RODZIMY W LUTYM 2011

justi napisał:

Nie pamiętam która z Was pisała że jej żle wyszło to badanie GBS i coś kojarze że bierze na to antybiotyk ale to nie dają tego antybiotyku jak się zaczyna akcja porodowa?jak robiłam to badanie to wszystkie robiły dwa te wymazy z przodu i z tyłu mówiąc dyskretnie że tak samo jest istotne z pochwy jak i odbytu bo przecież w pochwie może być dobrze i uznają że nie trzeba leczyć a okaże sie że w odbycie było tak mi to położna tłumaczyła

Hej. Ja dopiero doszlam troszke do siebie, zlego samopoczucia ciag dalszy, dzis doskwiera ból krzyżą i nerwu kulszowego na pupie, ani siedziec, ani lezec, ani chodzic. Ale objawów typu skurcze zero mala tylko strasznie szalej, brzuch przypomina kształtami kosmitów z bajek
Ja mam wlasnie dodatnie GBS mialam wymaz tylko z pochwy, teraz biore antybiotyk i tabletki dopochwowo, przy porodzie tez mam dostac i prawdopodobnie mala po urodzeniu tez cos dostanie. A z ulotki tego antybiotyku wyczytałam, ze dzicko tez go dostaje bo odpowiednie jego ilosci dostaja sie do niego poprzez lozysko, wiec chyba taka ochrona dla niego

Czincza ty to dopiero musisz miec stresa,zostal ci zaledwie tydzien do terminu. Ja to tak dokladnie nie wiem ktorego terminu mam sie trzymac, bo po ostatnim usg wyszlo ze poczatek lutego, ale licze ze dotrzymam do tego 40 tygodnia.W poniedzialek ide na wizytke, wiec sie dowiem czegos, ale znow zauwazylam ze obnizyl mi sie brzuszek i czuje malej glowke na dole coraz bardziej.

TRZYMA KCUKI ZA LUTOWKI!!!!

a sa juz jakies Mamusie na waszym Gronie/?

oj chyba żadna z lutówek sie jeszcze nie rozpakowała wszystkie w dwupaku

bo z naszych malenstw to straszne uparciuch, nie spiesza sie na ten swiat, cieplo im pod serduszkiem. Ale pewnie wszystko do czasu, jak poleca to jedna po drugiej, chyba ze wszystkie naraz

Ale jazda dzwonił do mnie kuzyn z gratulacjami że już urodziłam ale tak sobie szybko pomyślałam że jeszcze nie mam wyników GBS to tak niech poczeka do przyszłego tygodnia

straszna tu cisza od paru dni.

to do BOJU!!!!!!!!!

nudzilo mi sie i wam LISTE Zrobila;)

jak sa jakies poprawki to pisac;)
Luty 2011- na Zpol.

Eryka-09.02
Czincza-11.02
Kaarolina-13.02-
Moniab26-tp.14.02-ur.22.01
Dorciaition-14.02
Jork-15.02-synek
Olka-16.02-…………..+ synek
Amelia 16.02-………………….+ Cory(14 i 15lat)
Dorgam22-19.02-Michalina
Anakonda124-22.02-Oliwier
Ifga-25.02
dariaEm-26.02
Justi-26.02
AndziaM-28.02
Pulpecja-….02-
Bombel22-….02-Janek

Ja chcę na porodówkę!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Do terminu coraz bliżej, ale już nie mogę Najgorsze są wieczory
Wczoraj w południe było ślicznie, a poza tym panowie za oknem kosili trawniki i przycinali żywopłoty, więc zebrałam się w sobie, zapakowałam karpatkę dla Męża i poszłam na spacer. Wszystko było w porządku do czasu... Nagle nie mogłam kroku zrobić. Normalnie szłam tip-top-ami.. Musiałam się co chwilę zatrzymywać i na chwilę przechodziło. Po powrocie obowiązkowo leżakowanie, bo strasznie niedobrze mi było. Wieczorem powtórka z rozrywki i ponowne leżakowanie. Ale wieczór to już był koszmar.. Niby nic nie zapowiadało tego, ale jak tylko położyłam się do łóżka, to znów było mi niedobrze, budziłam się co chwilę, jakieś skurcze podbrzusza miałam. Brzuch twardnieje mi kilka a czasami nawet kilkanaście razy w ciągu dnia.. Ale nic nie wskazuje na to, żebym miała jechać już d szpitala.
Widzę jak Mąż się martwi, że nie może mi pomóc, no ale co zrobić...

W poniedziałek mają przywieźć kanapę, więc śmiało można lecieć na porodówkę w nocy Rodzice tylko czekają na telefon, żeby przylecieć Już się spakowali, a ja tylko na to czekam
Cały dzień sama w domku, można zwariować. Ale przynajmniej baaaaaaaaaaaardzo dużo mówię do Maluszka

Koniec tego marudzenia, trzeba coś zrobić... czyli kolejna runda leżakowania, bo dzisiaj trochę głowa boli... Oglądałam przed chwilą "Sekretnego milionera USA" i ryczałam jak bóbr.. Więc czas się położyć

Trzymajcie się dziewczyny i dajcie znać co tam u Was

To czekanie wykańcza Mam tylko nadzieje, że przetrzymam do poniedziałku a potem to niech robią ze mną co chcą w tym szpitalu - mam nadzieje, że mnie rozpakują w poniedziałek. Z jednej strony już się doczekać nie mogę ale z drugiej boje się jak cholera...

Jeju dziewuszki ja wam zazdroszcze, wy juz tak blisko terminow.
Czincza glowa do gory, juz blizej jak dalej, zobaczysz bedzie dobrze.
Karolina rozumiem twoje obawy ale napewno sobie poradzisz juz sie nie moge doczekac razem z wami na wasze maluszki

Viszka poprawka ja mam na 1 marzec

Dziewczynki a co z Moniab26??? Ona już urodziła?? Wiecie coś?
Dzięki DariaEm mam nadzieje, że wszystko pójdzie szybko i sprawnie

Viszka11 ja należę do marcóweczek i na bank nie załapię się na luty
ja tu u dziewczyn bywam po sąsiedzku

Fajna taka lista. Macie racje w dzien to jeszcze czlowiek jako tako przebolej ale wieczory i noce sa okropne.Ja tez juz bym chciala byc po, ale mam takie same obawy jak ty Kaaroolinko strasznie sie boje czym blizej terminu, a juz myslalam ze mi strach przeszedł. Teraz wszystko wrocilo z powrotem tym bardziej ze maz trzyma mnie w niepewnosci bo sam nie wie czy bedzie ze mna przy porodzie czy nie. Czincza to twardnienie brzucha to pewnie skurcze, ty je przynajmniej masz, a u mnie byly na poczatku ciazy, a teraz cisza,- brzuszek mieciutki macica sie nie przygotowuje do porodu czy co boje sie tylko zeby nie bylo z tego tytulu jakis problemów. Ale z tego co widze to jeszcze zadna sie nie rozpakowała. A ostatnio od znajomej usłyszałam ze corki wola dłużej posiedziec u mamusi w brzuszku, oby to nie była prawda bo juz naprawde ciezko, wczoraj przelezalam caly dzien bo strasznie mnie bolaly plecy i nogi i posladki a dzis rano nie moglam zwlec sie z łózka chyba pierwszy raz za cala ciaze. Ale teraz juz smigam posprzatalam prawie caly dom tylko lazienka została i podlogi do umycia, ale to juz dzialka mezusia niech tez sie troche pomeczy hihihi

Czincza napisał:

Brzuch twardnieje mi kilka a czasami nawet kilkanaście razy w ciągu dnia..

Mi również od jakiegoś czasu twardnieje brzusio w ciągu dnia co najmniej kilka razy,a ostatnio zauważyłam to nawet w nocy I są to chyba mocniejsze skurcze,bo potrafią mnie wybudzić (mimo że nie są bolesne).Tak mi ściska brzuch że nie umiem się ruszyć i za przeproszeniem prawie sikam do łóżka - 3x mocniej niż normalnie ciśnie mi na pęcherz.Ostatnio ledwo dokućkałam do wc.. I tak się zastanawiam,czy w związq z tym akcja porodowa też nie zacznie się w nocy ?