BezpiecznaCiaza112023

Wypalenie uczucia - porzucenie

13 lata 2 miesiąc temu #70117 przez Emme
Scholastyka a co teściowie na to?

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 2 miesiąc temu #70127 przez kaśku
tak myślę o Tobie cały dzień. kurczę no :(
a byliście na terapii?
to chyba ostatnia deska ratunku

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 2 miesiąc temu #70140 przez SISUNIA88
Scholastyka kochana trzymam kciuki:) jesteś napewno silniejsza niż myślisz i dasz radę!! dobrze że masz wsparcie w rodzinie... ale pamiętaj idz za radą dziewczyn i zrób się na mega laskę..nowa fryzura..ciuchy...niech widzi co stracił!!! jestem z Tobą myślami i trzymam kciuki!!!!!!!!! :*

"Poczęcie dziecka to cud, przed którym człowiek milknie, chyli czoło i klęka"




Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 2 miesiąc temu #70142 przez Marysia27
Kochana, nasze historie potraktuj jak drogowskaz do tego żeby samej sobie ułożyć życie. My dałyśmy radę, Ty również i nie ma innej możliwości. fantastycznie, że Twoi rodzice na Was czekają, że masz od nich wsparcie. To podstawa w trudnym czasie. A jeśli ostatecznie Waszego związku nie uratujesz- bo postawa Twojego męża na to póki co nie wskazuje- patrząc na ten dom staraj się widzieć w nim tylko drzwi które zamknęłaś za sobą, tylko po to, żeby iść do przodu. sama nie wiem czego bardziej Ci życzyć- czy abyś zebrała siły i samodzielnie wychowywała póki co synka, czy aby mąż zmądrzał. Jeśli rozumiesz się z teściami, porozmawiaj z nimi, może oni wpłyną na syna, żeby przemyślał to, jakie konsekwencje niesie ze sobą Twoja wyprowadzka. Przede wszystkim co z maluchem? to jest płaszczyzna na której musicie się porozumieć, więc mam nadzieję, że On przestanie uciekać od Ciebie, i patrząc prosto w oczy wyjaśni co tak właściwie się dzieje, że dąży do tak drastycznych zmian. Nie wiem na ile, i czy w ogóle, pomogą Tobie moje słowa, ale chciałabym w jakikolwiek sposób Cię wesprzeć. Nie tylko ja z resztą, nie jesteś sama :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 2 miesiąc temu #70143 przez natmur11
biedulko dasz rade zobaczysz. chociaz wiem ze to sie tak latwo mowi, mi tez wszyscy ciagle to powtarzaja. kasku z tego co pisze scholastyka on nie chce nic naprawiac wiec tu terapia nie pomoze, bo zeby odniesc sukces trzeba miec choc cien nadzieji, chociaz moze ja macie oboje? nie wiem nie znam sytuacji dobrze zeby oceniac kogokolwiek.
a jak ty sie trzymasz scholastyka?

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 2 miesiąc temu #70146 przez jedynaczka
kaśku, kurde mam tak jak i Ty, cały dzień plącze mi się pogłowie ten temat... Scholastyka, jej no chciałabym Cie przytulić, jakoś wesprzeć, a nie potrafie...
dobrze, że nie jesteś sama, to cudownie że rodzice czekają na Was!
z tego co pamiętam to teściowa nie była po Twojej stronie prawda? A co z teściem? chociaż na pewno nie mają oni nic do powiedzenia... przykro mi strasznie.
Musisz teraz zadbać o siebie, i pokazać na co Cię stać!

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 2 miesiąc temu #70166 przez Scholastyka21
Dziewczyny czytając wasze posty na mojej twarzy pojawił się nie widziany od kilku dni uśmiech. Tego jakie jesteście cudowne nie da się opisać. Teraz na pewno częściej będę zaglądać na forum i pomagać nawet w drobiazgach tak jak wy wspaniale pomagacie mi.
Temat teściów narazie odkładam.
Byłam właśnie u mojej szwagierki (siostry męża). Rozmawiałyśmy bardzo długo. Podniosła mnie na duchu, teraz czuję się zupełnie inaczej, lepiej. Mam nadzieję. Powiedziała, że poradzimy sobie z tym, że będzie mnie wspierać i razem spróbujemy odbudować ten związek. Bo przecież ja nadal męża kocham i pomimo, że uważam że jest durniem to w głębi ducha chcę z nim zostać. Zobaczymy co przyniesie nowy dzień, ale jak narazie mam malutką nadzieję. Jeśli się nie ułoży to trudno wyprowadzę się i koniec, ale jeśli się jednak uda to postaram się żeby nasza rodzina była najbardziej zajebistą na świecie.
Wiem że może część z was nie podzieli mojej kompletnie odmiennej od poprzednich postów reakcji, ale moja szwagierka naprawdę oskrobała moje serce z bólu i pokazała, że nadal może być czerwone i bić.
Teraz wszystko zależy już tylko od mojego męża.....

p.s. mówiłam wam już że jesteście cudowne?

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 2 miesiąc temu #70170 przez pulpecja
Kochana w takim razie trzymam kciuki...Ty najlepiej wiesz czy warto jeszcze próbować zawalczyć :) skoro chcesz to zrobić tzn., że widzisz w tym sens a my postaramy się na pewno Cię wspierać! buźka na nowy dzień i kolejne :*

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 2 miesiąc temu #70173 przez natmur11
scholastyka walcz i ratuj jesli masz okazje bo mysle ze warto, ja sie za pozno obudzilam ale i tak bylo. szkoda ze ja i pawel nie mielismy takiej osoby ktora pokazalaby nam ze jeszcze jest szansa jesli chcemy.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 2 miesiąc temu #70174 przez Manga
Właśnie przeczytałam od początku do końca cały smutny wątek...

Dlaczego życie się tak do dupy czasem układa?

I zazwyczaj jest tak, jak właśnie piszesz Scholastyka, że pomimo tak wielu przykrych rzeczy - nadal kocha się osobę, która rani.

Trzymaj się dziewczyno mocno! Rób zgodnie ze swoim sercem, ale nie zapominaj też o rozumie. Nie wiem, czego Ci życzyć, które wyjście z tej sytuacji będzie dobre. Może po prostu będę trzymała kciuki za to byś w niedalekiej przyszłości była szczęśliwa - z mężem, czy bez niego. Bo liczysz się przede wszystkim Ty! I Wasz synek :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 2 miesiąc temu #70175 przez _aga86_
Scholastyka powiem tylko tyle: rob tak bys byla szczesliwa!!! Trzymam kciuki :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 2 miesiąc temu #70176 przez Scholastyka21
I za to właśnie was cenię. Że nie powiecie: "olej go", ale zrozumiecie i rozpatrzycie ze mną wszystkie warianty. Zobaczymy jak będzie.... oby dobrze, dla dobra naszego wspaniałego Florunia

Manga: dokładnie - miłość to radość i cierpienie zarazem
natmur11: właśnie taka jedna osoba czasem może zmienić zupełnie pogląd na świat, przykro mi, że wam nie wyszło :/
pulpecja: dziękuję
jedynaczka: teściowie narazie nie wiedzą, i jeszcze im nie powiem, bo oni zamiast pomóc pogorszą jeszcze sprawę

DZIĘKUJĘ ZA WSPANIAŁE WSPARCIE

ja często czytam wątek Poronienie i też chciałabym tak pomóc dziewczynom, ale nieraz nie wiem co napisać, płaczę razem z nimi, ale nie mam pojęcia jak podnieść je na duchu

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 2 miesiąc temu #70180 przez natmur11
jesli o mnie chodzi to z kazdym dniem juz mniej emocjonalnie do tego podchodze, wiadomo przykro mi i trudno nie raz samej wychowac malutka ale zaczynam widziec i rozumiec sprawy na ktore kiedys nie chcialam zwracac uwagi. kilka dni temu kolega mnie zapytal jak ja podchodze do tego rozstania powiedzialam mu ze gdyby pawel powiedzial mi ze chce wrocic to pewnie bym wrocila do niego a on sie mnie pyta czy po tym wszystkim co z nim przeszlam bylabym w stanie zapomniec o przeszlosci i zyc jakby nic sie nie stalo i wiesz ze nie umialam mu na to odpowiedziec... serce mowi ze tak rozum ze nie i czym tu sie kierowac?

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 2 miesiąc temu #70182 przez _aga86_
Nie wiem z wlasnego doswiadczenia, ale znam jedna pare, ktora rozstala sie- u nich wogole bylo wrecz "patologicznie" zawsze dziwilam sie jak ta dziewczyna wytrzymuje z tym facetem. Nie byli ze sobo ok. roku czasu i wyobrazcie sobie, ze znowu zaczeli sie ze soba spotykac. Zamkneli tamten rozdzial. A teraz sa swietna para- gdybym nie widziala na wlasne oczy chyba bym nie uwierzyla, ze tak diametralnie mozna sie zmienic.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 2 miesiąc temu #70183 przez Scholastyka21
No właśnie natmur, działanie pod wpływem chwili i emocji to nasz największy wróg. Ja też niby wróciłabym do męża, ale wiem że w sercu cały czas pamiętałabym jakie okropności mi powiedział. Ahh muszę iść spać, bo mam niezły mętlik w głowie. Teraz wydaje mi się, że wszystko będzie dobrze, że się ułoży, a jak tylko mąż wróci zapewne rozwieje wszystkie moje marzenia i tak w kółko. Cieszę sie, że poprosiłam o pomoc, bo być może to uratuje nasze małżeństwo.
Namur bądź dzielna i nie poddawaj się, na pewno słońce zaświeci jeszcze i dla ciebie i dla mnie. Ahh a jutro i tak pewnie będę zdołowana :/ cóż zobaczymy.
Dobranoc kochane :) do jutra

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: kasiorailona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl