STANIE

Ja rowniez trzymam kciuki

Dziękuje dziewczynki:) to forum jest cudne:) zaglądałam tu czasem jak byłam w ciąży i strasznie żałuję że wtedy się tu nie przyłączyłam ale przez moje pobyty w szpitalu to jakoś nie mogłam się zdobyć...

ja nie motywowałam Klaudii do raczkowania, sama zaczęła jak była gotowa, no a jak jej się to spodobało to.....
tak w ogóle to "stara" była jak zaczęła, jakieś 9 miesięcy miała, i wtedy nastąpił taki wybuch właściwie w jednym tygodniu usiadła, zaraz potem wstała i zaczęla raczkować.

sisunia i jak postępy w pełzaniu?
ćwiczyliście coś dziś ?
czekam na relacje jak Wam idzie

Tak ćwiczymy:) jak siedzi i widzi coś co chce mieć to się tak przechyla jak do raczkowania... przyjmuje pozycję i chce "iść"..wczoraj udało się mu 2 razy nóżki przełożyć... chyba zaczyna łapać o co w tym chodzi... mam wrażenie że ma rączki troche słabe..bo nóżki to ma strasznie mocne..skacze jak sprężynka;) zobaczymy jak to dalej się potoczy:) dziś 3 dzień ćwiczeń buziaki

Sisiunia super, że ćwiczycie raczkowanie
ze stawaniem jest tak, że każde dziecko je lubi, bo lepiej widac, bo rodzice tak chodzą itd chodzi o to żeby dziecku nie ułatwiać stawania, nie podciągać za rączki, nie prowadzać za rączki, jak się raz pokaże to dziecko będzie pamiętało że tak się do i będzie się domagało; jeśli maluch jest sam w stanie się podciągać do stania i utrzymać się to jest gotowy, nie powinno się podtrzymywać dziecka, bo nie nauczy się prawidłowo obciążać nóżek; poza tym często dzieci dużo noszone na rękach nie chcę raczkować, bo są za leniwe, noszenie na rękach ogranicza naturalną aktywność dziecka, maluch powinien jak najwięcej czasu spędzać w parterze, na podłodze

Filip był strasznie dużo noszony na rękach i to chyba dlatego nie chce raczkować wczoraj sam się podciągnął i staną w łóżeczku czyli chyba wszystko jest ok... bo nikt mu nie pomagał... zobaczymy może jeszcze się nauczy raczkować