Wrzesień 2011 cz. 2

Megi to czasem widzę jak podczytuje, ale nic nie pisze
Ewelinę gdzieś wcięło i Kasię też !!!!!

szkoda

a monia pewnie padła z Nunka!!

zmykam

dobranoc

hello:)

urlop sie rozpoczął a czasu brak...hmmm trzeba to zmienić

Moja koleżanka taka bardzo bliska jest w szpitalu...ma termin na 25 go z miesiączki, dzwoniła do mnie dzisiaj bo wydawało jej się, że wody jej zaczynały odchodzić tak trochę ale na 100% nie wiedziała czy to własnie to, dzwoniła do ginki i ta kazała jej przyjechac do szpitala /akurat teraz ma dyżur/ no i zrobili jej badania i jutro sie okaże czy to wody czy nie , jeżeli nie to do domu bo brak skurczy zupełny, jeżeli tak to 2 dni maja czekać a później wywoływać.....

Maja fotkę z awatarka widziałyśmy?????

Sami

demotywatory.pl/3895916 haha

witam sie i ja wieczorowa pora

W IMIENIU MOJEGO SYNCIA DZIEKUJE ZA PAMIEC!!

ale czas zapitala... dopiero, co chodziłam z brzuchem a tu zaraz bedziemy mieli roczniaki!

My dzisiaj troche na miescie bylisamy, Sami zaliczył dwa spacery, spał tez dwa razy - on ogólnie w dzien spi ładnie conajmniej godzine potrzebuje, bo jak nie to grymasny strasznie...

Do nas dzis tez doszedł pchacz Samiczka z kosiarka i szczerze mowiac ta kosiarka zadna rewelacja - na pewno nowej bym nie kupiła a jeszcze wiadomo, że kosztuje bo to FISHER...
aj tak...
ja kolejny dzien siedze u rodzicow - dzis znow sie posprzeczałam z m. o głupote i stwierdziłam, że ostatnio bardzo czesto sie klocimy Chyba to sygnał, że za długo siedze juz w domu.

Jutro jestem umowiona z babka na bazarze bo miałą mi fajne spodnie przywiesc wiec rano wyruszam:) a teraz to ide sie juz myc i mykam do łóżka bo pewnie moj m. i tak nie ma ochoty ze mna nawet filmu obejrzec acha i nie moge zdecydowac sie na rower?! chciałam dzis zamowic ale wciaz nie wiem ktory... chyba wezme ten trike FRESH? eh...

Magda....hmmm trochę dziwne bo przecież to czy wody się sączą można sprawdzić w 5 sekund w szpitalu


ahhh i ja życzę Samiczkowi samych cudowności

maja1982 napisał:

szkoda

a monia pewnie padła z Nunka!!

zmykam

dobranoc

a Monia "poszła zakładać pazury" tak miała na fejsie......

slowiczek napisał:

Magda....hmmm trochę dziwne bo przecież to czy wody się sączą można sprawdzić w 5 sekund w szpitalu


ahhh i ja życzę Samiczkowi samych cudowności

tez byłam zdziwiona, że do jutra zostaje /jutro wynik/ale ja mysle, że to dlatego że jej ginka ma dyżur a później juz idzie na urlop i może chciała ja zostawić, bo a nóż się uda....no nie wiem tak wymyslam trochę, jutro z nią pogadam to wszystkiego się dowiem

swoją drogą przypomniało mi się jak byłam w szpitalu i wody mi zaczęły odchodzić, więc idę do dyżurki i mówię, że wody mi odchodzą...akurat była taka niedorobiona położna, spojrzała na mnie jak na kosmitkę i do mnie " a skąd takie przypuszczenie ??" hahaha, no pomyyyyyyyślmyyyy skąd mi to przyszło do głowy

dziewczynki podbijcie mi to plzzz
czaja sie i czaja a nie kupuja allegro.pl/smoby-krzeselko-do-kapieli-okazja-i2557513467.html
minimalna mam 40:)

slowiczek napisał:

swoją drogą przypomniało mi się jak byłam w szpitalu i wody mi zaczęły odchodzić, więc idę do dyżurki i mówię, że wody mi odchodzą...akurat była taka niedorobiona położna, spojrzała na mnie jak na kosmitkę i do mnie " a skąd takie przypuszczenie ??" hahaha, no pomyyyyyyyślmyyyy skąd mi to przyszło do głowy

DOBRE:)
to ja jak rodziłam Ines złożyło sie na moje nieszczescie, że w trakcie porodu przylazł lekarz, do którego chodziłam prywatnie przez ciaże. Krzyknał sobie 1500zł za "przybycie na wezwanie" do porodu...

no to leże tam w bolesciach a on do mnie:
- Oooo Pani S. a CO PANI TU ROBI?!?!

Odpowiedz z mojej strony była chyba jasna...

dEBIL... trudno żebym płaciła mu 1500 za to aby patrzył mi w dziurke...

ja miałam z Majka tak, że wczesnie rano jak jeszcze lezałam w łózku, naraz tak jakby pół szklanki mi ktoś wylał, no ale bez paniki wzięłam prysznic, posprzątałam pranie i pojechaliśmy do szpitala i przy badaniu połoznej tez coś poleciało ale mi skurcze doszły i zaczęło się...więc myslałam, że u niej tak samo się potoczy.....

a ja przy ines nie miałam NIC dopeiro w trakcie porodu mi wody odeszły a z Samim to było tak szybko, że nawet nie pamietam ale pamietam, że na IP jak mnie lekarz badał to mi krew leciała ale ja na przyjeciu miałam juz rozwarcie na 6 placow:)

mnie złapało w łazience, kałuża na podłodze, a potem to ciągle już leciało i leciało....przed porodem bałam się, że przegapię moment jak mi wody będą odchodzić no ale nie da się gdybym była w domu to bym na pewno się najadła przed wyjazdem do szpitala, a że byłam już na tej mojej patologii to byłam taka zaaferowana, że pojechałam na porodówkę z pustym żołądkiem i umierałam z głodu tyle, że właśnie po odejściu wód u mnie nie działo się nic, żadnych skurczy....po 4 h podłączyli mi oxy i potem to już szybciuchno, 3,5 h i Nati na świecie

najbardziej z porodu bałam się wbijania wenflonu bo każdy mnie straszył, że to boli ja nawet nie poczułam....
najpierw mi baba chciała wbić w dłoń ale nie szło "ileż Pani ma tej skóry na dłoni !!! jak u chłopa !!!" a potem w zgięcie łokciowe poszło jak w masło

Katy....no dla lekarza to niezła fuszka taki porodzik...