Mamusie MAJ 2013

M-BRAVA to jestes nastepna trzymam kciuki za ciebie zeby poszło szybko i gładko;))

Hejka z rana

Ja od 5.30 nie spie mały sie obudził

wygladam za okno a tu mgła zobaczymy jaka pogoda sie szykuje

Musze dziś na zakupy ruszyć bo w lodówce tylko światło swieci

A mąż dziś zjezdza

Kurde u mnie zadnych oznak na poród brak a tez juz bym chciała

Witajcie

9 maja o godz 12.38 przyszła na świat moja córeczka Natasza, 2990g, 53cm i 10pkt.

Domiś Gratulacje od nas!!!

Olga60 napisał:

Witajcie

9 maja o godz 12.38 przyszła na świat moja córeczka Natasza, 2990g, 53cm i 10pkt.

Gratulacje Olga

Olga60 napisał:

Witajcie

9 maja o godz 12.38 przyszła na świat moja córeczka Natasza, 2990g, 53cm i 10pkt.

Domiś Gratulacje od nas!!!

gratulacje dla ciebie i Nataszki i powodzenia

munnecabrava napisał:

Czułam trochę mokro ... Ale myslalam że to uplawy.... Heh dalej czekam raz skurcZ co 10 min raz co 5 ....boję się iść do pokoznrj bo jak mi dowali znów oksy to zwariuje.

i pomyslec ze tamten ciolek w pierwszym szpitalu cie zignorowal. Masakra

trzymaj sie cieplo, wszystko do przezycia. pomsyl ze niedlugo bedzie po wszystkich a ty bedziesz przytulac swojego szkraba

Witajcie kochane z rana, zastoju nie ma, wydaje mi sie ze tylko niektore mamy nie zdazyly sie jeszcze odezwac.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Raczej nie tak szybko .... Boli jak cholera a tu się nic nie zmieniło rozwarcie na jeden jak byli tak jest .

Olga60 napisał:

Witajcie

9 maja o godz 12.38 przyszła na świat moja córeczka Natasza, 2990g, 53cm i 10pkt.

Gratulacje i czekamy na zdjęcia.

munnecabrava napisał:

Raczej nie tak szybko .... Boli jak cholera a tu się nic nie zmieniło rozwarcie na jeden jak byli tak jest .

Odpocznij bo nie będziesz miała siły rodzić. Wiem że dobrze powiedzieć gorzej zrobić ale spróbuj.

Jak to miło od samego rana czytać takie miłe wieści

Olga gratuluje córuni- maleństwo z niej Prosimy o więcej szczegółów w wolniejszej chwili, no i fotkę oczywiście.

M-brava trzymam kciuki aby akcja szybko się rozwinęła. Dasz rade!!!! jesteśmy z Tobą!!!

Tweety wiem co czujesz... mój M. też już od dawna unika zbliżeń. Mówi że się boi że małej coś zrobi... ale przecież to niemożliwe. rozumiałam to te 2-3 miesiące temu kiedy lekarz kazał się wstrzymać bo mogłoby się skonczyć przedwczesnym porodem, sama się wtedy powstrzymywałam ze strachu. ale teraz kiedy mamy już oficjalne przyzwolenie i nic złego się nie stanie to jest mi najzwyczajniej przykro. Nie wiemy ile tak naprawdę zostało czasu do porodu- może się zacząć w każdej chwili... a w połogu to wiadomo jak będzie, zresztą obowiązki przy dziecku, zmęczenie też nie będzie sprzyjać... boje się że wszystko się popsuje

A mój mąż bardzo już by chciał jakiegoś seksiku. Ja poczekam do następnego tygodnia żeby był już pełen 37 tydzień i maleństwo podrośnie ( teraz ma około 2500) no i możemy działać to może wcześniej będzie dzidzia na świecie?
Ten 24.05 to tak średnio mi pasuje bo Igor ma wtedy dzień mamy w przedszkolu a mnie by nie było więc Jemu już jest przykro. Ale jak nic wcześniej nie da rady to moja mama pójdzie. Trochę przykro.

Dziewczynki ja wczoraj byłąm u ginka i powiedzial tak ;wszystko pozamykane ; a kilka dni temu na wizycie powiedzial że szyjka miekka i rozwarcie na opuszek i teraz tak na przyspieszenie bralam sie za sprzatanie lecz nic nie pomoglo ani sexik ani nic wiec mysle nad herbatka napar z lisci malin co myslicie odpiszcie

A tak w ogóle Alex_87 wyglądasz pięknie. Nóżki szczuplutkie, nic nie weszło w tyłeczek. Wszystko poszło w brzusio? Superowo.

moniaaak napisał:

Dziewczyny ustaliłyście z rodzinką coś odnośnie odwiedzin po porodzie? Bo tak sobie myślę, że ja bym chyba nie chciała, żeby zaraz po szpitalu mi się wszyscy na głowę zwalali... Demonique Ty chyba jakoś się ze swoimi dogadałaś, prawda?

ojj tak, moi dowiedzą się, że urodziłam jak mąż napisze im smsa i powie czy najlepiej nas odwiedzić tego samego dnia w szpitalu czy następnego (zależnie czy będę rodziła w nocy czy w dzień). Wolałabym rodzić w dzień żeby wieczorem już nikogo do szpitala nie wpuszczali i dopiero rano odwiedziny
a w domu to mają się pojawić jak damy znać że jesteśmy gotowi. Najpierw sami nacieszymy się maleństwem.