mamusie CZERWCOWE

Nadal jestem zamknięta mały ma w okolicy 2800g.
Mam nie rodzić do 6 czerwca gdyż na oddziale mają dezynfekcję jeśli chcę w tamtym szpitalu, oczywiście, że chcę przynajmniej położne już znam.
Wypisał mi na wszelki wypadek skierowanie na poród jakby co, ale jeszcze mam wizytę 12 czerwca.
I najważniejsze mały jest główką na dolę uff mam nadzieję, że tak pozostanie.
Jak odwiedziłam lumpa to na 2 godziny mnie pochłonął.
Wróciłam padnięta chwilę odpoczęłam i złapałam się za sprzątanie.

Marta z każdym dniem będzie coraz lepiej.

Marta, nie dołuj się....Twoje samopoczucie sprawia, że pokarm Ci zanika..ale jeśli tylko możesz, przykładaj Bartusia do cyca jak najczęściej...a pokarm powróci.
I proszę się nie stresować.

Aleksia...widzisz synek się obrócił, super to Twój lekarz wypisuje skierowania do szpitala, a po co?
Gratuluję wagi maluszka i żeś jeszcze zamknięta....ja to bym się chciała otworzyć, by Arturek już ze mnie wyskoczył
Choć z drugiej zaś strony....jak słyszę, a raczej nie słyszę wieści od Hani, to zastanawiam się czy mnie też poród będzie tak męczył....

A nie wiem, może dlatego, że w okolicy mam bliżej, albo nie wiem czemu, może ma takie przepisy, zasady, a może dla bezpieczeństwa swojego? A może, żeby mi ułatwić a czort go wie. Kurdę jakby się coś zaczęło to bym krzyczała, " chwila moment jestem jeszcze nie gotowa" przecież mam jeszcze koło 2 tyg czasu. Cały czas mam myśl, a to jeszcze tyle czasu, że ho ho

Chciałam sobie kupić stanik do karmienia i co mojego rozmiaru nie było obwód zaczynał się od 95, a ja mam 85 teraz. I teraz muszę kupić na hurtowni za 30 zł, a tamte były za połowę ceny, ale kupię tylko jeden i w d... to mam w domu i tak nie będę go nosić, jak nie mam takiego usztywnianego to moje piersi wyglądają jak 2 dojki wiszące a nie piersi. Jak założę taki bez usztywnień to tak ciągnie w dół chyba trochu muszą ważyć

Malutka ja też stawiam, ze to mężuś

Ja też słyszałam, żeby leżeć jak najczęściej bez gatek, żeby rana się wietrzyła.

Marta wytrzymajcie, zaraz wychodzicie do domki No i super, ze ci się tak szybko rozcięcie goi.

Dziewczyny ale dałam czadu dziś, tak mnie brzuch boli, ze masakra. Robiłam racuchy i myślałam, ze nie ustoję przy patelni, ale jak się kładę, to przechodzi... Lecimy spać, nie liczę, ze coś się rozkręci

Aleksia, ja do karmienia mam takie z fiszbinami...innych sobie nie wyobrażam...a stanik sportowy mam do spania, do ludzi w nim bym nie wyszła...ja też mam ciężki biuścik

Wiśnia, kto wie, kto wie

O 23:56 po 24h meczarni przyszła na świat Lenka.
2600g i 46cm szczęścia.

O jejku ale mila wiadomosc z rana

Haniu wielkie gratulacje za wytrwalosc i sile :*
To mamy pierwsza dziewczynke forumowa, pewnie kochana kruszynka

JUPI JUPI

Haniu gartulacje :* Dużo zdrówka dla Maleńkiej Lenki
I dla Ciebie kochana, oby Lena była wyrozumiała w pierwszych dniach i dała Ci odsapnąć po tych męczarniach.

Mamy pierwszą parkę Bartuś i Lenka

Rozmawialam z Hania. Akurat Lenka spala
Za trzymanie kciukow bardzo dziękuje.

Koło 19 dostala znieczulenie.. bez tego byłoby ciężko. Lenka nie mogla wyjść,chyba wszystkich pozycji Hania próbowała,nawet byla wwannie. Aż w końcu dr musiał wycisnąć Lenke z brzucha i łożysko tez....ale corcia.rekompensuje wszystko.

ale czadowa wiadomosc kruszynka w koncu wylazla a jednak uparciuch do konca nie chcial wyjsc, no popatrz...
Haniu wielkasne gratulacje, jestes w koncu mamuska kruszynki !!!!!!!! nie moge sie doczekac zdjec :)no i jednak cesarka, takze teraz odpoczywaj i szybciutko sie goj

kurde, ja tez juz chce poczuc to uczucie, kiedy sie stajesz matka, zeby w koncu przestac sie martwic pierdolami. zeby tylko corka sie stala dla mnie najwazniejsza i jej dobro :)bo ogolnie uprzedzam mam dzis dola i bede marudna

moj dupek obudzil mnie o 7 rano i juz nie moge zasnac, jednak poszedl na te ryby.

ja dzis leniuchuje i wszystko mam gdzies. slodkosci mam, na obiad parowki mam, wiecej mi nic do szczescia nie trzeba

milego dzionka

Kakaszka,dr nacisnal na brzuch...a nie robił cc.

Facet poszedł na ryby? A jaką u Was pogoda,bo u nas leje...
Marudz ile chcesz

Mnie w nocy meczyly skurcze ale nic z tego sie nie wykluwa...

aha, to ja zle zrozumialam. to super, ze naturalnym sie udalo
u nas szaro buro i ponuro, ale nie pada, takze licze na sandacza, bez do domu nie wpuszcze
no to teraz mam czyste sumienie i bede marudzic, bo Agusia mi pozwolila

Haniu aajszczersze gratulacje, zdrowka wam zycze. Odpoczywajcie jak najwiecej.
I informuj nas jak sie czujecie.

Witajcie mamuski.

A mi sie dzis Hania snila, ze machala do nas i mowila ze mala jest tak uparta ze nie chce wyjsc po tylu godzinach meczarni i lekarze odpuscili, kazali jej isc do domu i czekac a jak w ciagu dwoch dni nic to znowu przyjechac na proby wywolania i tak az do skutku. Ale dziwne w tym snie bylo to ze stala i sie usmiechala.

Od razu jak sie obudzilam to weszlam na forum z nadzieja ze jakies wiesci i jakie mile te wiesci.

Haniu moje wielkie gratulacje i chyle czola za tyle sily i wytrwalosci. Lenka na pewno nie chciala jeszcze wyjsc bo drobniutka kruszyneczka, ale jesli to mialo pomoc tobie i jej (zwiazku z twoim cisnieniem) to powinna mamusie zrozumiec i ulatwic
ale najwazniejsze ze jestescie juz obie. jeszcze raz gratulacje

Marta nie stresuj sie, moze wlasnie od tego stresu moze ci pokarm zanikac. Wszystko jest dobrze, Bartus dochodzi do siebie nic powaznego mu nie dolega ty tez sie ladnie goisz. Chwila moment a bedziesz juz w drodze do domu gdzie dopiero sobie odpoczniesz i samopoczucie na bank ci sie poprawi.


Co do zdjecia to zastanawiam sie skad wiedzialyscie ze to moj A.? Mi jak tesciowa wyciagnela te zdjecia to oddalam jej te i powiedzialam ze zdjec szwagierki to ja nie chcem do filmu ze slubu, a ona zaczela sie smiac ze on jako jedyny z rodzenstwa mial sesje u fotografa i byl taki jak laleczka. Nosz kurcze on tu wyglada jak dziewczynka

A u mnie pogoda przepiękna
Słoneczko świeci jest lekki wiaterek... oby tak sie utrzymało, bo przez te ostatnie pochmurne dni nie chodziłam na spacerki i szczerze mi ich strasznie brakuje.

Dziś na obiadek robię zpiekankę.
Ale takiego pysznego rybka prosto z wędeczki też bym zjadła.
Sama uwielbiam łowić ryby nad jeziorkiem jak jestem.
Zośka będzie w wózeczku się wylegiwać a mamusia bedzie moczyc kija a co

Kakaszka ja też pozwalam na trucie i marudzenie, dzisiaj święto

Gratulujemy my z Bartusiem mamy super wyniki i idziemy do domku więc mamy podwójną okazję do świętowanią