STARANIA O CIAZE

gosiak napisał:

Madziasku nie widzę

Edit: kochana Ty moja drobinko czy ja dobrze widzę, ślub miałaś? I się nie chwialiłaś ślicznie wyglądasz i w ogole cała rodzinka piękna

To akurat ze slubu kuzynki. Slub tez wzialam, w czerwcu

Nasz biznes jest pewnikiem jak nic

anoda -

madziaska jaka śliczna z was rodzinka. I jaka drobniutka jesteś

Dave wiesz musisz się przygotować dobrze na wizytę na porodówce naszych wspaniałych dziewczyn
A tak w ogole współczuję tego długiego remontu. A na kiedy przewidujecie koniec?
Bo teraz nie chce pomylić Dave bo pisałaś ale nie pamiętam...Ty się remontujesz w nowym domku czy u rodziców?

No pięknie madziasku pięknie, i ładnie Ci z grzyweczką

Dziekuje dziewczynki

Tak, ja chudzina Cale zycie probuje przytyc Gosiak, moj M ma 189 cm, ja tylko 164 cm, niestety

Anoda ja chyba jeszcze tylko Ciebie nie widziałam

Madziaska no ja też przy moim jak mrówka, On 186cm a ja 160

o to widzę, że więcej tu nas tych "wysokich"

Anoda no właśnie pokaż się piękna
A jeśli mnie nie widziałaś to mogę się jeszcze na chwilę wstawić

sylwus - obecnie mieszkam i remontuję u rodziców. Budowa stoi
Lepiej by się robiło w nowym domu, a w starym to wiadomo. Przeróbki i ciągłe niespodzianki.
mieliśmy sporo robić sami, ale to by chyba trwało 2 lata.
A kiedy koniec..... któż to wie

Ferri - spoko, spoko, damy radę - razem wszystkie no Dave tylko nie zapomnij nam wcześniej powiedzieć, że to JUŻ, żebyśmy zdążyły do Cieszyna dojechać

a Ty Sylwyś ,nie kpij z naszego biznesa tylko glancuj szpilki bo jedziesz na nami

oglądacie " przepis na życie"?? kocham żabcie

noo Dave, ja mam Kochana już Hołka nastawionego, jeden znak i my zwarte i gotowe, grupa wsparcia na wezwanie

Studentka - spoko, spoko. pozostaję w kontakcie cały czas Obaczymy jak to teraz będzie

Dave tak właśnie myślałam zę u rodziców się remontujesz ale nie byłam pewna. Ty chyba kiedyś pisałaś nawet jak to było z waszą budową i że się tam schrzaniło. Wiesz zawsze fajnie że u rodziców pod względem jeśli Ci pomogą i dobrze się z nimi dogadujesz. Bo chyba najgorsze jak się dobrego kontaktu ze sobą nie ma. Ja też mieszkałam 2 lata po narodzinach Kacperka z rodzicami ale ja mam wspaniałych rodziców i było ok na szczęście.

Feritka ja na pewno od przemówień nie będę bo jak się zaraz stresuję i glupoty gadam i nawet jąkanie mi się włącza, więc jakąś inną fuszkę mogę machnąć

Sylwus pokarz się pokarz

To na chwilę wrzucam zdjęcie
a oto i ja jak ktoś nie widział