MAMUSIE LIPIEC 2012:)

to juz napisalas w pierwszym poscie:) ja mam na 23

ja pytam jak znosisz

Hmmm sama jestem zdziwiona-oprócz początkowych bólów brzucha-niedogodności żadnych nie odczuwam,ale lekarz mnie troszkę wystraszył z tymi bólami i dostałam luteinę( za tydzień mknę na usg genetyczne i mam mega stresa(

a Ty jak znosisz???Coś mi nie idzie pisanie na forum))) za co przepraszam-mam nadzieję, że nauczę się z niego poprawnie korzystać)))

Kamyczka napisał:

Hmmm sama jestem zdziwiona-oprócz początkowych bólów brzucha-niedogodności żadnych nie odczuwam,ale lekarz mnie troszkę wystraszył z tymi bólami i dostałam luteinę( za tydzień mknę na usg genetyczne i mam mega stresa(

tez mi dokuczały bóle podbrzusza ale mówili że to w sumie hmm normalne wiec chyba niema co sie bac aczkolwiek wiadomo,że trzeba na siebie uważac.
usg Genetyczne super:) napewno będzie wszystko dobrze:) a jakies przeczucia co do plci sa?
masz juz cos zakupione dla dzidzi czy narazie ostrozna jestes:)

P.S napewno sie wprawisz w pisownie:)

a dodam jeszcze tylko ,że ja normalnie znosze procz bÓli zadych dolegliwosci uffff oby tak dalej:)

Kamyczka witamy Cię na forum,masz termin na ten sam dzień co ja,chociaż teraz niby z usg dzidziuś jest tydzień większy-zobaczymy.Ja czekam na wynik badania prenatalnego z krwi,możliwe że do piątku będzie i że wszystko okaże się super.
Bóle pleców nagle mi minęły,nawet nie wiem kiedy i nie mam na dzień dzisiejszy żadnych dolegliwości,wręcz czuję się świetnie.Oby tak dalej.
Dziewczynki a co wy sądzicie o szkole rodzenia,bo ja w obu poprzednich ciążach chodziłam i teraz od kwietnia też zamierzam,tylko teraz to na zajęcia z ćwiczeniami,bo teoria to już mi nie jest potrzebna,a uważam że te ćwiczenia mi dużo pomogły przy porodzie.Mogę wiedzieć,co wy sądzicie na ten temat?

Ja już nawet rozglądałam się za szkołą rodzenia u mnie w mieście. Są i płatne, gdzie 10 spotkań kosztuje średnio 300-400 zł, i bezpłatne, wiec ja na taką się piszę. Zapisy od 24 tygodnia wiec jeszcze troche przede mna. Mi i teoria się przyda bo to pierwsze moje dzieciątko Chodziłyście na zajęcia z mężem??

Ja w pierwszej ciąży chodziłam z mężem,ćwiczył razem ze mną,uczył sie jak pomagać przy oddychaniu i oczywiście przewijał,ubierał i kąpał lalkę ha ha.W drugiej ciąży już chodziłam sama,bo zależało mi głównie na ćwiczeniach,jak również codziennie przed snem ćwiczyłam w domu.Porody miałam bardzo szybkie i w miarę lekkie,jeżeli tak można nazwać w ogóle ból porodowy bez znieczulenia i mam nadzieję,że dużo pomogły mi właśnie te ćwiczeni.Dlatego teraz też zamierzam raz w tygodniu poćwiczyć w szkole rodzenia i codziennie,chociaż przez parę minut poświęcić się w domu.

Ja czuję, że to chłopiec,mąż też-nawet mówi do niego,mamy już nawet imiona,już nie mogę się doczekać poznania płci,to nasze pierwsze dziecko, mimo że najmłodsza nie jestem(

Witaj,ja raczej nie będę chodzić, u nas w mieście nie ma bezpłatnych szkół rodzenia, a i problem jest z im chodzić, gdyż mój mąż pracuje nieregularnie...

Jeszcze nic nie kupiliśmy, jakoś się boję na razie, żeby nie zapeszyć.....a jak to jest z tym tematem u Ciebie/u Was dziewuszki?

Witam bebeczki:)
ja nawet sie nie zastanawialam nad szkola rodzenia jakos ale myslalam nad jakims ruchem bo chyba mozna cwiczyc ? zeby aaaaz tak nie przytyc i nie byc wiecznie bez ruchu

witaj Kamyczka na lipcówkach

po pierwsze dam Ci rade co do pisania na forum. Jak chcesz coś dopisać( a po Twoim poście nie ma jeszcze nowego- innej osoby) to edytuj tekst i dopisuj. Bo moderatorzy się denerwują . Dobrze by było gdybyś też pisała konkretnie do kogo piszesz - jeżeli jest taka potrzeba - łatwiej się będzie połapać.

Cieszę się że Ty dobrze przechodzisz ten początkowy okres, bo u mnie jest tragedia pozdrawiam

a co do szkoły rodzenia to ja chodziłam z mężem w pierwszej ciąży i nie byłam zadowolona w sumie to nic mnie tam nie nauczyły. Widziałam że dziewczyny skupiały się na oddychaniu przeponą. Ja jestem taki dziwoląg że zawsze oddycham i oddychałam przeponą więc nie musiałam się tego uczyć a i tak w praktyce w trakcie porodu wychodzi co innego. Nas niestety nie uczyły ćwiczeń, a szkoda, bo podobno faktycznie jest łatwiej, tak jak pisze Olga, zwłaszcza po porodzie dojść do siebie. Mi pamiętam że jeszcze naopowiadały żeby się nie najadać, bo w razie komplikacji cesarkę robią i na obiad zjadłam tylko rosół a później nie miałam siły przeć. Co prawda obiad był o 12 a ja urodziłam dopiero o 22.30

halo halo ale przyszle mamuski zapracowane albo zaspane

wczoraj dostalam kolejna torbe od siostry z ubrankami <love> lalalala..
jak sie czujecie dziewuszki ja popijam capucinoo i malutki relaksik

Hej dziewczynki.Ja niedawno wstałam,drugi raz bo rano musiałam córcię do szkoły wyszykować,zjadłam drugie śniadanko i się lenię.Na 16.30 idę do starszej córci na wywiadówkę,a na 18 na usg do mojego doktora prowadzącego,ale prywatnie,ten jeden raz się przejdę,bo on chce sam dokładnie wszystko zobaczyć na swoim lepszym sprzęcie,bo ten w szpitalu to nie jest aż taki super.Ciekawe,czy potwierdzi,że to chłopak???

Olga napisał:

Hej dziewczynki.Ja niedawno wstałam,drugi raz bo rano musiałam córcię do szkoły wyszykować,zjadłam drugie śniadanko i się lenię.Na 16.30 idę do starszej córci na wywiadówkę,a na 18 na usg do mojego doktora prowadzącego,ale prywatnie,ten jeden raz się przejdę,bo on chce sam dokładnie wszystko zobaczyć na swoim lepszym sprzęcie,bo ten w szpitalu to nie jest aż taki super.Ciekawe,czy potwierdzi,że to chłopak???

Hej wiec odpocznek czy cos planujesz w domku zrobic ? konecznie daj znac czy faktycznie potwierdzone to bedzie :")
drugie sniadanie mowisz aaa to tez ide cos wszamac:)