niepokój z powodu dolegliwości bólowych

Zgadzam sie z sylka w 100%.
Na IP pzeciez nikt nas nie oczkuje z radoscia i raczej takie jechanie jest dla mnie w ostatecznosci jak juz na prawde cos sie dzieje(a mam doswiadczenie w tej sprawie)
A leków przyjhmuje full w tym no-spe i wiem ze jak sa skurcze to nalezy ja przyjmowac a nie zwijac sie z bolu i miec nadzieje ze minie,trzeba działac.

Totez ja nie mowie o "zwijaniu sie z bolu" tylko o pochopnym braniu lekow, zwlaszcza rozkurczowych "na wszelki wypadek" albo "bo kolezanka polecala". Nie jestem sadystka, uprzedzam tylko, ze czasem warto zadzialac inaczej, zeby oszczedzic dziecku problemow z napieciem czy rozszczepow. Napisalam, ze dyskomfort w ciazy to norma, a branie na to lekow - lekkomyslnosc.

ja w ogóle nie jestem zwolennikiem brania czegokolwiek w ciąży-chyba że jest naprawdę taka potrzeba, a tak na marginesie to jak byłam u rodzinnego z drogami moczowymi to wspomniałam o tych skurczach i babka nic nie powiedziała tylko standardowo zbadała mi brzuch i dała leki na zapalenie.

no i bardzo slusznie!

sylka napisał:

emma nie mówię o wielkim i nałogowym łykaniu nospy, ale przy silnych skurczach 1/2 talbetki czy 1 napewno pomoże i jest nawet wskazana jeśli skurcze mimo odpoczynku czy kapieli nie mijają. Po 2 powtarzające się często skurcze nie pojawiają się tylko na dzień dobry w ciąży zagrożonej....
jeśli ból przechodzi to ok. to normalny stan w ciąży (czasem cos pobolewa) gorzej, gdy nie mija i nic nie pomaga a narasta lub coś się dzieje i nie czuje się żadnych skurcz ja tak miałam w 32 tc. Zawsze dolegliwości powinno skonsultować się z ginekologiem chociażby telefonicznie lub np. z położną czy nawet lekarzem rodzinnym.

"

no ja ogólnie nie jestem zwolennikiem brania leków w ciąży , chyba że naprawdę jest taka konieczność, a jeśli chodzi o moje skurcze to raczej mam tak że mi przychodzą i przechodzą-nie utrzymują się, są light-owe raczej mało uciążliwe więc myślę że wizyta w szpitalu jest zbyteczna

jesli dyskomfort jest do wytrzymania, staralabym sie wytrzymac, jak piszesz. takie bole w ciazy to norma! pozdrawiam!

Dziękuję za informacje. Pozdrawiam

Dziewczyny mam pytanie. Pomóżcie. Jestem w 10 tyg. ciąży i przeszły mi mdłości. Nie wiem czy mam się czym martwić. Na forach wyczytałam, że u niektórych dziewczyn kończyło się to poronieniami. Jestem pełna obaw bo byłam już 2 razy w ciąży i niestety żadna nie zakończyła się porodem. Może któraś z Was miała coś podobnego, proszę o pomoc.

To ze mdłości się skończyły to nie masz się czym martwic a raczej cieszyć
A może być tak ze się skończyły a za parę dni wrócą...
Koniec mdłości nie musi oznaczac nic złego.
A jak mocno się tym denerwujesz to najlepiej skontaktuj się z lekarzem no zbada i uspokoi bo nerwy nie są wskazane

Bardzo Ci dziękuje Jestem tak zbzikowana na tym punkcie, że Twoje słowa po prostu dodały mi skrzydeł

Trochę spokoju to teraz jest dla was najbardziej potrzebne

ewe88 napisał:

Dziewczyny mam pytanie. Pomóżcie. Jestem w 10 tyg. ciąży i przeszły mi mdłości. Nie wiem czy mam się czym martwić. Na forach wyczytałam, że u niektórych dziewczyn kończyło się to poronieniami. Jestem pełna obaw bo byłam już 2 razy w ciąży i niestety żadna nie zakończyła się porodem. Może któraś z Was miała coś podobnego, proszę o pomoc.

ja mdłości jako takich nie miałam w góle mdliło mnie tylko i to przez 4 dni jak narazie jestem w 22 tygodniu i wszystko jest o.k. a jestem też po 2 poronieniach. Moja droga proponuję mniej wiedzy z internetu bo to potrafi naprawdę wkręcać. I głowa do góry