Choruję od 2011 r. na niedoczynność tarczycy. Obecnie hormony są w normie a poziom TSH książkowy. Jakiś czas temu doczytałam,że niedoczynności tarczycy lubi towarzyszyć podwyższona prolaktyna, a zatem tydzień temu zbadałam ją. Okazało się że górna granica wynosi 496 a ja mam prolaktyne na poziomie 1003. Po miesiączce chciałam się z tym udać do ginekologa. Dziś jednak zrobiłam test ciążowy i ku mojej radości ukazału się dwie kreski. Czytałam,że wysoki poziom prolaktyny uniemożliwia zajście w ciążę. czy powinnam się niepokoić tym podwyższonym poziomem. Robiąc badania byłam już w ciąży więc może ta podwyższona prolaktyna jest efektym ciąży? Czy tak może być?
