MAMUSIE LISTOPAD 2011 - GORĄCO ZAPRASZAM :)

aleksandra no wlasnie jak widzisz że małej nic nie jest to mozesz to spokojnie jesc, ja z poczatku sie pilnowałam a pózniej juz sie staralam wszystko jesc,

Dokładnie, przecież nie mozna jeśc wiecznie tego samego bo później dziecko może różnie reagowac na nowe smaki. Lepiej teraz sprawdzic reakcje niż później męczyc się z alergią pokarmową.

ja jem wszystko oprocz wzdymajacych i nic malemu nie jest wczoraj mialam ochote na serek homogenizowany na razie nic malemu nie jest a i mam ochote na surowe jablko bo jedynie jadlam duszone ale jakos troche sie obawiam ze malego pogoni po nim

moja bratowa bardzo długo uwazała co je,

anyanka spróbuj kawałek jabłka i zobaczysz, na drugi dzien zjesz wiecej tez tak miałam że strasznie za mna jabłko chodziło

Kochane ja tylko na momencik
Melduje wykonanie zadania, nie mialam jak napisać, bo do żadnej z Was nie miałam numeru telefonu,
W piątek po 22 zaczęły mi odchodzić wody, i zaczęły się bóle, o 1 w nocy byliśmy w szpitalu, Szymuś urodził się o 15:05 w sobotę po 17 godzinach walki, ale jak tylko położyli mi Maluszka na brzuch o wszystkim zapomniałam Mąż był ze mną do końca, przeciął pępowinę, gdyby nie on nie dałabym rady, na końcu ryczeliśmy oboje jak bobry

Poczytam Was jak tylko znajdę chwilkę, i opisze jak to się działo u Nas, na razie jesteśmy od 3 godzin w domku, całuje Was wszystkie mamusie i mamusie oczekujące, tutaj dwa zdjęcia z soboty Naszego Słoneczka :*

Szymcio

Szymuś z tatusiem :*

Róża gratuluję
Szymuś śliczny

RÓŻA GRATULUJĘ! cudny Twój Szymuś!
Dużo zdrówka dla Was.

Co do jedzenie to położna mi mówiła, że jabłko można więc codziennie jedno zajadam.

Czasami też coś skubnę niedozwolonego, wiadomo nie przesadą.

kima-spoko, jak cos wiem albo pamietam to od razu pisze:) daj koniecznie znac co powiedziały Ci babki w poradni...u nas nie ma takiej poradni, hmmm chociaż pewnie w zgorzelcu jest?ciekawe musze to sprawdzic:)
Anyanka- jesli chcesz to skocze Ci do niemiec po sabsimplex na te kolki, powiedz a ja moge pojechac. no i faktycznie sprobuj jeszcze z innym smoczkiem, bo przeciez kazda firma ma inny kształt:/ no i sie nie martw po smoczku on nadal bedzie kochał i wielbił cycucha:) nie zrezygnuje z niego zbyt łątwo:D
dorcia i vestusia- jatez zawsze miałąm jakiegos pietra i wyrzuty wewnetrzne na samą mysl ze chcialam zostawic spiacego domisia samego w domu. ja mam domek z ogrodzonym podworkiem wiec tylko drzwi tarasowe otwieram i Fiśka jest na dworze(a co kilka dni kupy zbieram:/ bleeeeh) ale mam bliziutko sklep albo dom rodzicow 3 domki dalej i nie odwarzylam sie domisia zostawic. ale jak juz byl wiekszy mial jakos ponad rok to raz wylecialam do sklepu...potem juz bylo latwiej hehe bardzo rzadko tak robilam, ale robilam

dziewczyny ja jem wszystko oprocz tych wydymaczy. a jablka jalam zaraz po wyjezdzie z porodowki, bo mialam przy sobie a rodzilaam na glodnego:P i codziennie zjadam okolo 3-4 jablka, i malemu nic nie jest.

dzis bylam na pierwszym spacerku:)
nie wiem czy nie przegileam bo lazilam az 2 godziny, aaaaale
pogoda byla sliczna a mlody na jednym kocyku lezal, drugimbyl przykryty plus ta płachta z wózka, spał, nie narzekał...a no i oczywiscie Domis musiał wózek pchac wiec szlismy ttak szybko ze stuletnia babcia wyprzedzilaby nas 10 razy!
ehh Domiś już spi, Daro budzi sie na cycka, w kominku strzela ...
a ja chodze po domu i śpiewam JESTEM MLEKIEM NA CAŁE ZŁOOOOOOOOOOOOOO
heheh

domis z braciszkiem
a tam w tle to juz Czechy:)

agrrr juz 3 raz probuje

Ha ha Sarna- "jestem mlekiem"

Zazdroszczę tego podwórka. Ja to zanim zjada z tego 9 piętra, a potem wjadę to trochę czasu minie

No i właśnie jem jabłuszko

Super musieliście wyglądać na tym spacerku Jak masz fotki to wrzucaj

U mnie taka pogoda masakryczna, ze psa przy każdym wyjściu na smyczy trzymamy bo boimy się, że nam zwieje

ok zaczynam sie wkurzac!!!
domis, daro i czechy w tle