BezpiecznaCiaza112023

MAMUSIE WRZESIEŃ 2012

11 lata 7 miesiąc temu - 11 lata 7 miesiąc temu #435391 przez baby_55
26joanna to było już wczoraj i nic z tego.... bo ostateczny termin ustalili mi w szpitalu na 29.09.12 i tego sie juz od łuzszego czasu trzymają...

Karolak to chyba jednak Ty też dzisiaj wskakujesz :)
u mnie takie krwiste resztki czopa były dzien przed porodem, w nocy się zaczęło i potem cały dzionek jeszcze ale moze u ciebie szybciej będzie :)

Polal u mnie z Adim podobnie było z karmieniem, co 2-3 godzinki :) Adi lubiał tłuste nocne mleczko hihihihi, ciekawe czy Niki bedzie miała podobnie :unsure:

nastawiłam pranie ściągnęłam to co wyschło, obiadek mam z wczoraj, czyli ziemniaczki i pulpeciki w sosie marchewkowym :) więc idę porysować z Adim a potem moze na jakiś spacerek krotki mykniemy bo się łądnie zaczęło robić :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 7 miesiąc temu - 11 lata 7 miesiąc temu #435414 przez patys
chiasami mam nadzieje ze to nie żadna skaza:)ogólnie to chyba raczej potówki zeszły od wczorajszej kąpieli ale nowe pojawiły się na nóżkach...na policzkach nigdy nie miał żadnych plamek...jeśli chodzi o kupkę to męczył się w nocy ale w dzień robi raczej sam, czasem pomarudzi a czasem bezproblemowo:)i też robi kilka kupek w ciągu dnia...najwięcej jak jest przebierany:)

ja też karmię co 3 godziny w nocy i czasem 20 minut wystarczy żeby zasnął a czasem 1,5 godziny:)

byismy na spacerku ale zerwał się taki wiatr, mimo że ciepły ale aż piasek w oczy leciał więc po 40 minutkach musieliśmy wracać, ale dobre i tyle :)

nierozpakowane mamusie życzę powodzenia dzisiaj, bo jak widzę coś się rusza :laugh:

nakarmiłam właśnie maluszka a mąż robi obiadek: pulpeciki z mielonego kurczaczka z pietruszką do tego ziemniaczki i surówka z jabłka i marchewki :laugh: pychotka

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 7 miesiąc temu #435416 przez iwa234
witam
baby 55 u mnie sie nic nie rusza od poniedzialku jezdze na ktg i narazie odsylaja mnie do domu niestety :(

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 7 miesiąc temu #435424 przez karolak25
dzwonilam do poloznej, kazala sie nie martwic bo to naturalne i mowila ze w kazdej chwili moze sie zaczac...

baby dalas mi kochana nadzieje bo naprawde takie krwiste to wszystko odchodzi... naprawde strasznie bym chciala zeby to sie naturalnie zaczelo, napalilam sie na porod w wodzie, moze dlatego i nie wiem czemu ale mam obawy przed tym wywolywaniem :( :(

trzymam kciuki za wszystkie, sciskam mocno :kiss: :kiss: :kiss:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 7 miesiąc temu #435439 przez siteczko
Witam się!

agnesssa, karolak25Trzymam kciuki za Was dziewczyny! Jedyna nadzieja w WAS, że w końcu coś się ruszy! Bo już 2 dni przestoju jest!

Ja dziś rano miałam KTG i błyskawiczne badanie... ale bez większych zmian... tak więc chyba do grudnia nie urodzę... Czekam spokojnie do niedzieli rana, aż w końcu dyżur będzie miała moja gin... ona przynajmniej zna moją całą historie i robi konkretnie badanie, a nie tylko dla zasady...

baby_55 ja się piszę w takim razie na 30.09 ;)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 7 miesiąc temu #435443 przez agnesssa
jestem po teście na wydolność łożyska i wyszedł tym razem i jest ok. Skurcze co 10 min a jak podawana była oksy to nawet co 3 min ale po podłączeniu znowu są rzadziej. Cewniki mi już wypadł co niby oznaczą ze rozwarcia jest już na 2 palce. Teraz sprawa ma się tak ze albo się dzisiaj samo rozkręcić albo jutro indukcja. Tak więc teraz mam zamiar spacerować i chodzić po schodach :)

Chasiami cieszę się ze z Alusia lepiej l :kiss:

Karolak trzymam kciuki zęby i u Ciebie się rozkrecilo

Madzia Siteczko jak tam KTG?

Baby pod latarnią najciemniej i możesz jeszcze urodzic przede mną ;)






Aniołek[*] 11tc 19.05.2011

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 7 miesiąc temu #435470 przez wiki714
Hej dziewczyny dopiero zebralam sily zeby wejsc na forum ale nie mam nawet czasu was podoczytywac..;/ mimo to gratuluje wszystkim nowym mamusiom.:)

mialam opisac jak to bylo u mnie wiec pisze w skrocie a wiec:
od paru dni mialam twardy brzuszek na gorze, jak lezalam to mialam wypchany tez wlasnie na gorze a od pepka w dol zupelnie plaski, ruchy tez czulam o wiele slabiej i mniej zadzwonilam do poloznej ta powiedziala ze pewnie cos sie szykuje ale to nie musi zaraz nastapic tylko moze nawet za kilka dni, zapytalam czy moge przyjechac na IP na ktg, powiedziala ze nie ma mozliwosci zrobienia ani ktg ani usg "na zewnatrz" czyli na IP i ze musialabym sie polozyc na oddzial,spanikowalam bo nienawidze szpitali ,cos w srodku mowilo mi jednak ze wszystko jest ok. no i zostalam jednak w domu. w nocy z soboty na niedziele (okolo 00)obudzilam sie bo bylo mi jakos dziwnie mokro wstalam i zobaczylam ze cale spodenki mam mokre, okazalo sie ze odeszly mi wody , chociaz nie bylam tego pewna bo caly czs myslam ze te wody beda wygladaly na prawde jak wodaa byly bardziej lepkie, sliskie no sama nie wiem jak to opisac. (zaden czop mi wczesniej nie odchodzil ani nic)moj maz zamiast mnie wspierac bo zaczely sie skurcze zaczal jeszcze na mnie wreszczec ze moglam jednak isc do tego szpitala itd . wzielam prysznic i ruszylismy w droge na IP. dopiero w drodze zdecydowalam sie na inny szpital niz ten w ktorym mialm rodzic(na ten blizej) bo wystraszylam sie ze skoro wody mi odeszly to zaraz moge zaczac rodzic juz w 100%. zajechalismy na izbe przyjec tam chwilke zajely papierki ale gdy skurcze byly mocniejsze sanitariusz przewiozl mnie na oddzial. polozna dala mi koszule i wklad oraz sprawdzila rozwarcie (byly tylkko 2 cm)co godzine rozwarcie postepowala i co raz bardziej bolalo poniewaz mialam bole z plecow , myslam ze rozerwie mi krzyz i biodra do 5 cm rozwarcia zapierlam sie ze nie chce znieczulenia ale jednak sie zdecydowalam na nie bo bolalo tak bardzo ze momentami dostawalam dragawek zadzialalo tak ze po preawej stronie plecow i brzucha nie czulam nic a nic zadnego bolu a po lewej o wiele mniejszy. rozwarcie sie powiekszalo przy 8 cm dostalam oksytocyne w konskiej dawce aby pojawily sie znow mocniejsze skurcze po chwili byly juz parte.kazalm wyjsc mezowi nie mialam sily przec, robilam to za krotko. naciecia nie udalo sie uniknac bo gdy zapytalam czy mozna nie nacinac to polozna powiedziala ze to nie taki szpital i ze kazda nacinaja... w koncu zebralam sily i z calej sily parlam ,udalo sie maluszek byl juz na mojej klatce piersiowej.:):) pozniej okazalo sie ze lozysko nie chce wysjc troszke sie nameczylam przy nim polozne zartowaly zebym sie streszczala bo o 9 przychodzi lekarz i bedzie musial wlozyc mi tam cala reke, przyszedl lekarz,ciskal mi po brzuchu tak bolesnie ze zabieralam mu reke .w koncu poszlo... lozysko wyszlo pozniej bylo juz tylko szycie. szwy rozposzczalne mam zalozone i wewnatrz (chyba 1 ) i na zewnatrz do tej pory nie wiem ile bo jakos nie moge sie przelamac i spojrzec tam przy pomocy lusterka..

podsumowujac. porod nie byl taki straszny zeby nie te bole z plecow..;/
-meza mialo nie byc a jednak byl, i teraz ciesze sie z tego bardzo bo nie wiem jak sama bym sobie poradzila, mowil ze dam rade masowal plecy mowil zebym oddychala ze bedzie dobrze podawal wode itd

-naciecie mimo znieczulenia bolalo

-co do golenia i lewatywy akurat w tym szpitalu golenie jest lewatywy nie ma

- w szpitalu dostalam kilka pudeleczek z probkami gazetkami woda itd, bylo to baardzo mile:)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 7 miesiąc temu #435506 przez MADZIA7
Ja już w domku, niestety nic nie poszło do przodu, lekarka powiedziała, że "nędznie to wygląda", rozwarcie jak było na jeden palec, tak jest dalej takie samo, nawet skurczów miałam mniej niż wczoraj, bo tylko jeden :( więc z mojego planu na dzisiejszy poród nici :( a jak do niedzieli nic nie ruszy, to w poniedziałek dadzą mi oksytocynę (a to już październik!!!!!)

Chasiami to super, że Maleńkiej przechodzi:)

Wiki dzięki za opis porodu, myślicie że da się wytrzymać bez tego znieczulenia, bo ja nie mogę go mieć i nie mam altermatywy...

Agnessa trzymam kciuki stale za Ciebie:) Też dzis po schodach goniłam, w akcie desperacji po 2 naraz, jak radziła Baby.

Karolak to może faktycznie coś u Ciebie dziś ruszy, w każdym bądź razie masz większe szanse niż ja:)

Iwa ja też codziennie na ktg od poniedziałku, jutro znów idę. NAgrałam sobie dziś na telefon serduszko NAtalki, żeby puscić mężowi w domu i sobie posłuchać:)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 7 miesiąc temu #435516 przez wiki714
MADZIA7 nie ma za co jesli masz jakies pytania pisz smialo chetnie odpowiem na kazde o ile Igorek pozwoli mamusi wejsc na forum:)Ja bardzo sie ciesze ze pojechalam do szpitala ze znieczuleniem a nie do tego w ktorym mialam rodzic od poczatku bo nie wiemczy bym dala rade, ale mowie to tylko dlatego ze milam bole z pleckow, przy nich normalne skurcze porodowe to pikus:) dla mnie oprocz znieczulenia przetrwac bol pomogla obecnosc meza,i odpowiednie oddychanie.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 7 miesiąc temu #435550 przez iwa234
MADZIA7
Szkoda ze sie nic nie ruszylo u mnie tez raczej marne szanse :( a juz chcialabym miec to za soba :laugh: no coz trzeba jutro jechac i niecierpliwie czekac:)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 7 miesiąc temu #435574 przez PolaL
Masz rację Wiki dla mnie też najważniejsza była obecność i wsparcie ze strony męża, kolejna rzecz z tych bezcennych :lol:

Powiem wam że zdarzają mi sie śmieszne sytuacje przy małej (wiadomo jak każda zakochana mamusia), mała cały czas nieświadomie się śmieje :lol: a ja głupia siedzę i patrzę jak ta sie hihra po cycuszku :lol:
A sama sie złapałam że jak mała dziąsłami pociągnie mnie za cycka to mówię do niej odruchowo SZYMON a potem przypominam sobie że to GABI :lol:


http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=51996

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 7 miesiąc temu #435577 przez 26joanna
wiki714 ja przy pierwszym i przy drugim porodzie miałam bóle krzyżowe , myślałam ze mi je rozsadzi :ohmy: Najgorsze było jak kazali leżeć a tu bolą te plecy :( Dobrze ze to już za mną :silly:
MADZIA7 może jutro coś się rozrusza :) Ja rodziłam 2 razy bez znieczulenia ale szczerze , to ciesze się ze mam szybkie porody ( Lusia 8 godzin , Jaś 4 ) bo nie wyobrażam sobie rodzic 10 /16 godzin :(
PolaL mój tak się śmieje jak pójdzie kupka po cycusiu :lol:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 7 miesiąc temu #435590 przez patys
moje malenstwo pokazuje pazurki:) długo nie mógł po południu zasnać i tak płakał ale wiedziałam ze nie jest głodny ani go brzuszek nie boli, więc nie ugięłam się nie nosiłam go na rękach nie bujałam w wózku tylko przetrwałam jego płacz (taki chwilowy od czasu do czasu ale głośny) tzn mówiłam ciagle do niego i leżał obok mnie aż w końcu usnął... :laugh:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 7 miesiąc temu #435602 przez chasiami
Patys ja właśnie to samo robiłam z Alusią :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 7 miesiąc temu #435606 przez patys
a czy puszczacie swoim maluszkom jakąś muzyczkę wieczorem przed zaśnięciem??

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: ilona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl