zostanę mamą w maju 2011 roku :)

Dziękujemy i odsyłamy buziaczki dla Paulinki

Słoneczko na Śląsku wychodzi Chyba pójdziemy na podwórko w takim układzie
A popołudniu jak tatuś wróci z pracy to może skoczymy nad jeziorko

a miałam jeszcze napisać jak to niektórzy ludzie są totalnie beznadziejni.
No wiadomo, że w dobrym tonie jest przychodząc pierwszy raz do dziecka coś tam mu kupić. Otóż ja nie wymagam od ludzi prezentów dla Paulinki bo jestem z tych co wolą w ogóle nic nie dostać niż dostać badziewie za które będę musiała jeszcze dziękować i udawać że się podoba. Ale ostatni znajomi, którzy nas odwiedzili przeszli samych siebie. Kupili małej ubranko w rozmiarze 56 (nosimy już 68, 74) wystarczyło spytać, podejrzewam, że kupili je w szmateksie bo nie było metek i wyglądało na wielokrotnie prane, ale nawet nie o to chodzi bo w szmateksach też można wynaleźć fajne ubranka, ale polarowe gatki od tego kompletu były przypalone żelazkiem!!!!!!!!!!!!! MASAKRA, co za bezmózgi. Ubranko od razu zostało potraktowane jako odrzut i wylądowało z innymi niechcianymi rzeczami

Ja wstydziła bym się dać tak zniszczone ubranko. Jeśli kupilabym je na ciuchach to staralabym sie wybrać najmniej zniszczone, wyprałabym wyprasowała i powiedziała ze jest używane. Po 2 kupiłabym coś stosownego do wieku maluszka wiado że dzieciaczek 3 mies. nie nosi 56 Juz mogli za grosze kupić grzechotkę.

Agusiak .....żenujące to było Ludzie to czasem chyba w ogóle nie myślą...

witam majowe mamusie i wszystkie drogie koleżanki z innych wątków, które jeszcze czasem mnie tu odwiedzą

U nas pogoda paskudna, w nocy się rozpadało i tak brzydko zostało do dziś. W sumie to mnie taka pogoda bardziej odpowiada bo nie lubię rażącego słońca, może być chłodno byleby bez deszczu
Paulinka zasnęła po porannym karmieniu i toalecie i mam nadzieję, że troszkę pośpi bo muszę poprasować rzeczy z ostatniego prania.

Dzisiaj mają nas odwiedzić znajomi, u których 10 czerwca byliśmy na weselu żeby pokazać nam film z uroczystości. We wrześniu także urodzi im się bobasek. Ta dziewczyna jest ogólnie nawet fajna, ale nie trawie tego, że całą ciążę paliła i nadal pali papierosy a już raz była na podtrzymaniu. I nic do niej nie trafia, niby rozumie, niby ma wyrzuty sumienia tylko co z tego??

Ech, byle do 26. sierpnia, wówczas wybieramy się na urlop do naszego domku letniskowego, a może w przyszłym roku jak troszkę się odkujemy to wybierzemy się nad morze lub w Bieszczady

Życzę Wam wszystkim udanego dnia

Ochh niezła mamusia...

A gdzie macie ten domek,pochwal się Agusiak??

hehehe Bombelku pewnie nie słyszałaś bo to takie małe mieścinki wioskowe nieco, ale ja je uwielbiam

Więc domek mamy konkretnie w miejscowości, która nazywa się SZYSZKI i mieści się w okolicach Szczekocin

Hahaha faktycznie nic mi to nie mówi a jakie to jest województwo??

miasto w woj. śląskim, w powiecie zawierciańskim, siedziba gminy miejsko-wiejskiej Szczekociny. Miasteczko położone jest nad rzeką Pilicą

Agusiak to Ty ze Śląska jesteś????

tak z woj, Śląskiego ale z Zagłębia, konkretnie Dąbrowa Górnicza, chociaż obecnie mieszkamy w Będzinie, a Ty Bombelku skąd jesteś ?

No ja też ze Śląska Całe życie mieszkałam w Bytomiu a teraz,od jakiegoś czasu mieszkam w okolicach Jastrzębia

mam kolegę z Bytomia, chociaż z racji małżeństwa wywiało go aż do Wolborza w Łódzkie.
My z mężem kombinujemy jakby tu i za co przenieść się gdzieś bardziej w okolice wiejskie, małych miasteczek, może okolice radomska lub Częstochowy, ale problemem oczywiście od zawsze jest praca Jakoś nie jesteśmy specjalnie mieszczuchami, za to kochamy lasy i spokój, dlatego tak uwielbiam moje Szyszeczki

Kiedyś jak jeszcze ciocia jeździła z nami do tego domku i w pracy w każdy piątek mówiła, że jedzie na Szyszki, to w końcu ktoś się jej zapytał: "a po co Ci tyle szyszek?"

Agusiak napisał:

Kiedyś jak jeszcze ciocia jeździła z nami do tego domku i w pracy w każdy piątek mówiła, że jedzie na Szyszki, to w końcu ktoś się jej zapytał: "a po co Ci tyle szyszek?"

Hahahaah uśmiałam się

Hej mamusie

Agusiak, aż trudno uwierzyć, że ktoś dał Wam coś takiego! Normalnie aż się wierzyć nie chce.
U nas wszystko ok, Julka waży 6.300, 6.sierpnia skończyła 3 miesiące, dużo się śmieje i fajnie gada po swojemu.
A ja powoli zastanawiam się nad powrotem do pracy, na pewno jednak nie na cały etat.
miłego popołudnia