MAMUSIE LIPIEC 2012:)

anszka napisał:

Kamyczka - jak się miewasz?

Miłego dnia dziewczynki!

Anszka, a dziękuję-już lepiej zarówno fizycznie, jak i psychicznie a Ciebie juz nie boli brzusio?Dziś zobaczysz synka,super

saiko ja nie lubie sprzatać czasem tak mam że mnie coś napadnie to sprzatne a tak to nie, chociaż codziennie odkurzone i kuchnia sprzatnieta ale w sypialni to masakra stos prania

Chłopek - dobrze, że nie złapałaś
Kamyczka - mnie też się raz przyśniła córka, ale tylko raz, brzusio prawie nie boli, tylko ciągnie po bokach, ale to raczej normalne, dobrze, że się uspokoiłaś.
Daners- coś się zarazić nie mogę,a podłogi bym chętnie umyła, bo w piątek już mi sił zabrakło.
Saiko - ja tam też nie latam bez przerwy na szmacie, sanepid by mi nie zaliczył czystości na piątkę, ale jak siedzę w domu, to taka forma gimnastyki, jak sobie poodkurzam

Ja tam snów nie analizuję, bo często śni mi się sceneria wyczytana w książkach, ostatnio regularnie pojawiam się na polu bitwy w czasie II wojny światowej

a mnie ostatnio brzuch boli z lewej strony ale jak sie dotykam pewnie się uderzyłam tylko nic takiego mi sie nie przypomina, tym miejscu jeszcze mam żyłę może to ona mnie tak boli

Chłopek -ciągle jakieś kontuzje Cię dopadają uważaj na siebie, ale skoro widać żyłę, to ona chyba może Cię boleć, choć wcale nie musiałaś się uderzyć.

Dziewczyny, czy Wy czasem się zastanawiacie nad wyrzeczeniami ciążowymi i macierzyńskimi? W sobotę miałam ochotę pojeździć z mężem motorkiem, a wczoraj rowerem i tak mi trochę przykro było, że pewnie na motocykl to długo, a może już nigdy nie wsiądę, a rower to nawet komuś pożyczyłam, żeby mnie nie kusił...
Tylko czasem mnie takie myśli nachodzą, bo ogólnie jestem przeszczęśliwa, że zostanę mamą i zastanawiam się, czy moje rozterki są normalne?

anszka no własnie tak myśle że to ta żyła bo ja tak dość sporo widać,
a jutro moze na zakupy z mama pojadę musze kupić sobie buty i płaszczyk bo nie mam w czym na świeta iść, a jeszcze musze kupić jakąś sukienkę na komunie końcem kwietnia

Hejka

Olga - córy superaśne

Anszka - trzymam kciuki za wizyte u ginka

Kamyczka - cieszę się że już się dobrze czujesz - i Doniniczkiem się nie martw - pytałam swojej ginki i ona powiedziała że dzidziuś non stop się przekręce w brzuszku - więc nie jest powiedziane że ciągle główką uciska ale na wszyelki wypadek odpoczywaj



uwaga -

ja byłam już u ginki i mogę już troszkę chodzić
no wreszcie
szyjka twarda troszkę się wydłużyła
ale super - jutro jak będzie ładna pogoda pójdę na małe zakupki

anszka napisał:

Ja tam snów nie analizuję, bo często śni mi się sceneria wyczytana w książkach, ostatnio regularnie pojawiam się na polu bitwy w czasie II wojny światowej

Anszka,a w jakim charakterze się tam pojawiasz?I po której stronie walczysz?Jeśli walczysz?

bidol napisał:

Hejka

uwaga -

ja byłam już u ginki i mogę już troszkę chodzić
no wreszcie
szyjka twarda troszkę się wydłużyła
ale super - jutro jak będzie ładna pogoda pójdę na małe zakupki

Bidol, to super!!!!!!!!! Cieszymy się razem z Wami Ale wiesz, nie przesadzaj kochana

bidol tylko nie przesadzaj z tymi zakupkami, po woli i nie duzo chodz,
a ja sobie włoski w piatek zrobiłam musze jakś fotkę pstryknąć i wam pokazać moze małż mi dzisiaj zrobi :)brzucha mojego wam pokaże jaki duży

anszka napisał:

Dziewczyny, czy Wy czasem się zastanawiacie nad wyrzeczeniami ciążowymi i macierzyńskimi? W sobotę miałam ochotę pojeździć z mężem motorkiem, a wczoraj rowerem i tak mi trochę przykro było, że pewnie na motocykl to długo, a może już nigdy nie wsiądę, a rower to nawet komuś pożyczyłam, żeby mnie nie kusił...
Tylko czasem mnie takie myśli nachodzą, bo ogólnie jestem przeszczęśliwa, że zostanę mamą i zastanawiam się, czy moje rozterki są normalne?

Anszka, ja się nad tym aż tak nie zastanawiałam...ale jak na razie moim wyrzeczeniem jest tylko to,że nie mogę chodzic na te kilometrowe spacery,co wcześniej ani robić brzuszków,no i nie mogę pracować

Bidol - super wieści tylko się nie przemęczaj i nie nadrabiaj teraz tych wyleżanych godzin i dni

Kamyczka - oj, to różnie bywa, czasem walczę, czasem uciekam, czasem opatruję rannych (pewnie zależy od tego, co przeczytam), w Oświęcimiu to też byłam już kilkanaście razy

Bidol, super wiesci! udanych zakupow!

Kamyczka- pracą to ja się właśnie najmniej przejmuję pierwszy miesiąc był trudny, ale wiem, że do niej wrócę i w tej materii nic się nie zmieni (jedynie to, że będę miała mniej czasu na pracę w domu). A czym się zajmujesz, jeśli można wiedzieć?

Majówka-przyznaj się, jaką masz pogodę, bo my tu psalmy pochwalne na cześć wiosny wypisujemy, a Ty to już chyba lato powoli witasz

anszka napisał:

Kamyczka- pracą to ja się właśnie najmniej przejmuję pierwszy miesiąc był trudny, ale wiem, że do niej wrócę i w tej materii nic się nie zmieni (jedynie to, że będę miała mniej czasu na pracę w domu). A czym się zajmujesz, jeśli można wiedzieć?

Anszka,ja pracuję w prokuraturze rejonowej