Listopad w tym roku będzie pogodny 2010

i jak mało śpi to wymaga dużej uwagi. mówienie grzechotanie jedzenie spacery zabawy i dzien się wypełnia nawet nie wiadomo kiedy

makaja korzystaj i odpoczywaj póki Miłoszek jeszcze dużo śpi w dzień

Mi w dzień śpi do 12, ale to dlatego że idzie spać dopiero ok 1-2 godz w nocy.
W ciągu nocy budzi się co 3-4 godz na jedzenie i z powrotem usypia. a w dzień śpi po 1- 1,5 godziny co 2 godziny.

Miłek jest za mały na zabawy, ale uz się nie mogę doczekać jak już będzie kumał o chodzi z zabawami......
z tym odpoczynkiem to nie jest takie łatwe , wyprac, uprasować, posiedzieć na necie i czas leci ... ale teraz idę się zdrzemnąć bo jeszcze nie przywykłam do tego niewyspania. A Wy juz się przyzwyczaiłyście????

ja już nie odczuwam takiego zmęczenia nawet sobie już poukładałam dzień że pranie prasowanie i obiady nie są już problemem. ale za nic nie oddałabym tego mojego dnia

Makaja żaden problem ja już się przyzwyczaiłam do wstawania

nie udało się
czuję się tak jakby to mnie bezpośrednio dotyczyło

współczuje a jak się trzyma?. w takich momentach nawet nie wiadomo co powiedzieć

powiedziała, żeby do niej nic nie pisać, i że czas pogodzić się z faktami, że nie będzie nigdy mamą. to fakat, nie wiadomo jak się w takiej sytuacji zachować, a jeszcze jest Tola, której widok na pewno jej nie ułatwi

Emme przykre, ale może jeszcze się uda... Moja kuzynka kilkanaście lat temu urodziła córeczkę-cud bo lekarze coś tam wykryli i powiedzieli że dzieci mieć nie będzie, a też straciła wszelką nadzieje

współczuje bardzo. tobie również bo też jesteś w ciężkiej sytuacji

znów nam ucichło na forum.

U NAS tez cicho dziewczyny coraz żadziej tu zaglądają . JA JAK MAM CHWILKE TO LUBIE ZAJŻEC NA FORUM

ja już jestem
jakoś nie miałam nastroju... poza tym byłam w szkole


dziś Tola przespała 12 godzin zjadła, pogadała i poszła dalej spać, a że natura matki jest przewrotna to martwię się czy to nie za dużo..;/
umówiłam się znów do lekarza, dopiero na 8. z 6 zrobi się 11 tygodni, ale powiedział że nie szkodzi.

nasz dzień wygląda tak (mniej więcej, zależy kiedy wstaniemy).
rano miedzy 6 a 8 (jak wstanie) daję jej jeść i idzie dalej spać, czasem sama jeszcze się kładę w myśl idei - snu nigdy za wiele a jak nie to mam chwilkę dla siebie, czasem zaczynam robić obiad (u nas niestety "musi" być na ok 12, bo mój Sz. został tak przyzwyczajony), ok 10-11 Tola wstaje na jedzenie i czasem mi pomaga w sprzątaniu, później mała drzemka i na spacerek. po spacerku znów jedzonko (o ile już nie śpi) i po 15 idzie spać ok 18 je, kąpiemy (przed jedzeniem nie ma szans na to), coś do picia po kąpieli i do ok 21 się "bawimy", jedzonko i spanie. (tak wygląda dzień idealny). oczywiście zdarza się że przez kilka godzin nie śpi, ale tak to są raczej stałe elementy naszego dnia. od 2 tygodni staram się wprowadzać rutynę i widzę już efekty (podobno dopiero od 8 tyg ma to sens).
już od jakiegoś czasu nie prasuję (chyba, że coś koniecznie się tego domaga ) jak Tola skończy 3 m-ce to chcę jej zacząć zagęszczać mleko kleikiem ryżowym.

Robiłyście już chrzciny?

ja robiłam w święta. a twoja Tola dużo śpi

czasem śpi dużo tak jak dziś, ale czasem jak ją kładę to zdrzemnie się 15 minut, czasem nie śpi prawie cały dzień. ale tak średnio tak to wygląda.

my chyba będziemy na święta Wielkanocne chrzcić, bo chcę żeby moja babcia był a dla niej to już ciężko samej podróżować, kawał drogi ma(200km), a w tym roku kończy 70 lat.


wczoraj złożyłam zamówienie i czekam na kuriera. to będzie prezent urodzinowy dla mojego Sz, mam nadzieje że nie będzie go akurat w domu, bo będzie za pobraniem, bo nie chciało mi się śmigać na pocztę, a wypłatę dostaję przekazem pocztowym bo jeszcze bardziej nie chce mi się do zusu iść ;/, więc głupio by było gdyby wiedział ile zapłaciłam i jeszcze głupiej, żeby sam to odebrał hih
mam nadzieje, że mu się spodoba (zawsze mam problem z prezentami, ale mam nadzieje że ten będzie trafiony!) sama bym go chciała, wiec jak mu się nie spodoba to sama skorzystam