Cześć Dziewczynki,
od ponad roku z mężem staramy się o maleństwo,
ja jestem po dwóch laparoskopiach, ostatnia w listopadzie 2014 (zdiagnozowano mi wtedy endometrioze),
1, laparo 2010 torbiel 10cm
2 laparo 11.2014 torbiel czekoladowa 5cm, zmiany endometrialne w otrzewnej, zatoce douglasa i jajnikach, niedrożny jeden jajowód,
po operacji wszystko niby ok, ale jajowód dalej niedrożny a endometrioza czai się gdzieś po cichutku...
od listopada duphaston i testy owulacyjne,,, ciągle nic.
testy są w miarę czytelne, ok 10-11 dc jajeczkowanie, monitorowanie cyklu z ginekologiem to potwierdziło,
testy ciążowe jednak nadal jedna krecha,
dziewczynki, gin twierdzi, że nie jest całkiem zadowalająco w mojej macicy, mowi że jajniki pracują bardzo nijako, nie wykazują jakiejś wzmożonej aktywności, we wcześniejszym cyklu niby było ok, a teraz mówi że jajniki nie są zbyt aktywne,
przepisał mi teraz tabletki antykoncepcyjne (MARVELON) na 3 cykle aby uśpić pracę jajników, bo twierdzi, że po odstawieniu ich nastąpi "BUM" wzmoży się aktywność jajników i hormonów i będę miala wieksze szanse na zajscie w ciaze, co wy o tym myslicie, mialyscie podobne sytuacje? on mówi że to sprawdzona metoda leczenia problemów z płodnością, i jemu wiele razy się sprawdziła.
nie jestem do końca pewna tej metody, tym bardziej że jestem przeciwniczką zarówno antykoncepcji jak i technik wspomaganego rozrodu, chciałabym walczyć naturalnie, ale on twierdzi, że na tym etapie duphaston niewiele pomaga, jajniki są "nijakie" i trzeba próbować w taki sposób.
kwoczka ja mam 27 lat 8 lat chodzilam do ginekologow bo mialam miesiaczki co 30 dni badz co 2 lata torbiele w jajnikach zespol policystycznych jajnikow tylko ze wlasnie 8 lat bralam przeróżne tabletki oraz antykoncepcyjne bo bym miesiaczki w ogole nie miala ginekolodzy chcieli mi usunac jajniki powiedzieli ze nie bede miala nigdy dzieci bo to niemozliwe ale dzieki temu ze bralam tabletki antykoncepcyjne udalo mi sie zajsc w ciaze i w zeszlym roku we wrzesniu urodzilam córeczke
