- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
- /
- /
- /
- /
- Chwilę grozy jak sobie radzić.
Chwilę grozy jak sobie radzić.
- Mirella
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- natmur11
-
- Wylogowany
- Moderator
-
- Posty: 1621
- Otrzymane podziękowania: 1
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Martynka__89
-
Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- ♥Mateuszek 6.10.2010 r ♥Daria 19.02.2016 r.
- Posty: 1978
- Otrzymane podziękowania: 2

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Marysia27
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Scribo ergo sum ;) KAF'ka!!!
- Posty: 1765
- Otrzymane podziękowania: 0


Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Martynka__89
-
Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- ♥Mateuszek 6.10.2010 r ♥Daria 19.02.2016 r.
- Posty: 1978
- Otrzymane podziękowania: 2
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- alutka1011
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Maja i Dawid
- Posty: 2841
- Otrzymane podziękowania: 0
Otóż sytuacja działa się w środę.W drugiej części domu mieszkał wujek męża króry chorował na raka krtani (już nie mówił) przyszliśmy z siostrą do domu po ok 30 min zapukał do drzwi(nie miał nogi chodził o lasce i chyba nie dostał do dzwonka) i się go pytam bo nie wiedziałam o co chodzi
-papierosa
-on pokiwał głową że nie (domyśliłam się że coś nie tak)
-Pogotowie
-pokiwał głową że tak
Zadzwoniliśmy z sąsiadką na pogotowie bo była na polu z psem chwilkę z nią postałam może ok 3 min i poszłam do domu.
Pytam się siostry czy go słyszała(w między czasie poszedł do domu)ona mówi że nie a wcześniej tak charczał i mówię jej że idę zobaczyć co z nim.Poszłam zastałam go leżącego k.łóżka poleciałam szybko po sąsiada zbiegło się jeszcze 2 facetów sprawdzili tętno ale już było niewyczuwalne.Po chwili przyjechała karetka i stwierdzili zgon a ja nie mogę sobie z tym poradzić!!!Cały czas mam go przed oczami jak tak leżał i sobie myślę że może próbował wezwać pomoc a ja nie słyszałam-nie dam rady o niczym innym myśleć!!!SORKI ALE MUSIAŁAM SIĘ WYŻALIĆ!
Chodzę struta i się obwiniam!
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Asiersa
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Tomek**12.10.2010**'
- Posty: 3171
- Otrzymane podziękowania: 1
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Marysia27
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Scribo ergo sum ;) KAF'ka!!!
- Posty: 1765
- Otrzymane podziękowania: 0




Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Martynka__89
-
Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- ♥Mateuszek 6.10.2010 r ♥Daria 19.02.2016 r.
- Posty: 1978
- Otrzymane podziękowania: 2
Każdy ma swoją drogę życia i niestety nie ma ludzi wiecznie żywych można jedynie o nich wiecznie pamiętać. To bardzo przykre że musiałaś być w chwili agonii, trzymaj się Alutka nie zadręczaj się masz śliczną córeczkę która zajmuje Twój czas i na pewno w jakimś sensie łagodzi ból. Trzymaj się.
Marysiu co do zwierząt to od dziecka są miłością moją, każdą śmierć mojego pupila bardzo przeżywałam. Jak odeszła moja ukochana klacz przyjechałam w takim stanie do domu że moi rodzice o mało zawału nie dostali...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Marysia27
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Scribo ergo sum ;) KAF'ka!!!
- Posty: 1765
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Emme
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Posty: 6719
- Otrzymane podziękowania: 1
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Marysia27
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Scribo ergo sum ;) KAF'ka!!!
- Posty: 1765
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- SISUNIA88
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Szczęśliwa mama :) KAF'ka
- Posty: 1734
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- alutka1011
-
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
-
- Maja i Dawid
- Posty: 2841
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- martela89
-
- Gość
-
Alutka, na pewne rzeczy nie mamy większego wpływu, wszystko idzie wytyczonym torem
Tak wytłumaczyłam sobie to, że jakiś debil tak szybko jechał przez nasze osiedle w niedziele w nocy, że potrącił mojego ukochanego psa. Tak musiało być zrządzone, bo mój mąż poszedł z Askanem później niż zazwyczaj na dwór, po drugiej stronie ulicy szła sąsiadka (mieszkamy drzwi w drzwi) ze swoją suką, która z Askanem chowała się od małego i razem chodziłyśmy na spacery. Niestety Aga odezwała się do mojego męża, który był jakieś 200 m od ulicy, na łące i tam pies biegł jak zawsze luzem, bo był karnym zwierzakiem, usłyszał Agę, i wyrwał do niej. Niestety w momencie gdy Askan wypadł na ulice, staranował go jadący zbyt szybko bus. Huk usłyszałam, mimo że byłam w tedy w domu, i tak głupio pomyślałam, że chyba ktoś psa potrącił, ale wróciłam do swoich zajęć. Parę minut później wpadła do mnie zapłakana sąsiadka i zaczęła mnie przepraszać, i mówiła coś o wypadku. Byłam już w 6 mcu ciąży, ale tak szybko, to chyba nigdy wcześniej nie biegłam, jak przeszłam na drugą stronę, pół osiedla już się zleciało, każdy chciał pomóc, ludzie dzwonili po weta, a mąż tylko prosił, żebym nie podchodziła. Ale nie mogłam tak stać, jak zobaczyłam mojego Askana, miał cały brzuch rozerwany i patrzył nieprzytomnie. Gdy przyjechał wet powiedział że może go już tylko uśpić, by nie cierpiał. Nie byłam wstanie na to patrzeć. Kochałam tego psa do obłędu, nie potrafię spokojnie o tym mówić, nie potrafię powstrzymać łez. Przepraszam, wiem że nie wszyscy to zrozumieją, ale wychowywałam go od maleńkości, spał ze mną w łóżku, rzucałam mu fresbee( był w łapaniu mistrzem świata
)miałam hopla na jego punkcie i jak mnie zaprowadzili do domu, chodziłam po mieszkaniu i szukałam go, bo nie mogłam uwierzyć , gdyby nie to że moją sąsiadką jest moja położna, i dawała mi relanium, nie wiem co by się stało. Miał dopiero półtora roku, na jego pierwsze urodziny urządziłam mu imprezę i zaprosiłam gości -prawdziwych
Wiem, wiem, szaleństwo, ale dla mojego Askania wszystko
Koniec żalów, śmigam dalej!
Ja to rozumiem jak jeszcze byłam w ciąży to zachorował nasz dobermanek nazywał się Asan i musieliśmy go uśpić


Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.