Ściąganie skórki z napletka

Wiem ale to takie przykre jak malutkiego się coś "złego" dzieje
Choć powiem wam ze własnie ta moja koleżanka która ma jechać na ten zabieg jak poszła do tej swojej lekarki to ona tak malemu naciągnęła mocno dydusia na sucho ze mały ma całego popękanego w krwi.Normalnie jak mi to pokazała to az się przeraziłam ale lekarka twierdziła ze tak trzeba.
Ja zrobiłam tylko troszeczkę a skórka pękła a ona naciąhnęła do końca!! Normalnie az się boje isc z małym do jakiegos lekarza by mu czegos takiego nie zrobił!!
Ta nasza słuzba zdrowia zamiast nam pomagać to tylko sprawia problemy!

Mi nikt nie mówił że do końca, wręcz zakazywali mówili tylko tyle ile się da. O kurczę ciekawe jak będzie z jej synem. A wiem co czujesz ja czasem też coś niechcący zrobię i nie potrafię sobie tego wybaczyć

No własnie ja tez jestem ciakawa jak to bedzie z jej małym.Żal mi też tego chłopca bo wyglądało to przerazająco.W ogole brat mi mówił że to wszystko jest tam przyklejone i skoro natura sprawiła ze tak jest to tak powinno być.Przeciez kiedys ludzie w dawniejszych czasach nie wiedzieli tyle co my teraz wiemy i jakoś żyli.Ja wiem że jeśli chodzi o mastkę ( to co sie zbiera właśnie pod skórką) to w takim młodym wieku nie jest nic złego.Że trzeba o to codziennie dbać i myć ale nie nalezy nic tam odrywać.
Ja juz się w tym wszystkim gubię.Nie chce robić malutkiemu krzywdy a z drugiej strony nie chce dopuścić do jakiegokolwiek zabiegu...ach

i dokładnie tak jak piszesz Martynka czasem zrobi się cos niechcący a potem ma się długo wyrzuty.W końcu to jest maleńka istotka która jeszcze nic prawie nie rozumie...

Ja tam wychodzę z założenia, że jeśli ściągam mu ten napletek delikatnie i myję wacikiem żołądź to nie robię mu żadnej krzywdy. Przecież chodzi o wymycie tej mastki i o delikatne naciągnięcie.
Moja dobra przyjaciółka ma 3 letniego synka...codziennie podczas kąpieli wykonywała taką pielęgnację siusiaka, aż któregoś dnia ku jej zaskoczenia Mały miał przyklejoną skórkę
Na wizycie u pediatry pokazała tego siusiaka i Pani doktor stwierdziła, że nawet podczas codziennej pielęgnacji jest taka możliwość, że się skórka przyklei

Dostała zalecenie, aby dalej codziennie ściągać mu tą skórkę po troszku, aż się odklei. ahhh i kazała jeszcze smarować fioletem na wodzie

sylwus136 a Ty się nie martw, przecież nie zrobiłaś tego specjalnie Wiem, wiem, pozostaje żal i wyrzuty sumienia, ale pociesz się tym, że chciałaś dobrze Przecież nie chciałaś skrzywdzić Małego

JA TEŻ jestem ciemna w temacie . do tej pory były dziewczyny a teraz

nam kazała też ściągać skurke do żolędzia ale nadal nie wiem ,czy dobrze robie

cześć dziewczyny!
To jest chore, że jest tyle różnych wersji...;/ Też znam je wszystkie i nie do końca wiem w którą wierzyć i jak postępować...
Ale przy kąpieli odsuwam delikatnie i myję, z tym że mojemu bąbelkowi odchodzi zaledwie tyle, że widać cewkę i dalej się nie da.
Nie wiem czy tak jest prawidłowo czy powinno więcej się zsuwać?.

Mój kuzyn nie miał "ściaganej skórki" i w wieku ok. 3 lat jak trafił do lekarza jak mu to ściągnęli... rzeźnia, lała się krew, jakaś ropa i malutki krzyczał wniebogłosy:(((

Dlatego staram się nei dopuścić do takiej sytuacji, ale i tak nie wiem czy dobrze postępuję

angela660 napisał:

Mój kuzyn nie miał "ściaganej skórki" i w wieku ok. 3 lat jak trafił do lekarza jak mu to ściągnęli... rzeźnia, lała się krew, jakaś ropa i malutki krzyczał wniebogłosy

Dlatego lepiej dmuchać na zimne i od małego ściągać ten napletek po troszku aby w przyszłości uniknąć takich drastycznych sytuacji

Póki co Mateuszkowi ładnie schodzi skórka, mam nadzieje że się nie zlepi po bym się chyba załamała tak się staram żeby nic złego nie było

U Tomcia też jest ok

Dziewczyny, a konkretnie jak bardzo powinna schodzić? Bo tak jak pisałam u Nicolasa zaledwie odsłania się cewka moczowa, nie wiem czy nie powinna bardziej schodzić...

ja też nie wiem jak bardzo . nam kazała ściągać do żołędzia i jak mu ściągam to on nawet nie placzę a robię to po kąpieli i też nie wiem ,bo to jest trochę też przyrośnięte z jednej strony i nie wiem ,czy to tak ma być czy tego nie ruszać .

Hmm, u Tomka od początku ładnie schodziło...co prawda nie odsłania się cały żołądź ale schodzi na tyle, aby tą mastkę dokładnie wymyć...

ja w piątek byłam u lekarza i pytałam, to babka powiedziała, żeby do 2 lat nie ruszać... tylko myć, alenie ściągać bo zakarzenia mogą się wdawać

a po 2 latach coś się zmieni? nie będą się wdawać?

niby do 3 lat powinno się samo odkleić i czyszczenie jest łatwiejsze( podobno bo nie wiem na 100 %)