Mamusie Lipcowe 2013

Hejka

Zgodnie z Wasza radą zrobiliśmy sobie dzień dla siebie najpierw byliśmy na grilu na działce u teściowej, a po południu pojechalismy nad jeziorko wieczorem ciepła kapiel i powiem Wam, że trochę odpuściłam całe te nerwy bedzie co ma być i Mateusz sam zdecyduje kiedy zechce opuścic swoje mieszkanko W końcu do terminu jeszcze kilka dni i może do tego czasu sie urodzi, a jak nie to będziemy sie martwić później

Dorkiszonku współczuje tych nerwów przytulam mocno i trzymam kciuki, żeby sytuacja jak najszybciej sie ustabilizowała

TyszAnka sliczna dziewczynka i serdecznie gratuluje Widziałam zdjęcia na fb i twoja córcia podbije nie jedno serducho

Qltoorka może weterynarz cos poradzi? może kot sie struł czyms i dlatego tak sie zachowuje? Bedzie dobrze, zobaczysz
Mój pies też czuje że cos ie w domu zmieni i jest nie do zniesienia, niszczy wszystko co popadnie, na szczęście rzeczy dla mateusza omija szerokim łukiem jak na razie

Moja mamama jutro ostatnia chemię trzymajcie kciuki, żeby było dobrze bo jak do tej pory wsparcie lipcówek było nieocenione co prawda nie jade z nią, bo już raczej to nie na moje siły, ale pewnie cały dzień będę sie martwić i zastanawiać co tam na onkologii...

Kaska a ja dzisiaj wlasnie zastanawialam sie jak tam twoja mama? trzymam kciuki zeby bylo wszytko dobrze Joanna o twoim tacie tez myslalam , jak on sie czuje?

Kaska zaciskam kciuki za Twoją SuperMamę Daj znać jak tylko się czegoś dowiesz! Czekam z niecierpliwością

Dziekuję w imieniu mamy Na pewno przekażę jej jutro Waszą dobrą energię, jak będę z nią rozmawiać Mam nadzieję, że jutro to juz bedzie koniec tej męczarni i kiedy nastepnym razem pojedzie na badania kontrolne, okaże sie że juz nie potrzebuje więcej chemii Juz niedługo będzie bardzo potrzebna mi jej pomoc, wiec na choroby i jeżdzenie po szpitalach nie bedzie czasu wiem ze jestem w tym momencie egoistką, ale wiem też, że jak bedzie sie czula potrzebna, to łatwiej jej będzie wszystko znosić bo nie bedzie miała czasu mysleć o chorobie

Uciekam spac intensywny dzień mnie wykończył a poza tym wszyscy spią dookoła tylko ja z laptopem na kolanach

Do jutra Mamusie

A jako że u mnie po 23 i mój A. ogląda meczyk upichciłam na szybko naleśniki z nutellą i do tego koktajl truskawkowy :* dzielę się z Wami :* .



edit:

kaska1982 ja też już stawałam na głowie żeby przyspieszyć akcję ale powiedziałam sobie jak mały będzie chciał wyjść to wyjdzie i ja nic nie poradzę .

Kaska, trzymam kciuki za Twoja mamcie... Ostatnia chemia- to brzmi niezwykle obiecujaco;-) zaraz będą jej włoski odrastac i wszystko wroci do normy....

Dziubasek, Uniuni, a myślicie ze on już może wyczuwac zbliżające się zmiany...? Przeprowadzka była już prawie 3 miesiące temu a on się zaczął tak zachowywać od tych upałów ostatnich i myslalam, ze po prostu mu gorąco....

Jutro rano ide w końcu na konsultacje do anestezjologa, bo czas nagli.. dobranoc mamcie kochane:-*

Kasiu, mocno trzymam kciuki za Mame!!!

Karo, nie masz serca, tak w nocy smaka robic

Joasia, WSZYSTKIEGO NAJ!!!!!!

No jestem i ja. W nocy pocilam sie tak strasznie ze spac nie moglam i co chwile sie budzilam, i co rano mnie przywitalo choroba ja jebie zawsze musze sie zarazic i byc chora. Jedzenie i branie witamin jakos nie pomaga mojej odpornosci. Zaraz wezme ciepla kapiel. I caly dzien w lozku leze piernicze. A moj A. prawie zdrowy .

Hej mamki

Kasia i ja zaciskam kciukasy za drowko twojej mamci:) oby szybko wyzrdowiala i cieszyla sie wnusiem. Masz racje, opiekukac sie malym nie bedzie myslala o przykrych doswiadczeniach;)

Dzis mam wizyte i dobrze bo cala noc mialam twardy brzuch, i wczoraj czulam to co Dzoana pisala- parcie malego, myslalam ze mi zaraz wypadnie:/ ciekawe jak tam moja szyjka. Dam znac wieczorkiem.

Joanna i ja przylaczam sie do zyczen, Wszystkiego Nalepszego!!!

Milego dnia brzuchatki:)

Hej mamuski

Karolinkanice bidulko, obys wyzdrowiala do godziny zero zjedz czosnku i do wyrka

Qltoorka moj kot jest mega obrazony od momentu jak go pogonilam z kolyski(bo oczywiscie sie juz tam rozkladal) a to bylo ze 3 miesiace temu... teraz przychodzi do domu tylko sie najesc albo jak mocno pada deszcz... Aha ja nie wiem jaki jest twoj kot(bo moj to taki bardziej przytulas-nigdy zadnego z nas nie podrapal)ale jak sie dzidzia urodzi to pozwol mu podchodzic do malenstwa itp. mi tak poradzila polozna jak Miss sie urodzila- zdarzalo sie ze Miss sie budzila(a kot mi komunikowal ze cos sie dzieje)

A my zaraz zabieramy sie za sprzatanko, jutro tesciowa przyleci i bedzie mini inspekcja
A pipka i brzuch mnie tak ciagnie juz drugi dzien z koleji ze masakra, wyglada jak ruszajaca sie bomba zegarowa ...
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Dzoana rosnij nam duza i zdrowa buziaki od Dziubaskow

Hej laseczki, dzięki za życzonka !

Piękne słonko na dworze , rano byłam na badaniach, GBS wyszedł dobrze uf...w środę wizyta,
pół nocy nie spałam przez moją małą wiercipiętę. Mąż obudził mnie kwiatami i PICOLLO hehe
Dziubasek - ja już nie chcę rosnąć ! hihi ,dziękuję;*


Zmykam bo jedziemy z mężulem do media markt po mój prezent

Miłego dzionka !

Ach, ale ta anestezjolog niefajna.... Prawie cala moja wizytę w gabinecie przegadala przez telefon z kuzynka która przewialo...masakra... Nic mi o znieczuleniu nie powiedziala...gdy zapytałam o ewentualne powikłania po to przewróciła wielce oczetami i powiedziala ze nawet po pobieraniu krwi można mieć komplikacje... Oczywiście układ krzepnięcia krwi robiłam niepotrzebnie bo oni chcą to mieć najbardziej aktualne i robią je dopiero jak się przyjeżdża do porodu już.... Ile z Was decyduje się na to znieczulenie? Bo ja się ciagle waham.....

Qltoorla ja nie wiem jak jest w PL ale u nad znieczulenie podają do 7cm rozwarcia ( wiec jest troszkę czasu na podjecie decyzji) dobrze jest mieć jakas alternatywę, ja się umówiłam z lekarzem ze jak poród nie będzie postępował to po 5 godz zrobią mi cc.. Teraz jestem spokojna bo wiem ze nie będę się męczyć na marne 12 godz...