Praca w ciąży

Faktycznie zgodze sie,że w dzisiejszych czasch nikt nie zwraca uwagi na ciężarne.Ja sama poszłam na zwolnienie lekarskie już pod koniec 2 miesiąca.I wogóle tego nie żałuje.Dziewczyny z pracy wiedziały o moim stanie i zamiast mi pomóc kazały dźwigać i pracować za dwóch żeby one mogły mieć lżej.Teraz siedze w domu i odpoczywam,ponieważ okazało sie iż mam kłopot z donoszeniem.Ale zostało mi jeszcze 10 tygodni i jakoś damy rade.Tylko niech nikt nie pociska kitów,że można pracować w ciąży.No chyba,że się siedzi z pupą na stołeczku.Normalne kobiety które pracują przy linach produkcyjnych tak nie mają.Łącznie z tym,że nie należy mi się urlop macierzyński.

Wychodzę z założenia że ciąża to nie choroba ale czasem jeżeli praca jest ciężka lub stresująca to należy sobie odpuścić i iść na zwolnienie. Ja pracowałam prawie do samego porodu.

A dlaczego nie należy Ci się macierzyński? Jak jesteś zatrudniona na umowę o pracę to się należy, chyba że umowa kończy się wcześniej.

Nawet jak sie siedzi na "stołeczku" to praca może byś barrrdzo stresująca co nie wpływa pozytywnie na fasolkę i nawet ciąże takich kobiet mogą być zagrożone. Ja jestem na L4 od 8 tc

Hej dziewczyny,

sama jestem już na zwolnieniu od 13 tyg., choć lekarz chciał posłać już wcześniej - kłopoty z ciśnieniem i stresująca praca w której wymagają od ciebie pracy na 2,5 etatu

Najgorzej było po pierwszym miesiącu, gdy przyszłam z kolejnym zwolnieniem- szefowa się wściekła i wyznała, że lepiej jakbym pół roku wcześniej się zwolniła to ona znalazłaby sobie kogoś innego - a o ciąży wiedziała od 5 tyg.

Ostatnio jej przeszło i jak tylko mnie widzi to aż podskakuje ze szczęścia. Przyznam się, że w domku trochę popracuję dla szefowej - sprawozdania na komisje nadzorczą i spotkanie rady.- po prostu po macierzyńskim wracam na 0,5 etatu.

Jednak gdybym miała się ponownie decydować czy iść na zwolnienie to bez wahania zostaje w domu z rosnącym maluszkiem:)