Listopad w tym roku będzie pogodny 2010

Fredeczka ja też miałam wklęsłe ale Niunka już mi wyciągła. Co do nakładek nie miałam sutka do końca też była przerwa ale jak Juleczka kończyła ciągnąc to było mleko w nakładkach więc byłam pewna że leci. Spróbuj i zobacz czy Twoja Kruszynka się najada poprzez odstęp czasu jaki minął.Na pewno będzie wołać częściej ale jak Ci się sutki zagoją to już będzie ok. muszą się troszkę " zahartować " Trzymam kciuki

ja też karmiłam z nakładkami są super przy poranionych sutkach. a mały nauczy się ssać przez nakładki. tylko jak się zagoją sutki to od razu je odstaw bo się przyzwyczaić może i nie będzie chciał sutka. nakładki też dobrze wyciągają sutki. a i pozycja spod pachy do karmienia jest najmniej straszna dla sutków

fredeczka napisał:

Też mam te nakładki tylko że ja mam takie "krótkie" sutki bo miałam wklęsłe i jak założę nakładkę to jest taka jakby przerwa i myślę że nie leci nic małemu on się denerwuje nie chce ssać przez te osłonki.Ewa jak założysz te osłonki to do tych dziurek sutek ci dosięga czy też masz przerwę?

Ten sam miałam problem, też popękane pogryzione sutki, i też wklęsłe, nakładki były za duże. Nie zakładałam je, przemęczyłam się i jakoś same się zagoiły. Mówią, żeby mlekiem z cyca smarować sutki i dookoła, że niby pomaga. Ale ja tak nie robiłam ani razu, więc nie wiem.

Nie poddałam sie i mimo protestów Michałka nie zdjęłam nakładek i jakoś jadł a co najśmieszniejsze nie usypiał przy cycku jak to bywało bez nakładek tylko nie wiem czemu ale po karmieniu czosnkiem śmierdzą Tak jakby z buzi synkowi czosnkiem jechało aaa i dzisiaj okropnie ulewa normalnie chlusta pokarmem już nie wiem czy źle przyrządzam mu mleko modyfikowane czy to przez to że ja coś jem nie takiego jak trzeba normalnie to juz nie ulewanie tylko aż wymioty chyba jakby tak złapać ten żyg to kieliszek od wódki by był mleka.Strasznie się tym denerwuje boje się że może się zachłysnąć np w nocy.Powoli dopada mnie chyba depresja poporodowa chętnie odpoczęłabym jeden dzień.Już poprosiłam mamę żeby przyjechała na cały dzień kiedyś i zajęła się moim synkiem.

Mojej Niuni też się ulewa i to bardzo dużo! A ja karmie tylko i wyłącznie piersią. Położna powiedziała że może tak być nawet do pół roczku i żeby się nie martwić.

może się przejada. ja mojej małej ograniczałam jednorazowo jedzenie przez co karmiłam co godzinę jak radziła położna i problem znikł. czasem dalej się zdarza a jemy już normalnie.

ja też prosiłam mamę i nawet jak przyjechała to nie da się całkowicie wyluzować i odpocząć. ale zawsze choć trochę.

fredeczka jak ulewa mu się po mleku modyfikowanym to mogło mu nie podpasować,ja jak na początku dokarmiałam małą Nanem to też ulewała,a po bebilonie nie

A teraz daje jej na noc mleko z gerbera i też jest ok

a to michalek i 1 msc jego:)

:0

Michałek to taki malutki słodziak

Andrzejkowi też się dużo ulewa, ale się nie przejmuje tym, bo to podobno normalne.
Na wizycie u lekarza okazało się, że mój maluszek przytył 1,350 kg! i to w ciągu 3 tygodni:)
Duży chłopak się robi, już nie raz mi ręka drętwiała od trzymania synka pod czas karmienia.
Dziewczyny, to ż to szok!!! Wreszcie dzisiaj dorwałam wagę! Przed porodem ważyłam prawie 67kg, a dzisiaj już 51!!! Hura! Ale dobrze mi poszło! Jeszcze 4 kilo i będę jak przed ciążą. Fajowsko

Wczoraj wreszcie udało mi się złapać aparatem uśmieszek synusia. Pochwalę się nim

Ulewanie jest dopuszczalne, dzidzia pewnie łapczywie je. Tola też ulewa. Problemem byłoby, gdyby chlustał (czyli zwracał na dużą odległość-tak mi położna powiedziała). Jutro mamy wizytę u lekarza więc dowiem się ile przybrała na wadze, a rośnie w oczach. Martwi mnie to, że boli ją brzuszek, ma takie chwilowe napady krzyku, a jak "puści bąka" to jej przechodzi. Kupki też od piątku nie robiła.

Co do mojej wagi to tez się odważyłam sprawdzić- zostało mi 2 kg , a brzuszek całkiem się wciągnął.

Emme te napady płaczu i bączek przynoszący ulgę to kolka,na razie łagodna bo bąk przynosi ulgę,podczas silnej kolki bączki tak szybko nie pomagają-niestety.

nie wiem czy to kolka, bo szczerze mówiąc wygląda mi to trochę inaczej niż kolka. Nie trwa to przez kilka godzin, tylko kilka sekund, pare razy w ciągu doby. Raczej wygląda mi to na wzdęcia. zobaczymy co jutro powie pediatra.

Skoro kilka sekund to faktycznie mogą być wzdęcia. Dawaj małej herbatkę z koprem to będzie fajnie prukała