BezpiecznaCiaza112023

Rodzimy w czerwcu 2011 ;-)

12 lata 11 miesiąc temu #124841 przez Madzia8288
Hey kochane :*

Przyznaje bez bicia ... ze nie przeczytalam waszych postow - wpadlam tylko na chwilke bo za chile jedziemy podpisac umowe o kupnie dziaki , ale to pozniej opowiem... Najwazniejsze jest to ze bylismy dzis u gin. no i niunia juz gotowa do wyjscia jest bardzo nisko a szyjka skraca sie ;) ma 9mm wiec juz lada dzien moja szwagoreka miala 3 dni przed porodem 8mm :x ;)) a kurde wazy zaledwie 2700g malenstwo :D ale gin. twierdzi ze dosyc dluga jest ;)) po tatusiu moj ma prawie 2metry :D ... no i wsumie to chyba tyle gin. kazal mi myc okna i jak najwiecej sie ruszac ;)) skierowanie do szpitala juz mam wiec teraz czekaniee :))

Dobra Mamuski znikam szybko zjesc cos i znikamy na zakupy i podpisac umowe ;)) .... pozniej zagladne nadrobie zaleglosci i jeszcze cos pewnie szkrobne ;) POZDRAWIAM :*:*

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 11 miesiąc temu #124844 przez kasiorek0310
Agi byc może to ta rwa kulszowa bo nawet na tym pośladku nie szło usiąść ani nic :angry: no tak będzie mały geniusz ale jeszcze 3 zjazdy na uczelni i koniec licencjata potem już tylko obrona zostaje.

Niop a pogoda daje odpocząć trochę od tych upałów swoja droga nie dziwie sie że każda już sie denerwuje bo każda by już chciała mieć maluszka przy sobie a tu większość nie zna ani dnia ani godziny poza tobą Agi "szczęściaro"

Ja dzisiaj kolejne pranko robię jutro pościel i prześcieradła i koniec wreszcie :P :P

agito11 niestety teraz to już najmniejszy ruch będzie dość mocno odczuwać coraz mniej miejsca maja nasze pociechy wiec co się dziwić i rano koniecznie budzą nas na mały wypadzik do wc bez tego ani rusz i chyba juz tak do końca będzie ; )
Ja piorę w dzidziusiu i ładnie pachnie mój to az siedzi i tylko je wacha bo tak się mu podoba a gdzieś czytałam że ta lovela nie pachnie ładnie w ręcz niektórym dziewczyną śmierdzi. Daj znać jak tam po wizycie . Fajny tekst :silly: :silly:

Hasia no to będziemy trzymać kciuki w piątek żeby wszystko poszło sprawnie i bez niespodzianek pisz esy pisz żebyśmy wiedziały co sie tam u ciebie i michałka dzieje. Trzymamy kciuki "byle nam nie odpadły z krwi krwi" :blink: :blink:

Milego dzionka :kiss: :kiss:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 11 miesiąc temu - 12 lata 11 miesiąc temu #124900 przez Rika
Widzę że we mnie nie wierzycie :(

Tutaj jest opis tego co się dzieje ze mną podczas skurczy przed pierwszym porodem kilka godzin przed porodem. Od początku skurczy do wyjazdu do szpitala :)
(chciałam wkleić link ale ostatnio dostałam ochrzan że podaje linki do forum o podobnej tematyce więc wkleję całość):

Przecież nie ma pełni...
2010-06-22 04:32:05
Cholera, jakby to wszystko od księżyca zależało. Ale widocznie od czegoś zależy, bynajmniej nie ode mnie...

21.06.2010 zrobiłam prasowanie ubranek małej, ile ja nerwów przy tym straciłam... Wszystko takie małe i jak tu dokładnie wyprasować? No nic. Prasując co chwilę spoglądałam na zegarek. Skurcze co 10 min. E tam! Co ja będę się stresować. Przecież one mają boleć, a te nie bolą. Bardziej czuję coś nieprzyjemnego ale nie ból.

23:30 skurcze co 5 miin. O cholerka! Myślę sobie - jedziemy? Nie, to jeszcze nie to. Dziwnie się nasiliły ale po co panikować? Idę spać?

Ale mam spokojną noc, tylko pozazdrościć! 2:48 - obudził mnie ogromny ból. Nie dość, że brzuch twardy, w krzyżu boli, czuję mocne kłócie w środku, jakby ktoś chciał wepchnąć we mnie coś wielkiego (albo wypchnąć). I promieniuje tak to wszystko przeze mnie całą, zaczynając od brzucha przez plecy i kończąc na udach.

Skurcze co 8 min. Staram się je jakoś złagodzić. Tylko do cholery jak??? Co 8 min podnoszę swoją szanowną i chodzę po pokoju, starając się za bardzo nie prostować żeby za przeproszeniem nie zesrać się z bólu. Chociaż w tej chwili to nie wiem czy byłaby taka mozliwość... Kibelek właśnie stał się moim najlepszym przyjacielem... Mam dreszcze jak cholera, "gęsią skórkę" ale nie jest mi zimno. Przeciwnie, czuję jak wielka ciepła fala uderza mi w głowie...

Teraz wiem, że bez krzyku urodzić się nie da... już widzę siebie na szpitalnym korytarzu zwijającą się z bólu. No bo jak teraz kulę się żeby mniej bolało to co będzie jak przerwy między skurczami będą coraz krótsze a same skurcze trwać będą w nieskończoność???

Coś mi mówi, że czas spakować torbę do szpitala. Idę zjeść co bym nie zemdlała podczas porodu. Umyję się, ogolę i w końcu obudzę męża. Tylko co ja mu powiem? Kochanie rodzimy?

A kto wie, może popołudniu jeszcze zawitam na forum żeby Wam napisać że moje ciało jednak mnie oszukuje...

4:25 - skurcze co 5 min...





PROMOCJA W BIEDRONCE:

gazetka.biedronka.pl/g12,nasze_dzieci.html

Jakby któraś mama nie miała jeszcze pieluch czy proszków, chusteczek czy płynów :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 11 miesiąc temu #124904 przez Rika
OPIS PORODU

Nieobecność ma usprawiedliwiona 2010-06-30 12:52:54

Tak więc czas zakończyć mój ostatnio rozpoczęty wpis na blogu. To zakończenie tutaj to rozpoczęcie nowego etapu w naszym życiu.

Wtorek 22.06.2010 r. godz. ok 5:00

Myję się, budzę męża, mówię mu, że już nie dam rady dłużej, że nie wytrzymam.

Razem pakujemy torbę do szpitala. Skurcze nasilają się za każdym razem. Co 5 minut ból ten jest coraz mocniejszy. Nie ma tragedii. Da się wytrzymać.

Wychodzimy z domu, wsiadamy do samochodu, jedziemy do szpitala.

Tam podłączają mnie pod KTG, które wykazuje skurcze. Po KTG kilka formalności, badanie. Oj chyba zostajemy na oddziale. Po jakimś czasie dopiero dochodzi do mnie, że to jest porodówka... Nic się nie dzieje. Rozwarcie na jeden palec, szyjka krótka ale nie na 0. Tak więc chodzę z mężem po korytarzu szpitala, co 5 minut wyginając tyłek we wszystkie strony świata. A może jeszcze wypuszczą nas do domu skoro nic się nie dzieje. W końcu mąż uświadamia mnie, że JA JUŻ RODZĘ! Acha, fajnie.

Na każde moje zapytanie położnych ''czy długo jeszcze?'' - oj długo, to dopiero początek. Nie ma jak pocieszać rodzącą kobietę... No nic. Trzeba jakoś się trzymać.

Nie nastawiam się na szybki i bezbolesny poród. Nie chce rozczarować się rzeczywistością. Chcę tylko poczuć ulgę. W jaki sposób? A no nie wiem... Mąż masuje mi plecy podczas skurczu, od razu lepiej. Dobrze, że mam przy sobie własne znieczulenie... I wtedy ok odziny 8:00 mówię mu, że jak do północy urodzę to będę zadowolona. Czytając te wszystkie opowieści o długich porodach, mocnych skurczach i cesarkach nic innego nie przychodziło mi do głowy :) Byle urodzić. I byle dzisiaj :)

Ok godziny 9. Rozwarcie na 3 cm. Myslę sobie ''przecież jak to tak powoli idzie to ja padnę tu zaraz albo zasnę z nudów, ciągle to samo. Skurcz, ulga, skurcz, ulga, skurcz...'' Chciałam się przespać ale na samo słowo ''połóż się'' robiło mi się niedobrze. A najgorsze było KTG :(

Zaprosili mnie do gabinetu gdzieś tam nie wiem gdzie. Lewatywka, kibelek, kąpiel srutututu a tu skurcze częściej, bolą jak cholera. Mąż pomaga mi się umyć, ja wyginam się pod prysznicem jakbym ćwiczyła taniec brzucha, polewam ciepłą wodę na brzuch. Ulga ale nie na długo... Wychodzimy. Idziemy na badania.

Godzina chyba 10:00 Rozwarcie na 5 cm. Mąż mówi, że to już połowa i że jest dobrze, a ja myślę sobie ''ja pier... przecież to DOPIERO połowa, jak ja wytrzymam kolejną połowę w częstrzych i mocniejszych skurczach???'' Pani doktor mówi, że żeby było szybciej podłączą mnie pod kroplówkę z oksytocyną i żebym zastanowiła się czy chcę.

Zastanawiam się i zastanawiam... pytam męża. Decyzja należy do mnie, wiem...

Dostałam piłkę do skakania. Siedziałam i kręciłam na niej tyłkiem żeby jakoś sobie ulżyć. Chciałam być cicho, chciałam, żeby dziewczyny leżące obok pod kroplówkami nie słyszały, chciałam być dzielna. Ale tak się nie da... Tego bólu nie da się ukryć.

Mąż każe mi krzyczeć. Za każdym skurczem krzyczę, łzy same ciekną mi z oczu. Nie dam rady, to tak boli, niech to już się skończy. Po skurczu opadam z sił... Przecież nie dam rady urodzić...

Godzina 11:00 skurcze co minutę, bardzo mocne. Już nawet nie mam chwili czasu żeby odpocząć między skurczami. Znowu każą położyć mi się na łóżko. Boże przecież oni to robią specjalnie, oni wiedzą, ze gdy się leży ból jest mocniejszy, dlaczego mi to robią???

Leżę, wyginam się, ściskam męża za rękę. on każe mi krzyczeć, podaje wodę. Kolejne badanie...

11:20 lekarze przebija mi pęcherz płodowy. Ciekną mi wody. Wtedy dopiero zaczęło się najgorsze. Bez tych wód czułam, jakbym miała kamienie w brzuchu, które ocierają mi się o wnętrzności, o kości, o wszystko, które macica ściska tak jakby chciała zadać mi jeszcze więcej bólu.

Zrobiło mi się niedobrze, musiałam zwymiotować. Odwróciłam się na bok, mąż podstawił mi jakąś miskę, zrobiłam swoje. Chcę odpocząć. Lekarz mówi, że jak już są wymioty to za godzinę powinnam urodzić... hmm bardzo ciekawe.

11:25 Leżę na boku i nagle tylko zdążyłam krzyknąć ''coś mi tam idzie!'' okazało się że zaczęły się skurcze parte. Oni mi krzyczą, żebym nie parła. Przygotowują łóżko do porodu żebym nie leżała na płasko, zwołują lekarzy...A ja sobie lerzę i rodzę. Z jednej strony czuję ulgę...

11:30

Ciepłe maleńkie ciałko leży na moim brzuchu. Dotykam je... Dopiero później mąż powiedział, że była sina, że pomarczona, że brudna. Dla mnie była najpiękniesza i nawet nie zwróciłam na to uwagi (...)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 11 miesiąc temu #124919 przez agito11
No i po wizycie...
Za dobrych wieści nie dostałam ... Rozpoczął się 35 tydzień a szyjka już miękka mam prowadzić oszczędnych tryb życia, dużo wypoczywać bo coś maluchowi śpieszyć się zaczyna :S
Przepisała mi LUTEINĘ na podtrzymanie do 15 czerwca mam brać.Poza tym jestem''tam'' spuchnięta he he za dużo chodzę ...za chwilę żylaki mi wyjdą... co zrobić jak leżeć nie lubię ehhhh....
Jutro mam zrobić ostatnie badania krew , mocz i hbs.
Brzuszek bez zmian napina się bardzo często, dziś nawet trochę mnie pobolewał...
Na razie nie panikuje ale.. ;)
Kupiłam w Biedronce w promocji Lovelę jutro się okaże czy spodoba mi się zapach.
Jeśli nie, zmienię na Dzidziusia bo same dobre opinie o nim słyszałam.
Hm a pampersy jaki rozmiar te najmniejsze...newborn czy jakoś tak hm...
Dziś zrobiłam zakupy - torba do szpitala gotowa :laugh:
Zostało tylko łóżeczko i wanienka.
Byle do 15 czerwca nie urodzić... mam teraz stracha
Pozdrawiam i Miłego wieczoru życzę.

url=http://slub-wesele.pl/] [/url]



Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 11 miesiąc temu #125137 przez agi-p
Dzień dobry Mamusie :):):)
Rika ja w Ciebie wierzę !!! Sama pojechałam na porodówkę prawie w ostatniej chwili (chociaż u mnie i tak wszystko sie skomplikowało i przeciagło) i wiem , ze można do pewnego momentu "normalnie" funkcjonować :)
Ale powiem Ci , że świetnie to opisałaś , pamiątka bezcenna :):):) I Twój spokój jeszcze w domu :) Mężuś musi być z Ciebie bardzo dumny :) A co do krzyków , to ja też krzyczałam ... czułam , ze inaczej nie dam rady , mimo że położne kazały mi być cicho . Niech spadają myślałam wtedy...bolało jak cholera to jak miałam nie krzyczeć . Jeszcze raz pełen szacun i uznanie :):):)

Madzia to Ty kolejna juz do porodu :) Ale nam sie tu ruszyło . Chyba obie z Hasią urodzicie jednak w maju :) Antosia drobinka tak jak moja Amelka :) Prawdziwej ich wagi dowiemy sie juz niedługo . Jakby co to powodzenia ... trzymamy kciukasy bardzo mocno :) No i gratulacje z powodu zakupu działki :):):)

Agito to odpoczywaj jak najwiecej...lepiej , żeby Maleństwo jeszcze poczekało .Mi luteina pomogła , chociaż nie brałam jej długo . Podtrzymała ciąże , ale ja po tych wszystkich lekach czułam sie jak odurzona . Wytrzymasz te 3 tyg :):):)

oooo...moja Amelka właśnie rozpoczyna dzionek...jak w zegarku jest po 7 i Mała sie budzi :) Idę przygotowac śniadanko i czekam na wasze posty :)
Dziś mam troszkę roboty , bo chcę zrobić bigos , żeby też zamrozić . Przygotuję też inne potrawy i zamrożę co sie da :P Jak wyjdę ze szpitala to nie będę musiała siedzieć przy garkach , żeby ugotować coś dla moich głodomorrów :P A na jutro umawiam sie do fryzjera . W przyszłym tyg juz rodzę , i moge nie mieć czasu na takie rzeczy . A chcę sie czuć komfortowo i w miarę schludnie :):):)

No i wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Mamy dla nas wszystkich :):):) Moze nasze bobaski dziś w ramach świeta nie bedą nam dawały popalić :):P

Buziaki Kochane :kiss:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 11 miesiąc temu #125292 przez Rika
Dżem dobry :)
A ja na 14.30 mam maturę...
Ehh jeszcze tylko dzisiaj i koniec. Zaraz maluję pazurki, nic się nie uczyłam. Nie zależy mi już na ocenie, ważne żeby zdać i tyle...

Ale nie chce mi się jechać :( autobus tam jedzie ponad godzinę :( masakra :(

Jeszcze trochę i tu każda mama będzie chwalić się swoją pociechą :) i kombinować jak tu zrzucić kilogramy po ciąży :D

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 11 miesiąc temu #125329 przez agito11
Dzień dobry;-)
Wszystkiego naj naj z okazji Naszego Święta...
Żeby Nasze pociechy ''wykluły,, się w terminie :woohoo:
Byłam dziś rano na badaniach.
Jutro będą wyniki, jestem ciekawa jak morfologia czy nadal mam niski poziom hemoglobiny...
Dziś rano zauważyłam że jest bardziej mokro ,,tam,, oby nie zaczął mi odchodzić czop ;-(
Już zaczynam panikować... jeszcze jest za wcześnie ;-(
Na razie z brzuszkiem spokój, bobas też dziś spokojny. Każdy ruch jest coraz bardziej odczuwalny,oj ciasno ciasno się robi.Skóra na brzuchu już na maxa napięta, oby do 15 czerwca wytrzymać.

url=http://slub-wesele.pl/] [/url]



Załączniki:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 11 miesiąc temu #125338 przez kasiorek0310
witam mamusie z rana dzisiaj obyło sie bez wstawania w nocy :lol:

u nas ostatnie pranko sie robi w końcu i popołudniu jedziemy po łóżeczko :kiss: :kiss: doczekać sie nie mogę az będzie juz gotowe stało i czekało na Nikosia.

Rika pamiątka fajna oby tak każdej szybko poszło i powodzenia na maturze to dzisiaj z czego masz ??

Agi to miłego pichcenia i robienia zapasów dla twoich głodomorków zawsze lepiej mieć coś z zapasie zamrożone na czarna godzinę ;)

Hasia i Madzia to trzymamy kciuki żeby wszystko było ok i szybko.

Ja też sie zaczynam powoli bać porodu tym bardziej że nie zna sie ani dnia ani godziny mój też sie zaczyna bać czy pozna i czy sprosta temu wszystkiemu co będzie potem. Ale jestem spokojna bo załatwił sobie wolne na czerwiec az 2 tyg będzie z nami w domku :woohoo: :woohoo: wiec jakoś będę mogła spokojnie dojść do siebie po tym wszystkim a już sie zapowiadają kumpele w odwiedziny zaraz jak wrócimy do domku a na sama myśl mam juz dość na szczęście sie nie szczypie tylko mowie że ja chce dojść do siebie po i z małym dojść do ładu planu dnia a nie że od raz mi sie na głowę wszyscy zwala oby nie przychodzili bez zapowiedzi bo będzie źle.

Nic miłego dzionka u nas bez zmian mały sie wypina najbardziej w nocy daje mamusi popalić niestety żebra już mam obolałe wiec musi byc tam strasznie ciasno i jeszcze tydzień do wizyty ; )

I wszystkiego najlepszego dla nas wszystkich bo my juz mamami tylko z pociechami w brzuchu wypoczywajcie puki sie da :side: :side:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 11 miesiąc temu #125396 przez Madzia8288
Dzien dobry ;))

Rika super pamiatka ;) ja prowadze taki "pamietnik" od dnia kiedy zrobilam test i wyszly 2 kreseczki ;) opisuje w nim takie wazniejsze rzeczy , wrazenia po kazdej wizycie pierwsze kopniecie itp. ;) ... ** POWODZENIA NA MATURZE :):*

agito11 nie martw sie ta szyjka tak i tymi lekami ;)... mi sie szyjka skracala od 29t i rozwarcie mi sie robilo :x doslamal leki i przymusowe lezenie wsumie tylko tydzien przelezalam pozniej rozwarcie sie zamknelo a szyjka stanela w miejscu no a ja zaczelam zyc swoim trybem ;) no i odlozylam nawet leki pomimo to ze lekarz mi je kazal brac :x a przy kazdej wizycie szyka byla coraz krotsza :-x ja ich nie bralam bo czulam sie po nich fatalnie , bylo mi slabo krecilo mi sie w glowie nie potrafilam normalnie funkcjonowac :( ... i jak widzisz dzis w sobote zaczyna mi sie 39t i szyjka ma 9mm ;) wsumie lada chwila moge urodzic :)) GLOWA DO GORY ZACZNIJ SIE OSZCZEDZAC a do donoszenia ciazy nie zostalo ci juz duzo ;)) ** Ja pralam w dzidziusiu SUPER ZAPACH ;)) naprwde polecam :))

agi-p nasze corcie to chyba ten sam tryb zycia beda mieli :D moja niunia tez budzi sie zaraz po 7 :) no i ja niestety z nia jednak czasem jednak pomimo jej wiercenia udaje mi sie jeszcze chwilke pospac ;)) ... Dobry pomysl z tym gotowaniem na zapas , ja pewnie tez bym tak robila ale moj bedzie w domu minimum 2 tygodnie po porodzie no i mama moja przyjezdza wiec bedzie komu gotowac ;)) tymbardziej ze moj bardzo lubi rzadzic w kuchni ;))....

kasiorek wiec cos o tym czekaniu na lozeczko ja juz sie doczekalam stoji gotowe i czeka na ANTOSIE co chwile wchodze i sprawdzam czy wszytko jest ok :D poprawiam i wyobrazam sobie ta mojaj niunie w nim :)) ... co do tych wizyt to i ja mam nadzieje ze nie beda mnie nachodzic ludzie zaraz po wyjsciu ze szpitala :-x ... mama moja przyjedzie w dzien mojego wyjsca i moj bedzie to by mi wystarczylo , ale napewno moge sie spodziewac szwagireki :-x ona wszedzie musi byc PIERWSZA I NAJWAZNIEJSZA :-x...

** Wczoraj jak wrocilismy to padlam ze zmeczenia noga nadal mi daje w kosc :-x , no ale juz podpisalismy umowe przedwstena na kupno dzialki ;)) jak dobrze pojdzie to tak za 2 mieisace zacyznamy budowe :-x ... a tak po za tym to niunia sie wierci kopie i pcha strasznie w dol chwilami wydaje mi sie ze za chwilke sama wyskoczy ;) ... lekarz mnie uspokojil wszytsko jest ok corcia co prawda malutka ale bedzie latwiej rodzic ;) ponoc drobniutka jest raczki , nozki glowka w b.dorbych wymiarach a brzuszek i ramiona troszke mniejsze ;) tzn bedzie drobiutka tak mi powiedzial gin i pocieszyl ze takie dzieci sie super rodzi - co sie okaze wyslal mnie do domu myc okna :D i mam duzo spacerowac - tylko jak z ta noga :/ ... no i skierowanie do szpitala juz mamy wiec zostaje tylko czekanie ;) ...
** Pozatym to od wczoraj chodze jakas przygnebiona wszystko mnie wkurza , denerwuje :/ najchetniej bym sie z kims poklocila ale nie ma z kim z moim nie zaczynam bo nie mam o co nawet :D ....

Znikam sie polozyc pozniej jakis spacerek pewnie zaliczymy ;)


POZDRAWIAMM :*:* I WSZYSTKIEGO NAJ NAJ NAJ*** MAMUSKI ;):*

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 11 miesiąc temu #125473 przez agi-p
Ależ miałąm pracowity dzionek ... ufff :) Jeszcze sąsiadka wpadła na kawke . Posiedziała godzinkę a ja przez nią troszkę sie rozleniwiłam . Ale odpoczęłam 10 min i dalej do roboty :P:P:P
Upiekłam nawet ciasto , bo moja Paulinka ma dziś imieninki :) Bigosu narobiłam fulll :P Więc spokojnie nie będą głodne chodziły moje Misie :)

I ogólnie dziś opętała mnie myśl , ze musze wszystko posprzątać i przygotować .... chyba tzw wicie gniazdka (który to już raz???) :) Pościągałam baldachim i posciel z łóżeczka . Stwierdziłam , ze zakurzone jest :P W sobotę ubiorę na nowo...czyściutkie i pachnące :)

Kasiorek fajnie jak Twój załatwił sobie wolne :) Razem zawsze raźniej . I spokojniejsza będziesz :)
Madzia super jak Twój Mężuś lubi gotować :) Mój jakby coś zrobił , to mogło by sie oakzać , że jest to mój ostatni posiłek :) I oczywiście kuchni to bym nie poznała...bałaganiarz mały :P

Co do odwiedzin to ja też chciałabym , zeby wszyscy sie wstrzymali jakiś czas z odwiedzinami . Chcemy nacieszyć sie sobą i przyzwyczaić do nowej sytuacji . Poza tym takie Maleństwa też muszą sie w spokoju zaaklimatyzować . Ja nie chcę żadnej pomocy . Mój tata i jego przyjaciółka (kochana Kasia) chcieli wybrać urlop i nam pomagać w pierwszym tyg , ale kategorycznie sie nie zgadzam . Ja chcę wszystko sama !!! Źle bym sie czuła jakby mi łazili po domku i mi usługiwali . Jestem Zosia samosia jak to mówi mój Mężus :)


Nic idę umyć jeszcze okienko na schodach i położę sie troszkę :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 11 miesiąc temu #125510 przez Rika
Dzieki dziewczyny :) zdałam :D i mam z głowy
A teraz miałam ustny polski.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 11 miesiąc temu #125542 przez Madzia8288
agi-p zazdroszcze ci kochana sily i checi ... ja nie mam sily chodzic jakas oslabiona jestem do tego nic mi sie nie chce :/ ... dzis z rana pojezdzilismy troche po bankach a od poludnia leze i nic nie robie co prawda juz wszystko mam porobione no ale wiadomo zawsze cos by sie znalazlo do roboty ;) ... Ja naprawde mam nadzieje ze przez pierwszy tydzien bede sama z moim i z mama no i z naszym szkrebem ... Mama moja bedzie mi niezbedna , nie wiem jak bede sie czula po porodzie i wole sie zabezpieczyn na ogol tez zawsze wszytko sama ale jednak jesli chodzi o tak nowa sytuacje wole sie zabezbieczyc ;)) ...

Rika GRATULACJE ;)) ... :*

ok znikam nadal lezec :-x a pozniej moze na jakis spacerek sie skusze :-x ;-))

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 11 miesiąc temu #125555 przez Anja
Hej.

Wszystkie posty przeczytałam i troszkę skrobnę co u mnie :)
A więc nic :( Przedwczoraj byłam w szpitalu takich skurczy dostałam mocnych, że szok! Ale jak dojechałam podpięli mnie pod ktg i skurcze minęły :dry: Po czym po badaniu położna stwierdziła, że czop jeszcze nie odzszedł i szyjka zamknięta :unsure: :unsure: :unsure: :unsure: :unsure: :unsure: :unsure: :unsure:
O co tu chodzi?!?!?! Przecież czop mi odszedł.... Bo nigdy nie miałam takich upławów czy coś w tym stylu... :unsure: :unsure: :unsure:
Poza tym, czop odszedł na 2 raty i były to dwie wyrażne kule śluzu o średnicy jakiś 5 cm.... :unsure:
Nie wiem co jest grane, w każdym razie odesłali mnie do domu i kazali czekać... :dry:

Więc czekam... B)


Rika gratulacje zdania egzaminu, agi-p też już po 10 razy sprzątałam to samo hihi! Taki ten syndrom! :laugh:

Uciekam, jak coś się ruszy dam znać. Mama zostaje u mnie jeszcze tydzień.


Będę zaglądać tu i czekać na wieści! Pozdrawionka!!!!!!

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 11 miesiąc temu #125646 przez AgaDolata89
anja- uplawy sluz to moze by c infekcja, poza tym odejscie czopu nie zwiastuje rychlego porodu, bo moze byc to nawet na 2tyg przed porodem :silly:
spadam nie mam czasu :blush:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: kasiorailona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl