Mamusia WRZESIEŃ2010

Cześć Dziewczyny

Mój Tymcio wczoraj zasnął o 10 i obudził się o 2 w nocy:) i do 3 nie chciał spać, ale potem zasnął sam bez cycusia - co nie zdarza się często więc się ucieszyłam.
Niestety 7 30 to jego czas na pobudkę. co prawda mój mąż wstaje do pracy godzinkę później więc teraz wstaje wcześniej i bawi się z Tymciem. Tymcio teraz śpi a ja mam chwilę na śniadanie i forum.
Dziewczyny pogoda dobija masakrycznie ale musimy się trzymać dzielnie - jedno spojrzenie na te ufne oczka i uśmiechnięte usteczka i znów świeci słońce.
pozdrowionka

wIDZĘ ZE NIE JEST ZA WESOŁO,U MNIE TOTALNA KLAPA,WCZORAJ WYRZUCIŁAM MĘŻA DO MAMY,POWIEDZIALAM ŻE SIĘ ROZSTAJEMY,POZATYM ,JEST GLUPI I NIEODPOWIEDZIALNY,MAŁOLAT,KAZALAM MU SIĘ WYNOSIĆ,POSZARPALIŚMY SIĘ TROCHE,WYSZŁAM DO KOLEŻANKI ZEBY POZYCZYC PIENIADZE,PRZYCHODZE A ON SOBIE PIJE PIWO W NAJLEPSZE,WIEC SIE WSCIEKŁAM ,NAWRZUCAŁAM MU,A ON Z ŁAPAMI,TO JA TEŻ,NIE WIEM CO ROBIC,CIAGLE TO SAMO NIE MA KASY A ON NA PIWO ZAWSZE MA,MAM GO W DUPIE,TYLKO NIE WIEM JAK SOBIE DALEJ PORADZĘ,POMÓZCIE CO ROBIC.

Dzień Dobry wszystkim.
Masakra jak ten czas leci... zaglądam na forum po raz pierwszy od miesiąca, bo w domku jestem z małym na co dzień sama, i czasem nie mam jak wyjść do toalety, a co dopiero odpalić kompa. Nie podejrzewałam że Bartocha będzie aż tak mało śpiący, dużo krzyczący i baaaaardzo absorbujący... Zazdroszczę tym dziewczynom, które mają mężów " normalnie" pracujących. Zazdroszczę Wam ich pomocy i wsparcia. Nie to żeby mąż mnie nie spierał, ale jak pracuje po 14 h na dobę, to i tak wszystko jest na mojej głowie. Dobrze że Teściowa wpadnie choć na chwile, to mogę pójść z psem na spacer.Dodatkową atrakcją okazał się być ból brzucha Bartka- co dziennie od 4-5 nad ranem do 10-11, i drugi rzut- 18-19 do 22-23 cały czas płacz...Winowajcą okazała się nietolerancja laktozy- neonatolog wypisał nam mleko na receptę i problem zniknął. Ale po cichu i tak dokarmiam Małego piersią, i odpukać na razie nie ma kłopotów. Kończę, bo mały znów płacze...
pozdrawiam was gorąco mamuśki, do poczytania mam nadzieje jeszcze przed 18stką Bartochy

wiola napisał:

wIDZĘ ZE NIE JEST ZA WESOŁO,U MNIE TOTALNA KLAPA,WCZORAJ WYRZUCIŁAM MĘŻA DO MAMY,POWIEDZIALAM ŻE SIĘ ROZSTAJEMY,POZATYM ,JEST GLUPI I NIEODPOWIEDZIALNY,MAŁOLAT,KAZALAM MU SIĘ WYNOSIĆ,POSZARPALIŚMY SIĘ TROCHE,WYSZŁAM DO KOLEŻANKI ZEBY POZYCZYC PIENIADZE,PRZYCHODZE A ON SOBIE PIJE PIWO W NAJLEPSZE,WIEC SIE WSCIEKŁAM ,NAWRZUCAŁAM MU,A ON Z ŁAPAMI,TO JA TEŻ,NIE WIEM CO ROBIC,CIAGLE TO SAMO NIE MA KASY A ON NA PIWO ZAWSZE MA,MAM GO W DUPIE,TYLKO NIE WIEM JAK SOBIE DALEJ PORADZĘ,POMÓZCIE CO ROBIC.

Wiola napewno sobie poradzisz. Nie wiem co Tobie poradzic, ale ja nie pozwolilabym na to by moj facet podniosl na mnie reke!!! Najwazniejsze sa dzieci i nie chcialabym by wychowywaly sie patrzac na takie awantury- nic z tego dobrego nie wyniknie. Z tego co piszesz wynika (moze zle interpretuje), ze nie masz zbyt duzej pomocy od meza to dlaczego mialabys sobie nie poradzic? Jesli chodzi o kase to i tak bedzie musial Ci placic.

HEJ MI już lepiej troche przeszło
MARYSIU ODEZWIJ SIE DO NAS CZASEM , RAZEM JESTRAŻNIEJ TO WSZYSTKO ZNIEŚĆ

KOCHANA WIOLU NIE MARTW SIE FACECI TO JUŻ TAK MAJĄ I MYŚLĄ,ŻE WSZYSTKIE ROZUMY POZJADALI
MYŚL O SOBIE I O SYNKU . FACECI NIEKTÓRZY TO NORMALNIE NASRANE MAMJĄ W TYCH GŁOWACH JAK TK MOŻNA .
JEDNO CI PORADZĘ NIGDY A NIGDY NIE POZWÓL ABY JAKIŚ FACET PODNIÓSŁ NA CIEBIE RĘKĘ LUB NA TWOJE DZIECKO . ZDARZYŁO SIĘ RAZ TO ZDARZYĆ SIĘ MOŻE I DRUGI .
BĄDŻ DZIELNA I GŁOWA DO GÓRY I DASZ RADĘ . WIEM JAK TO JEST NIE MIEĆ KASY I IŚĆ POŻYCZYĆ BO AKURAT ZABRAKŁO NA CHLEB CZY NA MLEKO . TAK TO JUŻ W NASZYM KRAJU JEST 0 WSPARCIA RODZINOM ,TYLKO TRZEBA CHODZIĆI DZIADOWAĆ PO GOPSACH .NIE MARTW SIE JAK COŚ TO PISZ ILE WLEZIE A BĘDZIEMY CIE WSPIERAĆ CHOĆ DUCHOWO . POZDRAWIAM I BUŻKI MALUCHOM .

Kurcze a myślałam że tylko ja taka nerwowa na męża, ja wiem że on ma dużo pracy ale dziecko powinno czuć że ma obojga rodziców a nie tylko mamę eh... Mateusz zasnął wczoraj dość późno bo o 23 i spał do 4:30 dostał cycucha i pospał do 7:30. Teraz też śpi dzisiaj ma odwiedziny prababci i pradziadka pierwszy raz będą widzieć Mateuszka Dzisiaj jestem zmęczona, przez pogodę pewnie.

Dziękuję wam bardzo dziewczyny ,za slowa otuchy,sama nie wiem co robic dzis przyszedł trzezwy i go wpuscilam,i zachowuje sie jakby się nic nie stało,nawet słowa przepraszam nie usłyszałam,trudna decyzja.

Wiolu trzymaj się dzielnie.

A decyzja jest niebywale trudna, dziecko potrzebuje ojca... ale Ty nie powinnaś z tego powodu cierpieć.

Oby optrzytomniał i zachowywał się jak prawdziwy dojrzały mężczyzna. z całego serca...

Witam .
Jak wasze maluszki Nasz Jas już sie unormował śpi ładnie ,2 razy wstaje w nocy ,jak narazie kolek nie ma i już wiecej czasu w dzien spędza na oglądaniu wszystkiego do okoła .
CZESTO SIE SMIEJE .

Tylko ta moja trygza ZUZIA DAJE ZA WSZYSTKIE CZASY :ohmy:ciągle się rozbiera i wyje po nocach ,wszystko jest na NIE normalnie terroryzuje cały dom

Starsze dziewczyny jak miały 2 latka czegoś takiego nie robiły .Już sama nie wiem jak mam poskromić złośnice

Zuzia może jest zazdrosna - do tej pory ona była najmłodsza a tu teraz ktoś zajął jej miejsce:)

Też mi przeszło przez głowe ,że tak może być . Staram się jej dużo uwagi poświęcić . Rysujemy razem ,czytamy książeczki , bawimy się klockami itp. najgorzej jak dziewczyny ze szkoły przychodzą wtedy zaczyna się horror ona wtedy wszystko chce a jak się jej to da to już nie pasi tylko jest ryk

Tylko mi ręce rozkładać. A jak Jaś będzie taki sam to już leże wykończą mnie

Koleżanki mi mówią żeby ją ignorować . Ale ja sama nie wiem ,

Czytam wiadomość od raczka, i po cichu cieszę się że Bartocha nie ma rodzeństwa A z moim szczęściem lepiej, już nie płacze całymi dniami i oby tak zostało. ma coraz bardziej przewidywalny rytm dnia i nocy, co szczególnie mnie cieszy że w nocy wstaje na karmienie raz góra 2 razy. Kłopot mam tylko z karmieniem piersią, bo przez podawanie mu w butelce bebilonu na kolki, nie chce teraz ssać piersi, ja mam coraz mniej pokarmu, a ściąganie laktatorem to żmudna robota, a zależy mi żeby coraz więcej karmić malca naturalnie. Zaraz zabieram go do kąpieli, i mam nadzieję na spokojny wieczór... beretka czeka aż złapię druty do ręki, a idzie mi to jak krew z nosa, moja siostra śmieje się, że beretkę którą robię ażurkiem akurat będę miała na wiosnę, bo zanim ją skończę, to będzie za zimno na jej noszenie spokojnego wieczorku

Witam!!!
troche czasu mnie nie bylo ale wyladowalismy w zeszly wtorek w szpitalu z zapaleniem oczka...we wtorek wybralam sie na cmentarz i maly juz byl niespokojny a jak wrocilismy to wogole nie dalo sie go uspokoic jeszczenigdy tak nie plakal wiec dalam mu kropelki na kolke sab simplex i zapakowalismy sie do auta i do przychodni...lekarka jak nas zobaczyla odrazu dala skierowanie do szpitala z zapaleniem oczka...bo mu ropialo ale jeszcze ta sama lekarka wlasnie na to oczko pare dni wczesniej przepisala kropelki no i co prawda mniej ropialo ale jak tak plakal to sie nasililo...i tak zaraz w szpitalu przez wenflon dozylnie dostal antyboityk,konsultacja okulisty,pobrali krew mocz,wymazy z oczka i gardla(bo w gardle wypatrzyli jakis pecherzyk) i nas dopiero dzis wypuscili tylko jeszcze dzis mial konsultacje laryngologa w sprawie tego pecherzyka i okazalo sie ze przytkal sie przewod slinowy i zebrala sie tam slina i moze sam peknie a jak nie to za 2 tyg do kontroli i lekarz go przekuje...ale na szczescie juz w domu a pare dni maly byl tak niespokojny ze spalalm po 40 min w nocy a w dzien tez nie chcial spac i tylko na rekach byl juz bylam takk wykonczona i wsciekla ze az plakkalam, bylam tak zozdrazniona...
najlepsze jest to ze za lozko w szpitalu musialam placic pomomo tego ze mam ubezpieczenie i malo tego kropelki ktore wypisal okulista musialam kupic we wlasnym zakresie nawet na kkolki czopki wiburkol ale je akurat mialam w domu...co wiecej wyzywienie we wlasnym zakresie i dla dziecka tez nawet jesli dziecko nie jest karmione piersia...co za kraj..
co do lekow na kolki to mam wlasnie sab simplex i czopki viburkol(pol czopka dawalam juz jak maly mial 2 tyg)no i od 2 tyg dawalam mu herbatke plantex ale rozpuszczalam w 100ml...
Wiola trzymaj sie dzielnie i trzymaj go krotko tak szybko mu nie odpuscic niech pojdzie po rozum do glowy ze moze was stracic moze sie opamieta!!
ja odkad tatus wyjechal a wyjechal jak niuniek mial 2 tyg to wrocilam do rodzicow..tak to mieszkamy z jego mama ale odkad pojechal to nawet nie mialam czasu zjesc ani isc siuski...a jego mama chcialaby tylko nosic go na rekach jak spi najlepiej a zero pomocy...i potrafi tylko narzekac ze jej dziecka nie daje oj ile mi nerwow zjadla duzo by pisac...a po porodzie jak wrocilam jakie stroila fochy ze przyjezdza moja mama no masakra mowie Wam...a jak mowi do igorka o mnie matka to az mnie nosi a ostatnio bylam tam i siedzialam z 5 godz i nie pofatygowala sie przyjsc jak igorek spal soebie tylko jak juz wychodzilismy a maly byl juz glodny wziela go na rece i nie chciala oddac, jak go chcialam wziasc powiedziala ,,asio,asio"a mna zatelepalo az...pojeb....!!!ze az tak powiem ale mowie wam wiecej bylo takich sytuacji ale nie bede sie na jej temat rozpisywac ale mowie wam przegina czasem...
no nic milej nocki
pozdrawiamy!!

Czesc dziewczyny.
Batmaniku dobrze że juz z twoim malutkim dobrze i że jesteście już w domku.
A tesciową sobie olej
Marysiu mam nadzjeje że twój Bartuś kiedyś będzie miał rodzeństwo
To tylko tak czasami kryzys nachodzi.
dzieciaczki puki sa malutkie są super ale takie co maja po naście lat to dopiero za skurę załażą.
Nie wiadomo jak z nimi rozmawiać. Ja ciagle się ucze jak być mamą
Cos cicho na wrześniowym wątku.

Dobrej nocki Wam życzę.

Witam!!!
no dokladnie cos cisza zapanowala na forum...
urwis moj sie wczoraj przekarmil w dzien jadl co godz a wieczorem zwymiotowal urwanie glowy z nim...
a co do rodzenstwa Igorka to tatus chce drugie jeszcze po porodzie jak w szpitalu lezalam to juz mowilo drugim ale ja po jednym urwisku mam dosc a z 2ka to zwariowalabym totalnie
Milego dnia!!!
Pozdrawiamy!!!