Poród a osoby towarzyszące

Ja wolę przejść to sama i oszczędzić innym

Gdybym mogła to na poród wysłałabym kogoś innego, ale to mój brzusio

A ja tam chcę mieć przy sobie męża Nie wiem czy da radę (on z resztą też nie wie ) ale spróbujemy Z resztą innego kandydata/tki nie mam,a sama nie chcę rodzić.To będzie mój pierwszy raz i wolę mieć przy sobie ukochaną i bliską osobę,która pomoże mi chodzić,wstać,poda ręcznik,wodę,założy skarpetki,czy po prostu wesprze ręką i słowem...

Ja nie wyobrażam sobie porodu bez męża........ i wiem że jak przyjdzie ten czas to on na pewno będzie ze mną

Ja też bardzo chcę zeby mój mąż był przy mmnie on sam tez bardzo chcebyć ze mną pomóc mi i mnie wspierać, po szkole rodzenia jest jeszcze bardziej do tego przekonany

Hej dziewczyny, ja także bym chciała zeby mój mąż był przy porodzie, niestety jak narazie on nie bardzo jest zachwycony takim rozwiązaniem, nie wiem czy aż tak się boi czy też może po prostu nie chce widzieć mnie w takim stanie. Już mi ze śmiechem powiedział że tylko będę na niego wrzeszczeć, a on tego nie chce i żebym wzięła ze sobą moją lub jego siostre ;/ Poradzcie jak go przekonać, bo nie chce żeby był zmuszony a bardzo zależy mi żeby był w tym dniu ze mną.

Pozdrawiam Was wszystkie

Zawsze chciałam by mąż mi towarzyszył przy porodzie. Nadszedł czas podjęcia decyzji i zapytałam go wprost czy będzie chciał mi towarzyszyć. Wyjaśniłam jaka byłaby jego rola itp. Zgodził się choć pozostawiąłm mu wolną rękę w kwestii czy zostanie do koncowej fazy porodu. Rozumiem że może byc to dlaniego widoś niezbyt przyjemny dlatego powiedziałam jak nie będziesz czuł się na siłach wyjdziesz. I tak zostało jak będzie czas pokaże. Sama tez chyba bym nie chciała żeby oglądał mnie zakrwawioną dlatego śmiechem powiedziałam że stoi za głową i ma zakaz patrzenia poniżej pasa heheh. Dla mnie obecność kochanej osoby w tym momencie jest bardzo ważna. Będę czuła się bezpieczniej.

hasia_86 napisał:

Poradzcie jak go przekonać, bo nie chce żeby był zmuszony a bardzo zależy mi żeby był w tym dniu ze mną.

hasia a rozmawiałaś szczerze,na spokojnie z mężem jakby to wszystko miało wyglądać?Co miałby robić?Jak Ci służyć,pomagać..??
Jeśli nie,to może w tym tkwi problem.Może mąż nie wie co Go dokładnie czeka,co tam się będzie działo,co będzie musiał robić..?
Zachęcam do rozmowy
I jeszcze jedno co przychodzi mi na myśl -szkoła rodzenia Byliście?? Wiem,że tam też można się wiele dowiedzieć i nauczyć (jeśli chodzi o mężczyznę ) Może rozmowa z fachowcami,obcowanie z innymi parami - głównie facetami też może mu pomóc w rozwianiu wątpliwości

No a jeśli rozmowy i szkoła nie są dla Was rozwiązaniem,to cóż..zmuszać męża lepiej nie zmuszaj,bo przecież nie o to w tym chodzi.
Chociaż ja uważam,że skoro obydwoje spłodziliśmy dziecko to obydwoje powinniśmy chociaż spróbować sprostać zadaniu jakim jest poród! Mężczyzna i tak ma według mnie łatwiej,bo nie musi znosić bólu i w pełni fizycznie przechodzić tego co przechodzi "każda" kobieta.

moj maz byl przy porodzie i napewno duzo mi pomogl chocby isc do toalety czy podtrzymac sie go jak juz bolalo a pozniej to trzymanie za reke itp. nie zaluje tej decyzji i on chyba tez jak cos wspominamy o porodzie to ma taki blask w oku i chyba dumny jest z siebie zreszta ja z niego tez

a on przypadkowo znalazl sie przede mna i widzial jak juz glowka sie pokazywala ale jesczze tak malutko i pozniej jak mi juz bylo ciezko i pytalam poloznej ile jesczze to go zawolala zeby zobaczyl roznice i poszedl i powiedziel wtedy ze juz naprawde dokladnie widac i ze ma wloski

a wczesniej jak chodzilismy po korytazu to ciaglepowtazal zebym sie nie zloscila jak wyjdzie wczesniej ale dotrwal do samego konca

i zrobil zdjecia malej jak wyszla z brzuszka.co prawda zdjecia nie sa zbyt wyrazne ale pamiatka jest i bardzi chcialam takie zdjecia

a co myslicie na temat nagrywania porodu? u mnie w rodzinie kazdy to robil, mama, ciotki, kuzynki itp i tego samego wymagaja ode mnie a szczerze mowiac ja nie jestem ku temu przekonana i mysle ze przez to bede jeszcze bardziej skrepowana i oczywiscie ostateczna decyzja nalezy do mnie wiec jeszcze sie zastanawiam. Czy ktoras z Was uwiecznila swoj porod w formie pamiatkowego filmu czy ma taki zamiar?

oj na nagranie to chyba bym sie nie zdecydowala to jednak zbyt osobista i intymna sprawa zeby kazdy ogladal

No wlasnie, w sumie to co innego jezeli film obejrze potem z mezem w domu ale i tak to do mnie jakos specjalnie nie przemawia, a co innego jezeli zjedzie sie pol rodziny i zechce ogladac jakos mi to nie pasuje, ale oczywiscie kazdy ma swoje przekonania. ja widzialam porod mojej mamy, jak rodzila moja najmlodsza siostre, ogladalo to jeszcze kilka osob z rodziny wtedy no i kazdy w placz oczywiscie bo jak inaczej reagowac hehe, ogolnie rzecz biorac to nic przyjemnego...

Dla mnie też to jest zbyt intymne.Pewne rzeczy należy zachować tylko dla siebie!

No to czeka nas poważna rozmowa, z ta szkołą rodzenia to musze się zastanowić, do tej pory byłam raczej na nie ale jeszcze to przemyslimy
A co do nagrania to ja na pewno bym nie chciała i szczerze mówiąc to ogladać tez nie zabardzo. Widziałam na necie taki film i teraz tylko się bardziej boje

Mój powiedział że i tak nie pójdzie bo padnie tam trupem

Może gdyby sam zaproponował to bym miała inne podejście

Kuzynka mi mówiła że była sama i się cieszy, bo gdyby był ktoś bliski to by miał przefajdane

Ja też bym pewnie zoooorała głowę swojemu


Zawsze ktoś może byc w pobliżu na korytarzu, bądź gdzieś blisko

Hasia_86 jeśłi bardzo zależy Ci na tym, żeby był przy Tobie to szkoła rodzenia jest dla Was idealnym miejscem, większość tatusiów, albo jest juz chętna albo w trakcie nabiera ochoty, więc szczerze polecam, powiedz mu też, że zawsze ma możliwośc wyjść przed końcem porodu jeśli nie da rady, a może sie wtedy przekona.