Polująca mama

Dziewczyny, czy któraś z was poluje? Mam na myśli polowanie dosłowne - z bronią w ręku, w lesie Czyli - czy któraś z was jest członkiem PZŁ? Ja od dawna myślę nad wstąpieniem do PZŁ i chyba zrobię to teraz, zastanawiam się tylko, czy łatwo jest pogodzić taką pasję z obowiązkami przy dzieciach (Hania ma prawie roczek, a ja jestem w drugiej ciąży).

na wstępie zaznaczę, że nie śmigam z bronią po lesie, nie na leżę do miłośników strzelania do zwierząt natomiast jako mama i osoba z czasochłonną pasją - jazda konna- mogę od siebie powiedzieć, że nie istotne jest czym i w jakiej formie się pasjonujesz, ale czy sama będziesz w stanie się zorganizować przy dzieciach. Wiem że należność do PZŁ to nie tylko polowania, ale i obowiązki członków - zbieranie wnyków, dokarmianie zwierzyny czy choćby wpisowe i składki. Mam znajomych myśliwych, i oni jak jadą w las, to przez pół dnia ich nie ma, i na to trzeba brać poprawkę. Szczerze ja nie jeździłam konno, od czasów ciąży, i po urodzeniu, bo zawsze brakuje mi tych 3-4 godzin na wyjazd w pole

Ja biegam z bronia po lesie co prawda nie strzelam do zwierzatek a do ludzi i nie z prawdziwej broni a z karabinka na kulki
przez cala ciaze mialam przerwe z oczywistych wzgledow ale zaraz po nowym roku wybieramy sie z mezem i znajomymi na strzelanke
czy da sie pogodzic pasje z dziecmi oczywiscie ze tak

Ja kiedys jak dostalam z takiej kulki to myslalam ze umre a siniaka mialam prawie na cale biodro byl az fioletowy juz nie chce jechac

justyna84 napisał:

Ja kiedys jak dostalam z takiej kulki to myslalam ze umre a siniaka mialam prawie na cale biodro byl az fioletowy juz nie chce jechac

uroki paintballa przynajmniej moge bezkarnie wyrzyc sie na mezu bo przewaznie jest w przeciwnej druzynie

ja "polowała" jak taakamama
byłam najlepsza, choć faktycznie trochę może boleć. Ale największe siniaki mieli moi przeciwnicy

Może to głupie, ale gdy tylko zobaczyłam ten temat od razu mnie zaciekawił. Przyznać muszę jednak, że raczej myślałam o innym rodzaju polowania Jestem więc tym bardziej zaskoczona i pełna podziwu. Do tej pory wydawało mi się, że polowania to typowo męskie zajęcie, albo inaczej. Zajęcie, które jest w stanie zainteresować jedynie panów.

justyna84 napisał:

Ja kiedys jak dostalam z takiej kulki to myslalam ze umre a siniaka mialam prawie na cale biodro byl az fioletowy juz nie chce jechac

Kilka tam spotkała mnie taka historia i od tamtej pory nie nie gram w paintballa

Ojejku..podziwiam za taką męską pasję. Ja bym chyba nawet bała się brać za coś takiego. Znaczeni bardziej wolę spokojniejsze zajęcia.

Haha ja poluję, ale tylko na wyprzedażach teraz przydałyby się jakieś wygodne kozaki na obcasie , najlepiej takie czarne z wysoką cholewką. Ale swoją drogą podziwiam taką męską pasję

Ja tylko w paintballu mogę sobie zapolować

Ja zbyt kocham zwierzęta, aby uciekać się do takich rozrywek.

Ale kulkami z farbą nikogo nie zranisz

Ja jedynie co poluję to na kosmetyki
Ostatnio na tapecie mam kosmetyki na bazie ślimaka. Czy próbowałyście takie? Ta polska firma www.visplantis.pl/ posiada chyba takie w swoim asortymencie.

Ja także jeśli chodzi o polowanie to tylko na kosmetyki.