Miejsca przyjazne mamie i dziecku

Pytanie tylko czy mamy muszą być skazane na takie ukrywanie się pod pieluchą lub spojrzenia, które mogą krępować? www.ofeminin.pl/akcja-spoleczna/

Polska jest zacofanym krajem także nie liczmy na wiele..

Dzisiaj w DDTvn był poruszany temat publicznego karmienia piersią. Przeprowadzili sondę czy -jesteś na tak,czy na nie i o dziwo przeszło 70% rzekomo nie miało nic przeciwko

Tak w teorii większość jest na tak. Ale w praktyce to chyba inaczej wygląda www.ofeminin.pl/akcja-spoleczna/

Agata257 napisał:

Pytanie tylko czy mamy muszą być skazane na takie ukrywanie się pod pieluchą lub spojrzenia, które mogą krępować? www.ofeminin.pl/akcja-spoleczna/

a czy karmienie pod pieluchą uwłacza godności kobiety?
nie wydaje mi się.
Poza tym tu nie chodzi o karmienie piersią same w sobie, a o sposobie karmienia. Szczerze mówiąc to (jak już wcześniej napisałam) mnie krępuje widok karmiącej mamy (tej, która sama się nie krępuje pokazywać wszystkim swój biust). tak samo krępuje mnie widok nastolatków obściskujących się na środku chodnika. nie porównuję dla jasności tych dwóch rzeczy, chodzi mi o zachowania społeczne. Rozumiem, że dziecko jest głodne, ale zrobienie tych kilku kroków więcej w poszukaniu bardziej ustronnego miejsca od ławki przy kasach w sklepie lub w parku przy najbardziej uczęszczanej alejce nie zrobi krzywdy dziecku (z resztą z czasem można przewidzieć kiedy dziecko będzie chciało jeść i nie będzie dawało znać, że jest głodne z zaskoczenia). Jeśli dla mam karmiących jest to coś wspaniałego (co niejednokrotnie stawało się argumentem), dającego metafizyczne odczucia, to dlaczego nie chcą tego celebrować w ustronnym miejscu? przecież to jest chwila dla niej i dla malucha, a nie całego świata. Ja nawet karmiąc butelką staram się znaleźć takie miejsce, które pozwoli spokojnie nakarmić dziecko.


Ale, żeby nie zbaczać z tematu wątku to faktycznie takich miejsc jest mało. u mnie w mieście najbardziej przyjaznym jest "Galeria" Carrefour- tam jest super pokoik dla rodziców i McDonald's

Karmię piersią i "stosuję" zasady o których wspomniała Emme. Staram sie znaleść zaciszne, oddadole od zgielku miejsce w parku czy kawiarni i tam karmię. Wtedy Kubusia nic nie rozprasza. "Nie wywalam" całej piersi tylko zawsze na spacer mam zalożoną sukienkę, bluzkę z dekoltem lub na ramiączka który/re mogę delikatnie zsunąc i odpinając miseczkę stanika nakarmić maluszka. W zależności od miejsca w którym karmię zakładam na ramię pieluszkę i w tym namiociku nic nie widać. Osobiście nikt mi jeszcze nie zwrócił uwagi czy ostentacyjnie ogladał jak karmię. Gdyby jednak ktoś powiedziałby coś na temat karmienia to zapytałabym czy on je gdy mu pozwalają czy gdy jest głodny.

Już gdzieś to napiłam i się powtórzę kobiety które karmią w miejscu publicznym nie jednokrotnie spotykają się z komentarzami albo z głupawymi spojrzeniami.
Niektórym kobietom nie przeszkadza karmienie w miejscu publicznym (ja do takich nie należę ) po prostu maluch jest głodny ,a one go karmią.
Jak idzie po mieście sobie "ktoś" i obrzydliwie obżera się np.zapiekanką to w tym nie ma nic złego,ale jak kobieta siedzi w parku i karmi dziecko to już jest złe-to jest chore podejście wielu ludzi

myślę, że nie o fakt karmienia chodzi tylko o sposób. jeśli ktoś karmi dyskretnie to nikt nawet uwagi na to nie zwróci. piersi jednak większości kojarzą się z seksualnością, więc nie każdy chce taką kobietę podglądać, nie każdy ma ochotę na to patrzeć. dla otoczenia przede wszystkim jest kobietą, a karmiąc "otwarcie" uchyla rąbka swej kobiecości co może być krępujące.

Więc jeżeli komus to nie pasuje to niech się głupio nie patrzy i przejdzie obojętnie i tyle

Czasem "wpada się" na coś wzrokiem. nie możemy przewidzieć co za chwilę zobaczymy. gdybym to wiedziała, to nie widziałabym nigdzie pająków

Ja też

Emme napisał:

myślę, że nie o fakt karmienia chodzi tylko o sposób. jeśli ktoś karmi dyskretnie to nikt nawet uwagi na to nie zwróci. piersi jednak większości kojarzą się z seksualnością, więc nie każdy chce taką kobietę podglądać, nie każdy ma ochotę na to patrzeć. dla otoczenia przede wszystkim jest kobietą, a karmiąc "otwarcie" uchyla rąbka swej kobiecości co może być krępujące.

Nie do konca sie z toba zgodze.
Ja jak musialam nakarmic dziecko poza domem zawsze szukalam ustronnego miejsca i zawsze zakrywalam sie pieluszka, a mimo to uslyszalam kilka razy negatywny komentarz
Pamietam jak kiedys bylismy w restauracji na obiedzie, musialam nakarmic Ige. Maz podszedl do obslugi i zapytal o ustronne miejsce. Pani nam takie wskazala, Usiadlam tylem do wszystkich, nakrylam sie pieluszka a mimo to podeszla jakas baba i z oburzeniem zapytala czy mi nie wstyd i ze jak sie ma dziecko to sie nie lazi na obiadki do restauracji Bylo mi przykro ze mimo moich staran ludzie maja takie podejscie

Takich sytuacji mialam wiecej bo dosc dluugo karmilam pierwsza corke i nadal karmie druga.

Niestety nadal brakuje miejsc gdzie mozna spokojnie i bezstresowo nakarmic dziecko i nie wydaje mi sie ze szybko sie to zmieni

taakamama napisał:

Ja jak musialam nakarmic dziecko poza domem zawsze szukalam ustronnego miejsca i zawsze zakrywalam sie pieluszka, a mimo to uslyszalam kilka razy negatywny komentarz

takie zachowania są już patologiczne...

najbardziej dziwilo mnie to ze mlodzi ludzie nawet nastoletni chlopcy nie zwracali na to zadnej uwagi, moze nawet nie kojarzyli pozycji i pieluchy z karmieniem piersia natomiast najgorsze byly starsze panie( niewiem moze ma to zwiazek z jakimis kompleksami albo cos )

starsze panie to w ogóle w temacie ciąża-matka-dziecko-rodzina są hymm... łagodnie mówiąc niewyrozumiałe. chociaż coraz częściej spotykam się z życzliwością. Najgorsze jest to, że u starszego pokolenia w tym temacie ujawnia się mechanizm grupowego myślenia i lawinowo wygłaszają komentarze w miejscach publicznych, że co "dzisiejsza młodzież" sobie wyobraża... że im nikt nie ustępował miejsca, a wyjście gdzieś z dzieckiem ograniczało się do wyjścia w pole, ewentualnie przed dom, więc gdzie te dzisiejsze matki się "pchają"- do domu pieluchy prasować!

zapomnialas dodac chlopu obiad ugotowac