Mamusie marzec 2013

Jo!

Ja zaraz wiyzta u położnej, lecę, bom przysnęła! Ale mały też ma dziś lenia i dobrze, że muszę iđ.

Panika - dostałaś najlepszy prezent Całsy dla Was najmocniejsze Trzymalyśmy wszyscy kciuki i rozmawiałyśmy o pipkach na facebooku jak rodziłaś

Ela :D:D LOL Nie jedz cieżkich rzeczy przed snem może chociaż... kiedyś fazę na piłkę miałam niezłą.

Ania Czajka - cieszę się, że już w domu. Szpital nie jest sprzyjającym miejscem, kiedy trzeba dojsć do siebie. Buziaki dla Was!C Franio przystojny ślliczny :0

Depeche = jak byłam mała, chorowałam średnio co 2 tygodnie, albo i częściej. Zawsze górne drogi oddechyowe, łącznie z zapaleniem płuc. Zdiagnozowano u mnie 3 migdał. Wycięli - nie wiedziałam, co to katar i gorączka. A do 6 roku życia się meczylam

Aksa dokładnie, położna normalna babka, bo w tym szpitalu to taka czułam się zgnębiona, że masakra. Tam tylko pierś, pierś i pierś, a co ja miałam małej dać, jak nie miałam na tyle pokarmu... ehhhh...
Muszę ją tylko dopajać, tzn dawać wodę przegotowaną, czasem słabiutką herbatkę rumiankową i wierze, ze bedzie dobrze Wczoraj odpadł Zosi pępek:)

Straciłam juz ponad 9 kg:)

Agnieszka86 napisał:

Aksa dokładnie, położna normalna babka, bo w tym szpitalu to taka czułam się zgnębiona, że masakra. Tam tylko pierś, pierś i pierś, a co ja miałam małej dać, jak nie miałam na tyle pokarmu... ehhhh...
Muszę ją tylko dopajać, tzn dawać wodę przegotowaną, czasem słabiutką herbatkę rumiankową i wierze, ze bedzie dobrze Wczoraj odpadł Zosi pępek:)

Straciłam juz ponad 9 kg:)

ooo gratulacje

Uwielbiam patrzeć na naszą tabelkę na FB. Z tego co widzę, to Zosia jak na razie największa :o

Andzia nasze dzieci z "podwójnych porodów", to może i my jakąś parkę stworzymy Tak jak Depeche i Gosia

Waszka87 napisał:

Przyszedł mi ten termometr microlife. Super jest !

co to za termometr?

Panika gratulacje.

Cześć laseczki

Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet

Panika gratulacje !!!!!!!

Wiewiórka gratulacje z okazji miesiąca Szymonka

Agnieszka mnie podobnie jak Ciebie złoszczą zaległości na forum. chciałabym sobie z Wami popisac a nie było jak. ale mam nadzieje, że teraz u mnie sie trochę unormuje i od poniedziałku bede mogła częściej pisac (teraz na weekend przyjezdzaja moi rodzice)

Nie mogłam zbytnio wchodzic na forum bo mialam mega problemy z cyckami. Wczoraj doszło juz do tego, ze mały tak sie "nachapał" pokarmu, ze potem bolał go brzuszek,a moje cyce wyglądały strasznie.Lewy był z 3 rozmiary wiekszy niz prawy i myslałam że eksploduję.
Zadzwonilam więc prywatnie do doradcy laktacyjnego i dzis przyjechała do mnie babka. wytłumaczyła co i jak i jak dostawila mi poprawnie Wojtka do piersi to poczułam mega ulge. Nie ma to jak fachowa porada. Mam nadzieje, że w koncu unormuje mi sie ta laktacja, bo w szpitalu kazdy mówił mi co innego, przystawiali mi małego na siłe, w koncu musialam uzywac kapturków, co tez zaburzyło mi laktacje, nie pozwalali pic bo niby wzgama laktacje itp no ale teraz mam nadzieje że bedzie juz ok.
Jak pojada moi rodzice to w koncu bede mogla sobie jakos rozplanowac dzien zebym mogla siedziec z Wami czesciej na forum, bo na razie mam mega rozpierdziel w głowie. Wszystko rozregulowane itp.

wow... ale sie rozpisałam.... a co dopiero bedzie jak tu do was wróce... buzia to mi sie chyba nie bedzie zamykała

I dziewczyny, które jeszcze nie urodziły... nie bójcie sie porodu. Ten ból naprawde sie zapomina.Ja mimo dwóch porodów już nie pamiętam tego jak bolało.
Przeżyłam tylko mega traumę, gdy nagle zjawiło sie obok mnie 3 lekarzy i 3 położne i sie dowiedzialam że liczą się minuty by wyciągnąć Wojtka.Ale to byl strach o małego...

Miłego dnia dziewuszki. Trzymajcie sie cieplutko i zycze kolejnych porodów, bo dziś fajna data

Agnieszka86 napisał:

Aksa dokładnie, położna normalna babka, bo w tym szpitalu to taka czułam się zgnębiona, że masakra. Tam tylko pierś, pierś i pierś, a co ja miałam małej dać, jak nie miałam na tyle pokarmu... ehhhh...
Muszę ją tylko dopajać, tzn dawać wodę przegotowaną, czasem słabiutką herbatkę rumiankową i wierze, ze bedzie dobrze Wczoraj odpadł Zosi pępek:)

Straciłam juz ponad 9 kg:)

ja 7 kg i od dwóch tygodni nawet grama mniej!!!masakra

Agnieszka to ja ci moge użyczyc cycka to nie będziesz musiała dopajać Zosi

Zmykam na razie, bo chce cos zjeść i troche ogarnac w domu przed przyjazdem rodziców. Potem pewnie tu zajrzę

wiewiorka termometr microlife nc100 mierzy bezdotykowo czoło wodę mleko temp pomieszczenia. Super jest.

aksaMaść z ziaji zamówiłam i expresowo przyszła wczoraj

m.allegro.pl/przedmiot,ziaja-lano-masc-d...lina,3072324921.html od tego goscia
agnieszka pewnie fajne uczucie jak się gubi kg i wraca do formy

Kinga2424 napisał:

A my mieliśmy super poranek:) Wstałam coś koło 5. O 7:00 byliśmy już w laboratorium. I czekamy, czekamy (bo oczywiście nikt baby w ciąży bez kolejki to nie puści, trzeba swoje odczekać). Przed 8 weszłam do laboratorium i to zonk. Próbki do GBS nie przyjmą, badań mi nie zrobią. Człowiek płacić chce, ale kogo to odchodzi. I przez cały Rybnik musieliśmy jechać, do innego punktu pobrań. Tam znów czekać. W końcu weszłam, GBS przyjęli, krew pobrali. I powiedzieli, ze wyniki cukru to nawet mąż dziś może odebrać, ale GBS i jakieś badanie z cukrem na przeciągu 3 miesięcy może odebrać najwcześniej w środę. Więc myślę. No pięknie. Mnie wszystko boli po wczorajszym badaniu, psychicznie mnie nastawił na przyspieszony termin porodu, a ja nawet nie będę wiedzieć co mi na tym GBS wyszło... Mąż musiał brać urlop na żądanie przeze mnie.

Tak byłam zła na to wszystko, że poszłam się zdrzemnąć i dopiero teraz wstałam:)

A i za głupie trzy badania 70 złotych:)

P.S. A może powinnam to brać jako szczęśliwą monetę, że do moment jak nie będę mieć wszystkich badań, to Malutka posiedzi:)

jezeli rodzaca nie ma wyniku na GBS to ja traktuja jakby byla nosicielem i podaja antybiotyk, bynajmniej tak jets u mnie w szpitalu

andzia widzę,że pomalutku się u ciebie wszystko normuje:) jeszcze trochę a złapiecie 'rytm dnia' już wam tego zazdroszczę ale tak pozytywnie!

Aga u mnie w szpitalu też jest mega duży nacisk żeby karmić cyckiem..ale kurcze przecież wiadomo, że nie każdy może i trochę empatii by się przydało tym babom bo mam wrażenie, że one to tam za karę pracują

Waszka no to dobrze,że ci się udało z tą maścią, może i ja jeszcze spróbuje zamówić..

wiewiorka a ile przytylas podczas ciązy? nie załamuj się niedługo będzie ciepło to dojdą spacery - a ruch jest zbawienny

Kurde dziewczyny tak sobie was podglądam i zazdroszczę tym które mają już maleństwa przy sobie.... Ja jestem z kwietniówek tzn. ,,Następna do odszczału''.. termin mam na 5 wiec mysle ze to już całkiem nie długo... GRATULUJĘ TYM CO JUŻ SĄ MAMUSIAMI No i WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOBITKI

Kurde dziewczyny tak sobie was podglądam i zazdroszczę tym które mają już maleństwa przy sobie.... Ja jestem z kwietniówek tzn. ,,Następna do odszczału''.. termin mam na 5 wiec mysle ze to już całkiem nie długo... GRATULUJĘ TYM CO JUŻ SĄ MAMUSIAMI No i WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO KOBITKI

Agnieszka86 napisał:

Aksa dokładnie, położna normalna babka, bo w tym szpitalu to taka czułam się zgnębiona, że masakra. Tam tylko pierś, pierś i pierś, a co ja miałam małej dać, jak nie miałam na tyle pokarmu... ehhhh...
Muszę ją tylko dopajać, tzn dawać wodę przegotowaną, czasem słabiutką herbatkę rumiankową i wierze, ze bedzie dobrze Wczoraj odpadł Zosi pępek:)

Straciłam juz ponad 9 kg:)

To super,że położną masz spoko Na pewno będzie dobrze.O jacie jak fajnie,że tak szybko waga leci w dół