Testy owulacyjne - stosujecie?

Witam wszystkie starające się

W sumie należę do innej partii ale opowiem wam moją historię, pełną nadziei no Nowy Rok.

Mam 27 lat. 2 lata temu wyszłam za mąż i od tamtej pory marzyłam o dziecku. Staraliśmy się jak mogliśmy ale okres regularnie powracał. Aha wesele było w lipcu. I tak od tamtej pory w kółko, aż zwątpiłam. Mąż wyjechał w styczniu za granicę a ja sobie pracowałam. W lutym 2012 zaczęła mi boleć pierś - więc ją pomacałam. Znalazłam jakieś zgrubienie, jakąś fasolę pod skórą, ale nie wzięłam tego do bani. Mąż przyjechał w marcu, pomacał i mówi, że tam coś jest. Poinformowałam mamę, która uparła się na prywatne badania. Usg - które wykazało 2 guzki i biopsja która dała dziwny wynik - prawdopodobnie komórki rakowe. Trafiłam na onkologię, Wielkanocy nie było w tym roku bo we wtorek byłam już w szpitalu, operacja. Wycięli mi te guzki, byłam przerażona. Ale lekarze zapewniali, że to nic strasznego, że pomyłka. Po zwolnieniu wróciłam do pracy i prawie o tym zapomniałam, gdy nagle któregoś dnia odebrałam telefon: MUSI PANI JAK NAJSZYBCIEJ DO NAS PRZYJECHAĆ - z onkologi. Zmroziło mnie, bo wiedziałam, że będą złe wiadomości. Diagnoza: RAK ZŁOŚLIWY Z PRZERZUTAMI. Płakałam jak bóbr, u lekarza, wychodząc stamtąd, w samochodzie, jak wróciłam do pracy... Zadzwoniłam do męża, powiedziałam przez łzy: MOGĘ UMRZEĆ. Byliśmy kilka miesięcy po ślubie a ja za kilka dni miałam mieć następną operację - amputację. Na koniec maja operacja. Na koniec czerwca następne wyniki - oczywiście, że złe - musimy jak najszybciej zacząć chemioterapię, niech Pani się zgłosi do kliniki niepłodności, bo nie będzie Pani po tym leczeniu miała dzieci. Rozpacz, szał... miałam kilka dni, nie było czasu na hormony i zamrażanie komórek... musiałam podjąć najgorszą decyzję w życiu: ŻYCIE ZA ŻYCIE. Mama mnie błagała: podejmij leczenie, nie chciałam, chciałam mieć dzieci. Ale co ma być to będzie. W pierwszą rocznicę ślubu dostałam pierwszą czerwoną, zaraz po tym wypadły włosy, skóra poszarzała, wrak człowieka, po każdej chemii umierałam przez 3-4 dni, nie chodziłam, nie jadłam, piłam, bo kazali. Organizm coraz słabszy. Dostałam zastrzyki na pobudzenie szpiku bo nie miałam żadnej odporności... Chemię skończyłam 25 października. Kolejny etap: naświetlania. 25 lamp na serce. Codziennie na onkologii. Poparzenie skóry pierwszego stopnia. Terapia skończona przed Bożym Narodzeniem. Kontrole co tydzień. W końcu w marcu 2013 po badaniach kontrolnych doszli do wniosku, że następna kontrola za 3 miesiące. Z radością od kwietnia wróciłam do pracy jestem wolnym człowiekiem. A 10 kwietnia dowiedziałam u ginekologa, że jestem w 8 tygodniu ciąży! Cud, bijące serduszko na ekranie, moja mała drobinka Ciąża bez powikłań, poród naturalny, synek 3900 i 58 cm - zdrowy jak rydz. Dzisiaj ma 5 tygodni - urodził się 25 listopada - w moje imieniny - i właśnie ssie tego jednego cyca, mój mały cud, moje szczęście, moje lekarstwo na wszystko

Także kochane nie poddawajcie się i za mocno się nie skupiajcie na terminach, ja nie byłam świadoma kiedy to się stało. Byłam święcie przekonana, że jestem bezpłodna po takim leczeniu.

Życzę wam w tym Nowym Roku jak najwięcej takich cudów :*
nie poddawajcie się :*
Trzymam za was kciuki :*

Kasia3003 ale historia - jak z filmu, a najważniejsze że z happy endem. Gratuluję synka!
Ja już odetchnęłam z ulgą, że mała się mamy posłuchała i wytrwała do Nowego Roku Ale nic nie wskazuje na to, żeby jej się śpieszyło, więc czekamy do soboty.
Ann kciuki już zaciśnięte

Najlepsze zyczenia w nowym roku Kochane :*

witam
w Nowym Roku życzę Wam dużo zdrówka i spełnienia marzeń oraz kochanych i zdrowych dzieciaczków
dla dziewczyn które jeszcze nie są w ciąży wystrzelcie swoje @ razem z petardami niech się pokażą dopiero za 9 miesięcy

Goś, to dobrze, że Goldek nie złapał żadnej, bo pewnie by się to nienajlepiej skończyło
Przerażająca historia, nie chcę nawet sobie wyobrażać co czuje Twoja kuzynka


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Majka, ja też najbardziej nienawidzę tego czekania...rozumiem Cię doskonale. Oczywiście zdawaj nam relację co i jak!

Ann, czekam na foty z usg

Kasia, dziękuję za tą historię, w sumie w necie same depresyjne zakończenia takich perypetii, a mało osób pisze o pozytywnych rozwiązaniach. Rzeczywiście filmowo i magicznie:ohmy:

Aaaa, zapomniałam napisać! No przecież, o 15 zaczęła się pojawiać kreska na teście ovu- jak dobrze pójdzie to w ciągu najbliższej doby będą maliny To tak w ramach naszego trzymania się tematu wątku.

Hej dziewczyny

Gosia to nie przegap kumulacji!!
Kasia wzruszające... aż łzy sie cisną do oczu ale finalalnei ze szczęscia!!
Dagnes to w ta sobote bedziesz miala wywolanie? 3mam kciuki za ciebie i dzieciątko
Hahahah Ulka super życzenia
Zoi noooo to działaj
Ann kciuki zaciśnięte za fasolke jak dzien w pracy? spokojny?
Majka za ciebie tez kciuki trzymam! oby to ten cykl:)
Angilla sliczny domek fasolki ale brzuszxek masz ladny ja juz mam jak ty w 3 miesiącu gruba jestem co bedzie potem ale postanowilam o siebie dbac, nei jem slodyczy odkad sie doweidzialam, pije duzo wody, nie przejadam sie, obym, nie przytyla znow tyle
Moofka i Aggi dzieki za odp z witaminami, to odstawiam, i sam kwas bede łykac , Zosia ładnie rośnie
Gwiazdka no to testuj i pisz jak wyniki )))) hehehe

Nio to chyba wszystko
Najlepsze Życzenia w Nowym Roku !! dołączam się do zyczeń innych dziewczyn

Ja dzis spie, czuje sie masakrycznie zmeczona jak po nocnej zmianie w pracy :/ Corcia jeszcze spi, ja juz wstalam, czekam az wstanei i do teściów idziemy na ciasto

Jusia tak, w tą sobotę. Lekarz mówił, że jak do piątku nie urodzę, to w sobotę mam się stawić z torbą do szpitala.

Kasia wzruszające jest to co piszesz, ale najważniejsze że się udało, że masz przy sobie swój wymarzony skarb

A my wczoraj świętowaliśmy do 5 spalismy 4 godziny, jestem tak padnieta że za chwile idę się myć i spać bo oczy same mi się zamykają, ale było fajnie

A jak Wy po sylwestrze się czujecie?

Aggi Kornelia ma w tym roku 11 lat a Natalia 6.Obydwie urodziły się w lipcu. Gdyby było trzecie dziecko to byłaby spora różnica wieku piccolo z dziewczynkami uwielbiamy oczywiście w sylwestra były 2 a dzisiaj jeszcze jedno a co

Jusia na twoje testy na pewno chętne się znajdą życzę żeby wszystko szło po twojej myśli
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Agnilla piękny brzusio już 3 miesiąc dzięki za kciuki fasoli podzielimy się na pewno

Aggi jak testuje się mikroskopem to nie ma możliwości zrobienia zdjęcia bo trzeba przyłożyć go do oka i dopiero wtedy coś widać a szkoda

Ann kciuki trzymamy daj znać kiedy możemy puścić

Kasia3003 cieszę się że wszystko dobrze się skończyło mam nadzieję że będziesz już zdrowa bo teraz musisz żyć dla swojego maleństwa a może z czasem pojawi się jeszcze jedno
dziewczyny jednak cuda się zdarzają Gosia, Ferri, Chudzinka, Julka, Zoi, Młoda, Asiaa mam nadzieję że wkrótce się o tym przekonacie

Majka niestety czekać trzeba ale w końcu się doczekasz

ja z rodzinką na sylwestrze byłam u brata było fajnie - ja kierowałam więc na trzeżwo - o 2 nad ranem byliśmy w domu chociaż mężulek chciał już wcześniej jechać ale dziewczyny nie chciały bo towarzystwo miały w sumie to dzieci były bardziej wytrzymałe niż dorośli chyba się starzejemy

Kasia przeszlas sporo w zyciu i zycze ci zeby teraz bylo juz tylko dobrze.

W pracy sie wynudzilam, ale za to teraz kiepsko sie czuje. Slabo mi i mam cos chyba na ksztalt mdlosci chociaz porownujac do poprzednich to pikus jest a nie mdlosci. Dobija mnie ciagla sennosc. Przeciez tak sie zyc nie da ani nic w domu zrobic.

Dag a w sobote ile bedziesz po terminie?

Ann czyli zaczyna się ciążowa jazda

tak sobie myślę Dag będzie rodzić a Jusia wskakuje z fasolą ale te wymiany nam się ładnie składają a kto rodzi po Dag bo już mi pamięć szwankuje czyżby moja sąsiadka z wielkopolski Porto

Dag ma na dziś termin ale rodzi w sobotę, żeby mi prezent zrobić
kolejna na porodowke szykuje się w lutym Iss, potem w marcu Porto
Ann ja wskoczyłam w 4 mc mdlosci dawno nie mam ale senność i permanentne zmęczenie to non stop, dziś oprócz jedzenia i sikania nie robie nic

no właśnie jeszcze nasza kochana Iss czyli czeka nas comiesięczna wymiana fasolka zachodzi a dzidzia wychodzi i jest ok

Witam się w Nowy Rok Mam nadzieję że będzie o niebo lepszy niż poprzedni, choć na ten miniony aż tak narzekać nie mogę Kochane jeszcze raz wszystkiego dobrego
Ja dzisiaj leniuchowałam a wczoraj posiedzieliśmy do 1wszej i spać

Ann trzymam kciuki za wizytę !

majka weź coś zrób, zajmij się czymś i czas sam przeleci

gosia no to tyle przeżyć za Tobą że szok ! A golduś dziwny, moje zwierzaki jaki miałam to zawsze się chowały

kasia cudowna historia, miód na bolące serca tych które długo się starają ! ściskam Was bardzo mocno

zoi to życzę malin i staranek owocnych

ulka a to nie aż taka wielka różnica by była Czasem i po 20 lat różnicy jest jak się trafi A rodzeństwo to rodzeństwo No i takie większe dziewczyny bez problemu pomogą przy małym szkrabie a co do tego mikroskopu to... aha Nie wiedziałam, myślałam że to trochę większe jest

No kochane idealny synchron z tymi fasolkami

Nic spadam spać bo padam Może zajem trochę lodów bakaliowych bo taką ochotę na nie mam ! A jutro do pracy niemal po 3 tyg wolnego czarno to widzę... Dobranoc