Mamusia WRZESIEŃ2010

a szkoda gadac o tych nauczycielach jak chodzilam do gimnazjum to ledwo z klasy do klasy przechodzilam a w ogolniaku bylam w 3ce klasowej a zekomo w gim nie dostawalo sie ocen po znajomosci a jednak...a dziewczyna w gim byla wzorowa a w liceum porazka byla posmiewiskiem klasy ale co robia znajomosci rodzicow....
Marysiu bez obrazy!!!

oj tak u nas nauczyciele to mają wszystko w nosie i zastawiają się programem a dieci to rodzice muszą w domu uczyc . ja już wcześniej pisałam ,ze mamy problem z j. angielskim . i żeby dziecku pomóc muszę sama zakuwać ,masakra jakaś . mam bardzo zdolne dziecko ,tylko ,że u nas odpowiedzi ustne i praca domowa w ogóle nie jest brana pod uwagę . ważne tylko to co na testach napiszą bardzo lubiłam tę nasza szkole ,ale ostatnio to mam jej dosc . ja swoje a polonisty czka swoje ja jej mówię ,że córka umie tylko się jej boi to ona w śmiech ,i do mnie czy ja jestem taka straszna . obłęd jakiś . zastanawiam się czy szkoła jest dla dzieci ,żeby się uczyły ,czy dla nauczycieli ,ŻEBY MIELI KASĘ GDZIE ZARABIAC . . połowa to powinna w domu siedzieć ,bo nie każdy się do tego nadaje ,żeby wiedzę umieć przekazać . Sorki i bez urazy dla wszystkich pedagogów.

a inny temat to są tez dzieci rozpuszczone bachory ,które na łeb nauczycielom wchodzą
tez tak nie powinno być . ja jak chodziłam do szkoły to tez po nazwiskach i po znajomości stopnie stawiali . a moja znajoma teraz historii uczy w gimnazjum i dzieci się dziwią co ona tam robi ,bo co drugie słowo to yyyyyy yyyyyyyyy yyyyyy

taką miałam minę czytając Wasze posty dziewczyny. Albo ja się nie znam na nauczaniu, albo jestem jakimś dziwolągiem, bo mi dzieciaki nie wchodzą na głowę- a uczyłam nawet w OHP, więc wiem z czym to się je. Orzeczenie o dysfunkcjach u dzieciaków obligują mnie do zapoznania się z nimi i indywidualnego rozpatrywania przypadku dziecka. jeśli mam jak wół napisane, że forma ustana wykazywania wiedzy jest dla ucznia bardziej wskazana niż pisemna, to biorę dzieciaka na ustne sprawdzenie wiedzy z tych samych pytań. od tego jest również pedagog, żeby nauczyciel z nim współpracował i wskazywał najlepsze dla ucznia rozwiązania. Dla mnie to jasne. Na szczęście takich pasjonatów jak ja jest więcej, szkoda tylko że nie mamy możliwości rozwoju, a czasem nawet wykazania się w pracy, bo szkoły okupują nauczyciele emeryci. Naprawdę szlag mnie na to trafia. Mam 3 fakultety i nie mam pracy

marysiu ja nie chciałam cie urazić . jeśli to zrobiłam to przepraszam .

Nasz Jaś dostał wysokiej gorączki i musimy śmigać do lekarza . nic mu nie dolega tylko ta gorączka skąd się wzieła może to na ząbki ,ale lepiej sprawdzić i dmuchać na zimne .

Batmanik co u cb. jak teścik

Marysiu ja tez Cie przeppraszam!!!
Raczek moze to 3dniowka takzwana( nie raz dzieci tak maja goraczke przez 3 dni i zadnych innych objaw) albo zabki...moj w tamtym tyg mial 38 stopni i tez zadnych objaw dalam czopka i przeszlo...ale to tez zalezy jak wysoka temp ma Twoj jasiu...
co do testu narazie sie wstrzymam dzwonilam dzis do gin i powiedzial ze zdarza sie to bardzo zadko ale sie zdarza i moze spoznic sie tak tydz- poltora...a u mnie narazie tydz wiec jeszcze poczekam te pare dni...
raczek pisz co tam z jasiem!!??

O rany, a za co mnie przepraszacie? macie totalną rację, bo widzę- widziałam co się wyprawia w szkołach. Zgadzam się z Wami, i szlag mnie na to wszystko trafia!!! Na szczęście tutaj u wrześniówek mogę napisać co myślę, bez obawy, w rzeczywistości przez mówienie głośno o pewnych faktach straciłam pracę. Poza tym ja się nie obrażam na prawdę. Boli mnie jedynie to, że nie mam jak udowodnić że nauczyciel też może kochać i pracę i dzieciaki z którymi współpracuje, a nie na które jest skazany. tyle
Ponoć 3dniówka występuje dopiero po 6 mcu życia? nie jestem pewna. Mój synek strasznie marudzi popłakuje przez ząbki ale na szczęście temperatury nie ma. Też uważam że lepiej dmuchać na zimne, wolę być matka wariatka, niż bagatelizować różne rzeczy

cześć dziewczyny . Ja dziś się strachu najadłam Jaś jak pisałam miał wysoką gorączkę i zero objawów no i mamy zapalenie oskrzeli , ani katarku ani kaszlu , tylko ta gorączka 39 i 3 kreski . najgorsze to te cholerne drgawki i trzeba wyczuć w którym momencie dziecku dać czopek . nasz Jaś pierwszy raz dostał gorączki i tak mu szybko rosła ,że mi dziecko na rękach podskakiwało ale szybko ją zbiliśmy . nasz doktorek rzucił propozycje szpital a ja się nie zgodziłam ,bo dam dziecko do szpitala z zapaleniem oskrzeli a wróci z rota-wirusem ,albo z sepsa no i mamy antybiotyk a ja leki tylko w ostateczności daje dobrze ,że nie zwymiotował i wszystko ładnie wypił . Teraz śpi ale ja po siedze do 12 i zobaczę jaka temperatura będzie bo do 38 nie zbijam.

czekaj batmanik jeszcze parę dni może ta @ nie przyjdzie

Marysiu może w końcu spełnisz się zawodowo . Ja nawet nauczycieli rozumiem ,przecież to są tylko ludzie i tak jak każdy z nas uczą się cale życie .

Raczku, zazdroszczę Ci, że Jasio to nie Twoje pierwsze dziecko, i wiesz jak działać w takich przypadkach! Nie wiedziałam, że zapalenie oskrzeli może nie dawać objawów, na przyszłość warto to wiedzieć. Też nie chciałabym oddawać Bartka do szpitala z tych samych powodów, z których Ty nie chciałaś zostawiać tam Jasia. Dużo zdrówka dla Jaśka I dzięki za dobre słowo dla mnie

ja tam nie mialam wyjscia musialam zostac z Igorkiem czy chcialam czy nie
ja tez nie wiedzialam ze zapalenie oskrzeli nie daje zadnych objawow
a u mnie @ jak nie bylo tak nie ma ale poczekam do piatku i zrobie test...
my lecimy na czopkach viburkol i paracetamol bo co pol godz budzi sie biedactwo z wieczora w dzien jest jakos inaczej zawsze mozna go czyms zajac...
za tydz mamy szczepienie- ciekawe ile wazy
a odkad zmienilam fotelik to mam taki spokoj w aucie niuniek siedzi i rozglada sie na boki ciekawy swiata jest
milego dnia!!!
a ja dzis musze smigac z siostra do ortopedy na kontrole bo przed feriami upadla w szkole i ma uraz skretny kolana

witam was kochane . U nas nocka ciężka Jaś praktycznie spał tylko na rękach ale najważniejsze to ,że gorączki dużej nie miał i dobrze antybiotyk toleruje . dziewczyny uważajcie na dawanie czopków maluchom za często ,bo jak przyjdzie co do czego to maluch nie będzie go tolerował i będzie zaraz wypychał i ciężko będzie zbić tęperature jak będzie wysoka . ja szpitali się boję i tych chorób . a dziecko to bym oddała ale juz w ostateczności .


Teraz Jaś śpi i ładnie zjadł mam nadzieje ,że to mu przejdzie .

najważniejsze że leki działają, teraz będzie już z górki. U mnie @ przyplącze się dziś lub jutro, bo nie sposób pominąć charakterystycznego samopoczucia Ja też daje Bartkowi Viburcol, gdy jest już tak marudny, że nie ma opcji spania w nocy, a to nam się zdarzyło ze 2 razy póki co. Poza tym widzę 2 wypukłości na dziąsełkach i lekkie zaczerwienienie, więc mam nadzieję, że ząbki lada chwila wyjdą i na jakiś czas będziemy mieli spokój.
Ze szpitalnych choróbsk najbardziej obawiam się sepsy i gronkowca.

wiem wiem ze nie mozna dawac mu caly czas dlatego dzis kupie mu syropek przeciwbolowy bo u nas juz 2 czy 3 dzien nawet po kapieli nie spi, dziaselka ma spuchniete biedactwo mam nadzieje ze mu szybko wyjda te zabki i bedzie mial jak narazie z glowy...
ja tez obawiam sie gronkowca a ostatnio jeszcze ogladalam program jak to ludzie zarazili sie w szpitalu gronkowcem i im nogi amputowano!!! masakra!!!
ja z igorkiem nie mialam wyjscia musielismy zostac w szpitalu na oczo bo nawet nie chcieli sie zgodzic abym przyjezdzala rano i wieczorem aby mu podano antybiotyk dozylnie...
jej dzis tak zimno ze az mi sie wychodzic nie chce a musze ale jeszcze tydz i ma isc ocieplenie juz nie moge sie doczekac

JA też się boje tych chorób tyle się słyszy do okoła ,że dziecko poszlo do szpitala z 1 chorobą a wychodzi z kilkoma . mój lekarz nic mi nie zarzucił ,że małego nie dalam do szpitala i powiedział ,że rozumie moje obawy .

u nas terz zimno i czekam z utęsknieniem na wiosnę .

Jasiek też na zęby marudzi i chyba mu idą dwa na dole i jeden na górze ,bo się dotknąć nie da a jak sobie zabawką urazi to płacze bidulek . u nas lekarz powiedział ,że przy ząbkowaniu odporność spada i dzieci często mogą łapać wirusy .u naszych dziewczyn w szkole panuje grypa i ospa to my musimy trzymać się na baczności .

Dziecko mojej koleżanki, tuz po porodzie zaraziło się w szpitalu szczepem gronkowca odpornym na leczenie, i bite 3 tygodnie trzymali Nikodema na oddziale Nie wiem co Mu się dokładnie działo, ale teraz wszystko jest ok. A żeby podnieść odporność Bartka, pediatra kazała nam przyjmować probiotyki- w naszym przypadku Lakcid, i odpukać Maluch nie choruje. Rano po 7 było u nas -13,5 stopnia, nie wiem ile jest obecnie bo Tusiek śpi w pokoju z termometrem, ale ja jestem straszny zmarzluch i jeśli jest więcej niż -5,-6 to dziś odpuszczam spacerek. ...Podaruj mi trochę słońca...