Co zrobiłaś dziś dla siebie MAMO?

martela89 napisał:

baby_55 napisał:

Emme napisał:

Sisiunia wyślij męża do mnie to mu zrobię mały wykład na temat zdrowego opalania, to będzie Cię puszczał

ja też bym chętnie poszła powiedzcie jak to jest przy karmieniu piersią? można czy nie??

Ja chodzę odkąd skończył mi się połóg

pierwszy raz bylam juz 3 tyg po porodzie ( tylko ja nie karmie piersia )

Zadanie domowe odrobione
poszłam dziś na obiad z koleżanką (i Tolą), było bardzo przyjemnie, no i wyszłam gdzieś między ludzi

Ja dziś kupiłam sobie piękne gliniane doniczki

A ja dziś byłam na solarium, pediatra dała przyzwolenie Powiedziała, że mam tylko zasłaniać cycole i tak też zrobiłam Trochę mi to poprawiło humorek, brakuje mi promieni UV po ciąży...

Dzień się kończy, a ja nie mam się czym pochwalić :/
No to może kąpiel, długa, gorąca, pachnąca... Postanowione - idę!

Emme napisał:

ja jak na razie to zjadłam sernik, który wczoraj upiekłam no i obowiązkowo kawka

Hehe ja też wczoraj piekłam serniczek i właśnie go pochłaniam
Iiii zrobiłam dzisiaj zakupy...co prawda przez internet ale zawsze coś pierwszy raz od niepamiętnych czasów kupiłam coś dla SIEBIE bo ostatnimi miesiącami pieniądze wydawałam tylko na Jasia zamówiłam sobie nową bieliznę i kilka bluzeczek wydałam kupę kasy a jeszcze mam trochę rzeczy na oku spodobały mi się co najmniej 4 kiecki na wszystkie tak od razu mnie nie stać więc muszę się zdecydować na jedną,może 2

Emme napisał:

poszłam dziś na obiad z koleżanką (i Tolą), było bardzo przyjemnie, no i wyszłam gdzieś między ludzi

Ja od czasu jak wyprowadziłam się z rodzinnego miasta,nie mam "pod nosem" koleżanek Nooo sorki,mam na uczelni ale akurat tak się składa,że w grupie mam wszystkie młodsze dziewczyny,takie powiedzmy świeże maturzystki.. i jakoś tak nie umiem złapać z nimi kontaktu Tzn. na bierzące tematy,typu -kolokwium,sesja..pogoda rozmawiamy ale więcej nie bardzo mam o czym,bo one wiecznie opowiadają o swoich przyjaciółkach,chłopakach i IMPREZACH moje opowieści o mężu,dziecku czy prowadzeniu domu akurat dla nich nie są ciekawe hehe tak więc poza uczelnią się z nimi nie umawiam na lody czy obiadki
Wszystkie moje koleżanki mam 60km od siebie i jak się chcę z którąś umówić to muszę to zrobić przynajmniej 1tydz. wcześniej żeby zgrać terminy i dogadać się co do dojazdu,większy kłopot jest jak któraś nie jest zmotoryzowana i trzeba po nią jechać czy cuś....

Bleee ale się pożaliłam! heheh

ja mimo, że mam koleżanki na miejscu to rzadko się widujemy bo "nie są w temacie"


dziś zadanie również zaliczone, kupiłam sobie butki i bluzkę

a ja często robię sobie wolne od domu i wtedy jadę sobie na ploty a dla swojej satysfakcji to mam swój ogródek i wszystko mam w nim posiane i truskaweczki tez posadziłam

Emme napisał:

ja mimo, że mam koleżanki na miejscu to rzadko się widujemy bo "nie są w temacie"


dziś zadanie również zaliczone, kupiłam sobie butki i bluzkę

Moje koleżanki w zasadzie też nie są jeszcze w temacie

Bujesz po sklepach w realu czy w wirtualu,tak jak ja??

Dziś wyjątkowo w realu

Bombel nie jesteś sama ja mam podobnie. Ze znajomymi ze studiów utrzymuję kontakt sms-owy i tel. czasem się odwiedzamy ale teraz musimy zgrywać terminy bardziej niż kiedyś. Znajome z miasta w wiekszości pracują i pozostają wieczory na spotkania a ja nie zawsze mam chęć po np. markotnym dniu Kuby bo to jak bieg na przełaj z przeszkodami. Jedyne o czym wtedy marzę to chwila sam na sam dla siebie Większość koleżanek nie ma jeszcze dzieciaczków więc i tematy są inne. Na szczęście mam super szwagierkę z którą często w mierę jak czas nam pozwala spotykam się no i Was dziewczyny z forum

Zakupy w wirtualu w realu jak jest ładna pogoda to z Kubą robimy, szkoda że jeszcze doradzać mi nie może

sylka napisał:

Zakupy w wirtualu w realu jak jest ładna pogoda to z Kubą robimy, szkoda że jeszcze doradzać mi nie może

Nooo ja liczę na to że Jasiu będzie trochę jak mój młodszy brat,który miał jakiś taki wyjątkowy (jak na faceta) gust i zawsze szczerze potrafił powiedzieć mi,czy mamie że ładnie wyglądamy że coś nam pasuje bądź nie i to od zawsze taki był nawet jak mogłam mu napluć na głowę bo teraz to on ma 2m wzrostu i byłoby mi ciężko

To jeszcze musimy trochę poczekać i zobaczyć czy takie talenty będą mieć nasze chłopaki. Mój narazie krzyczy na przewijaku jak mnie widzi aaaa mmaa co moze oznaczac albo am jedzonko idzie albo mama plus szeroki repertuar krzyków jęków i grrrr trudnych do rozszyfrowania. Jednym słowem niezły szyfrant zadnej tajemnicy powierzonej przez mamę nie wyjawi- póki co

Mój Jasiek też na razie jakieś tajne szyfry rzuca Najwięcej jak leży na przewijaku i wietrzy pupę ojj jak tam się zawsze "rozgada" to głowa mała
Obok przewijaka mam postawioną taką torbę z myszką Mickey w której trzymam pampersy i Jasiu zawsze patrzy w jej stronę jak coś opowiada ostatnio tak intensywnie i głośno że wygląda jakby się kłócili