zostanę mamą w maju 2011 roku :)

Aniamaj133 - miło że Ty też jeszcze w dwupaku

Wszystko wskazuje na to że będzie to chłopak - mąż i córcia przegłosowali Jakuba - no cóż najpopularniejsze imię ostatnich lat...
Ja miałam kilka pomysłów - Michał, Maksymilian ale jak przy pierwszym od razu wiedziałam że dziewczynka i jakie będzie mieć imię tak teraz cisza... zero "wewnętrznego głosu" więc zdaję się druga połowę i młodą - w końcu to On będzie miał syna a Ona będzie Starszą Siostrą ;p

Ja dalej w amoku sprzątania - nadrabiam zaległości bo nawet na święta była okrojona wersja - groził mi poród od 7 miesiąca a nie chciałam przed komunią córki się rozpakować
Ale teraz mogę już sprzątać ile dusza zapragnie )

Wam też wszystkim życzę miłego dnia

Hej Dziewczyny


Meldujemy się z domku.

Emilka urodziła się 23 maja o godzinie 8:35.

Waga 3410 g i 56 cm. Dostała 10 punktów.

Napiszę więcej jak troszkę dojdę do siebie.

Pozdrawiam i gratuluje kolejnym mamusią.

Aaaa wszystkiego naj z okazji Naszego Święta

Emi gratulacje

Gratulacje !

Super że już jesteście w domu.

Morgan czyżby przemawiał przez Ciebie syndrom wicia gniazda?
Ja nawet jeśli takowy miałam to był tak zauważalny gdyż dwa tygodnie temu przeprowadzaliśmy się z mężem więc chcąc nie chcąc czekały mnie generalne porządki w każdym zakamarku naszego mieszkania. Teraz już się oszczędzam, zbieram siły na poród. Poza tym miło jest trochę poleniuchować, robić tylko to co trzeba - nie dokładając niczego. Ale cały czas myśle nad tymi oknami heh.

EMI gratuluje córeczki! Napisz nam więcej jak ochłoniesz i wszystko zorganizujesz w swoim domku.

Zastanawiam się czy nie wybrać się jutro na powtórne KTG by skontrolować co u majłej...

EMI,gratulacje!

Aniamaj - a kiedy byłaś na ostatnim KTG i czy już po terminie jesteś?
Bo ja mam jakby co dopiero w poniedziałek iść czyli wg pani doktor dzień przed terminem - ale to jej obliczenia - nie chciała wsiąść pod uwagę że mam cykle krótsze i owulacja też była w innym terminie niż na jej kalendarzyku.
A wg mojego 'kalendarzyka' jutro mija 266 dzień od zapłodnienia.

Ale z ta przeprowadzką na koniec ciąży to też się musiałaś nieźle namęczyć - bo to już brzuszek spory i tchu brakuj, no no podziwiam!

Morgan termin miałam na 22maja. 23-go byłam na KTG, które nic niepokojącego nie wykazało więc powiedziano mi, że mogę przyjść na powtórny na zapis w tygodniu lub zgłosić się do szpitala jeśli od daty porodu minie siedem dni.
Moje cykle miesiączkowe byłby bardzo regularne co 28 dni. Wiem kiedy doszło do zapłodnienia więc młoda się spóźnia, każe nam na siebie czekać

A z przeprowadzki to ja byłam najszczęśliwsza na świecie, bo wreszcie jesteśmy tylko u siebie. Przez ponad pół roku mąż sam remontował to nasze gniazdko, a ja koniecznie po porodzie chciałam być już u siebie, no i się udało teraz oczekujemy w spokoju. Choć nie powiem, że trochę się ze wszystkim namęczyłam, bo należę do osób, które wszystko szybko chcą mieć uporządkowane i zrobione. Najwięcej radości sprawiło szykowanie pokoju dla naszej córci.

Emi gratulacje

Taka przeprowadzka na pewno cieszy - my już jakiś czas jesteśmy u siebie - tyle że pokój biurowy nie został do końca urządzony a już musieliśmy go zmienić na pokój dla młodego - z dziewięciolatką by się nie dogadali w jednym :/
Nie ma jak na swoim - cisza i wszystko po swojemu.

Też miałam regularne cykle tyle że co 24 dni i dlatego mi wychodzi wcześniejszy termin niż gince.
Póki co na KTG nie byłam, mały się rusza może nie często bo dziś jest spokojny - ale sił mu na pewno nie brakuje - tylko co chwila gdzieś mi kolano wystaje albo piętą pod żebra dostanę.

Pozostaje nam cierpliwie czekać...

Starsza urodziła się 5 dni po terminie - po dłuuugim spacerze całodniowym i do tego była wielka - 4200 mam nadzieję że ten jako chłopak większy nie będzie.

Emi gratulacje!!!!

Dobrej nocki Mamusie!

Dzień dobry Mamusie!

Ania - jak minęła nocka?

Ja dalej jestem w dwupaku i nie przypuszczałam że czop śluzowy może składać się z takich ilości tego paskudztwa... jak jak to wcześniej przegapiłam to nie wiem?!
Dalej się pojawia a myślałam wczoraj rano że to już wszystko.

Po za tym zero skurczy i jakichkolwiek bóli - poza wilczym apatytem nic a nic się nie dzieje.

Jak Twojej córci zamierzasz dać na imię?

Morgana to jedz póki możesz,ja rodziłam na głodnego
W niedz. zjadłam obiad,na kolację nie miałam apetytu..a w nocy się zaczęło W szpitalu nie pozwolili mi jeść urodziłam o 21.14 i dopiero o 22.00 mogłam włożyć coś do ust

Cześć!
Mnie w nocy potwornie bolało całe podbrzusze, potem miałam bardzo silny skurcz właśnie z brzuszka i troche się ucieszyłam, że może to już to, bo wcześniej też były, ale takie delikatniejsze. Niestety ustały, a ja zasnęłam i obudziłam się nad ranem.
Postanowiłam dziś po odpoczywać i w sumie dopiero zaczynam swój dzień, przydałoby się porządne śniadanie, bo podobnie jak bombel nie miałam wczoraj apetytu i nasza kolacja była bardzo skromna.
Mam jeszcze trochę owoców w lodówce więc zamierzam je pozjadać. Teraz za każdym razem gdy sięgam po truskawki lub jakiegoś cytrusa myślę sobie, że to może być już ostatni
Zabieram się dziś za rutynowe porządki, umyję też podłogę "na kolanach" może coś przyspieszy
Nie odchodzi mi żaden czop - Morgan bądź dzielna - to już pewnie końcówka i może niebawem się zacznie
Słyszałam, że jeśli czop zawiera śladowe ilości krwi może to oznaczać, że poród rozpocznie się już niebawem, także obserwuj
Buziaczki, miłego dnia!