Listopad w tym roku będzie pogodny 2010

Po to jest forum by sobie pomagać i się zawsze wygadać
Ja miałam w sumie podobną.Rodzice mojego M są po rozwodzie już ponad 15 lat i jego tata ma juz drugą żonę( bardzo wporzo) no i sytuacja była taka że babcia M ( która jest ciagle na nogach,sprawna,jezdzi autem i wszystko się wtrąca) i jego matka prześcigały się w tym żeby pomagać.Zaproponowały też żeby chrzciny zrobić u babci w domu bo ma dużo miejsca.Bez urazy i ze spokojem wytłumaczyliśmy im że takie rozwiąznie nie wchodzi w grę bo jak by się czuł teściu! Pokręciły nosem ale w końcu zrozumiały. I zrobiliśmy w lokalu chociaż nie blisko nas tylko w miejscowości w której one mieszkją czyli 22 km od nas( tak dla świętego spokoju ).A było dużo miejsca,fajna atmosfera i święty spokój.
Roczek też wyprawiamy w lokalu ale góra 3 km od nas

Martynko doskonale Cie rozumiem... U nas też sie wszystko posypało i nie ma czego zbierać w sobotę się wyprowadzam do rodziców i KONIEC. Moja teściowa wie że odchodzę od jej syna, chciała mnie przekonać żeby może jeszcze spróbować bo ma trudny okres, ale ja już nie chce! Mam dość kłótni, ciągłego zarzucania że czegoś nie chcę itp. ja na wieś nie pójdę mieszkać bo nie i koniec! a to że on w bloku nie chce to niech dom postawi! a nie tylko marudzi że kasy nie ma! W dup** to mam i jadę do rodziców na pyszne obiadki i mamcia mnie napewno odciąży w obowiązkach nad Misiem Od października zamierzam iść na studia, bo z poprzednich musiałam zrezygnować... Moja mama ma firmę w której trochę pomogę i nie będzie problemu z finansami Nawet nie wiecie jak się cieszę że się przełamałam i uciekam stąd! a w domu napewno samotna nie będę, mam rodziców, całą ogromną rodzinę i znajomych których mi tak bardzo brakuje:) ach cieszę się że Was mam i mogę się wygadać

Cześćććć Dziewczyny

mariosponge to teraz będzie więcej takich dni we dwoje
Emme myślę, że sprawę powinnaś postawić jasno. Albo spotkaj się z obiema babciami i wspólnie dojdźcie do kompromisu Tomka chrzciny też były w domu moich rodziców, a mama od P przygotowała trochę jedzenia...Chciała troszkę bardziej "wejść z butami", ale powiedziałam stanowczo "Nie dziękuję"
Groszku a ode mnie masz ogromnego buziaka Bardzo się cieszę, że w końcu odważyłaś się powiedzieć KONIEC Po tym co przeczytałam to wnioskuję, że bardzo się cieszysz z wyjazdu Superrrrr Nie zapomnij tylko nas tutaj odwiedzać
aga86 no do grudnia to jeszcze daleko, ale może coś wcześniej dacie radę wykombinować i wyjdziecie tak jak mariosponge tylko we dwoje Tak jak napisałaś, każdy tego potrzebuje

Cześć babeczki GROSZKU!!!! super,że odeszłaś i że Ci z tym tak dobrze,że masz tyle wiary w siebie i nie załamałaś się dzielna dziewczynka!!!!!!! teraz będzie już tylko lepiej kochana!!! I podpiszę się pod tym co napisała Asiersa nie zapominaj tu o Nas

groszku nie wiem jak tam u ciebie bylo ale mam nadzieje ze robisz dobrze i zycze ci duzo sily i wytrwalosci
powiem wam ze my sie tez klocimy ale nie wyobrazam sobie zycia bez mojego M, czasami tez mam momenty ze bym wszystko rzucila i heja.... ale jakos potem wszystko przechodzi i jest ok!

co do chrzcin to u mnie nikt sie nie wtraca na szczescie robimy impreze w lokalu choc mamy dom i moglabym w domu zrobic ale ten balagan i robota wole zaplacic i miec swiety spokoj:)

sunaja21 napisał:

co do chrzcin to u mnie nikt sie nie wtraca na szczescie robimy impreze w lokalu choc mamy dom i moglabym w domu zrobic ale ten balagan i robota wole zaplacic i miec swiety spokoj

Dlatego roczek na pewno zrobię w lokalu

Oj było gorzej niż źle... jeszcze tylko 5 dni i wolność... wiem że będą jeszcze złe dni, ale mam go gdzieś. Niech sobie żyje ze swoim pierd**** tatusiem i tyle, a od nas z daleka!
Oj ja cały czas będę z Wami bo to mój komputer i mój internet także z Wami jestem cały czas

Groszku, a co na to Twój M? Mam tylko nadzieję, że nie było trzaskania talerzami

Trzasną drzwiami i wyszedł... Nie odzywał się do mnie, dziś tylko z pracy zadzwonił i chwilę ot tak pogadaliśmy, ale powiem Wam że zbrzydł mi do reszty, nie chcę żeby moje dziecko się ojca wstydziło.

Groszku mam nadzieję że podjęłaś dobrą decyzje dla Was! My chrzciny robiliśmy w lokalu a roczek w domu będzie mam nadzieję ciepło to zrobimy sobie na polku impreze

Alutka to jest jedyna decyzja, więcej opcji nie ma. Z nim nie da się normalnie żyć... U nas nawet w łóżku jest dno! Jak jesteśmy w łóżku to myśle o tym żeby jak najszybciej z niego wyjść, albo żeby Michaś się obudził... A takiego upokarzania to ja nie zniosę dłużej! Jeszcze 5 dni w domu z nim i KONIEC

Groszku, mam tylko nadzieję, że nie będzie Ci robił problemów z Michasiem
Trzymam mocno kciuki do soboty, aż wyjedziecie i w końcu odetchniecie Ty i Michaś

Groszku trzymamy kciuki aby Ci się wszystko ułożyło!Mam nadzieję że do nas bedziesz zaglądać!!!

Asiersa nie będzie robił bo z tego co ja widzę to Michaś wogóle go nie interesuje wczoraj jak wydarł się na niego to nie mogłam go uspokoić...

Alutka ja Was nie zostawiam nawet na minutkę