MAMUSIE LIPIEC 2012:)

u nas wczoraj podwieczor jak wyszlismy na zakupy to takie mrozne powietrze bylo. i jak zawialo to az zime troche poczulam.brrrrrrr a jeszcze oliwier lubi jeździc z dachem otwartym ;D a tam wialo i darl sie jak mu zaslonilam swiat;p

mloda_mamuska napisał:

u nas wczoraj podwieczor jak wyszlismy na zakupy to takie mrozne powietrze bylo. i jak zawialo to az zime troche poczulam.brrrrrrr a jeszcze oliwier lubi jeździc z dachem otwartym ;D a tam wialo i darl sie jak mu zaslonilam swiat;p

hehehe ja to nie mogę z tego Twojego synka-jest niesamowity

U nas słońce walczy z chmurami, walka jest nierówna, co chwilę ktoś inny wygrywa 8 stopni.
Wojtek, jak nie śpi, to też musi mieć budkę odkrytą i drzewa w zasięgu wzroku, inaczej ryk ostatnio się śmiałam, że chyba mu gałąź do wózka przyczepię, bo go bardziej natura interesuje niż zabawki

Kamyczka on jest bardzo zywym dzieckiem,co jest cudowne ale przez to daje mi podwojnie popalic Moja mama sie smieje,ze on pokazuje jakie dzieci potrafia byc ciezkie do wychowania,zebym mu za szybko rodzenstwa nie sprezentowala


ja teraz czekam az zasnie chociaz na chwile,bo musze mu pazury obciac;)

aa anszka u nas to jest tak,ze mowimy,ze nie warto kupowac mu zabawek,bo czy wsadzimy go na mate czy do buajaka z zabawkami poprzyczepianymi to i tak najchetniej bawi sie swoimi nogami
alboo raczkami. my mu zabawki pod nos podkladamy z grzechotkami,lusterkami...nie powiem,bo chwile sie nimi pobawi ale najchetniej lubi majstrowac przy swoich stopach i najchetniej rozpracowuje plan sciagania skarpetek.jak juz mu sie to udaje to zaczyna sie wkladanie nog do buzi do oczu........on moze tak nawet ze 3 godziny stopami sie bawic


ja dzisiaj musze cos z krewetek wykombinowac na obiad a pomyslow zero


w ogole sasiedzi chyba o oliwiera sie martwia,ze ostatnio cale dnie i noce darl sie jakbysmy go katowali....... i wczoraj wieczorem z agencji dzwonili,ze inspekcja na dniach bedzie u nas na kontroli

anszka napisał:

U nas słońce walczy z chmurami, walka jest nierówna, co chwilę ktoś inny wygrywa 8 stopni.
Wojtek, jak nie śpi, to też musi mieć budkę odkrytą i drzewa w zasięgu wzroku, inaczej ryk ostatnio się śmiałam, że chyba mu gałąź do wózka przyczepię, bo go bardziej natura interesuje niż zabawki

to rośnie Ci may biolog dendrolog coś w tym jest-mój ojciec ma na imię wojciech i uwielbia przyrodę ogląda animal planet i national geographic

MM nie żartuj z tą kontrolą

Kamyczka no serio !

mloda_mamuska napisał:

Kamyczka no serio !

ale masakra żeby tak ludzie się interesowali bardziej tymi ,którzy katuja dzieci a nie porządnymi ludźmi!!!!

kamyczka racja interesuja sie tym co nie trzeba,
Ksawcio wczoraj spał z resoraczkami

no tacy są ludzie niestety.


ja robie wlasnie dynię. już ją wydrążyłam. maly sie obudzil i niestety przedluza mi sie czas robienia,bo co chwile musze go czyms zajmowac.

pierwszy raz robie zuoe dyniową . no i jeszcze musze jakies 'usta' wyciąć dyni

tez bym zrobiła zupe z dyni , bratowa mówi ze pyszna

Hej dziewczynki.

Ja dopiero teraz,bo musiałam ogarnąć mieszkanko-po szkole zięć przychodzi,to żeby jako tako było he he.Wstawiłam pomidorowkę,bo zatęskniłam za swoją zupką Mały śpi,jak wstanie,to na spacerek idziemy,u nas dzisiaj cieplo,ale sloneczka nie widać

Pytałyście,o przekręcanie na boczki itp.Ignaś z plecków na boki od jakiegoś tyg.się przekręca i bardzo mu się to spodobało,z brzuszka na plecki to tylko jak mu się przez przypadek uda,a odwrotnie też raczej jeszcze nie zauważyłam.Nóżek do buźki jeszcze nie wkłada,pewnie pod koniec 4 mies.zacznie Zabawki już super trzyma i sam sobie smoka z buźki wyjmuje i czasem uda mu się z powrotem włożyć głowa to zależy,nie raz kiwa mu się jeszcze ja kaczuszce(wołamy na niego czupurek wtedy),ale to jeszcze normalne,przecież maluszki nie mają jeszcze 4 mies.Oczywiście są dzieci,które się szybciej rozwijają,ale z tego co pamietam,to Ignaś rozwija się prawidłowo,nie widzę żadnych odstępstw od córek-na wszystko przychodzi czas w swoim tempie.A i od wczoraj jak mu dawałam gruszkę w foteliku samochodowym,to za chiny nie chciał oprzeć głowy,tylko cały czas ją trzymał tak w powitrzu ha ha nowa umiejętność,a i jeszcz podczas kapania podnosi pupcię podpierając się na piętach,ale na to to uważam,bo boję się,żeby się nie przełamał.

Ja mieszkam na przeciwko cmentarza,to z małym prawie codziennie jesteśmy na spacerze ,jak nie na cmentarzu,to chodniczkiem obok i jakoś nie mam z tym problemu.Na mszę małego nie wezmę,bo do grobu moich dziadków wózkiem nie dojadę,a wyciągać go raczej nie będę,ale na pewno kilka razy sobie pojedziemy po poludniu i wieczorkiem-bardzo lubię spacerować wieczorem we wszystkich świętych a ja jakoś nie przejmuję się przesądami-dla mnie to jakieś bajki

my pewnie chłopaków wezmiemy na grób do mojego dziadka, a później szwagierka z nimi zostanie

ciekawe jak mi wyjdzie ta zupa.

my zaraz uciekamy na spacerek )

marcheweczka była pyszna