popisze z wami ide na spacer chodzimy codziennie deszcz wiatr jakby nie bylo pa ide po skl don chlebka chce upiec

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

10 lata 5 miesiąc temu #778973 przez Kasiaa
dziewczyny te niemieckie kropelki na kolke to sab simplex?

[link=http://www.suwaczki.com/] [/link]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

10 lata 5 miesiąc temu #779343 przez Agusiak
Kasia tak sab simplex.

u nas na razie do dooopy, czekam na lepsze dni :dry:

miłego dnia.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

10 lata 5 miesiąc temu #779434 przez Kasiaa
dzięki Agusiak my zastanawiamy sie czy jakos nie sciągnac tych kropli... bo nie dajemy rady juz codziennie wieczorem jest pisk w całe dnie niespokojny jest, dziś w nocy placz masakra:/ Ja też czekam na lepsze dni...oby nastały syzbko..

[link=http://www.suwaczki.com/] [/link]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: ilona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl