Clostilbegyt (CLO) a starania o Dzidziusia

witam
podbijam swój wątek z czerwca odnośnie CLO

jakie są Wasze doświadczenia z Clo? Którejś z Was udało się doczekać fasolki? Czy jeżeli lekarz nie przepisał luteiny to należy ją mimo tego zacząć przyjmować??

Mój lekarz przepisał mi kurację wspomagającą CLO. Dzisiaj w 3dc przyjęłam 1 tabletkę. Mam je przyjmować od 3 do 7 dc. Do tego od dawien dawna przyjmuje Folicum. Kiedyś przyjmowałam już Clo i powiem szczerze, że oprócz fochów i ochów nie było efektu takiego jak się spodziewałam przypomnę iż @ nie było 6,5 tyg- niestety po tym czasie pojawiło się dość obfite krwawienie i czar i nadzieja prysły.



staramy się od 1,5 roku więc byłoby bajecznie zobaczyć serduszko pod sercem.

ja brałam, ale u mnie zadziałało w ten sposób, że z przerostu jajeczka zrobiła się torbiel. Brałam chyba przez 2 cykle. Później przestałam się czymkolwiek wspomagać i po prawie 2 lata udało się. Tu moja streszczona 2letnia historia wrolimamy.pl/mama-pcos/

Emme

"Czasem trzeba przestać wierzyć, żeby to co oczekiwane przyszło do nas ze zdwojoną siłą" -pięknie powiedziane.
Przeczytałam Twoją historię jednym tchem. Dziękuję Ci za tego linka i Twoją historię, bo napawa mnie nadzieją, że i ja kiedyś będę mogła powiedzieć BĘDĘ MAMĄ

Napewno bedziesz mogla tylko fasolka szuka dla siebie odpowiedniego momentu. Mam nadzieje, ze moja historia podniosla Cie na duchu