ciaza i porod w Hiszpanii

Hej Dziewczyny

Anuskka, trzymam kciuki, zeby leki szybko zadzialaly. Twoje zdrowie teraz najwazniejsze. Choc wiadomo, nie ma to jak w domu i z ukochana rodzinka. Strasznie przykro, ze musisz sie kisic w szpitalu. Nie martw sie Milenka, jest w dobrych rekach, choc moge sobie gadac. Zaczynam juz powoli czuc blusa bardzo mocno o co chodzi z macierzynskimi uczuciami i wiem, ze i tak zawsze bedziemy sie martwily o nasze pociechy. Buziole wielkie. Trzymaj sie!!! No i zdawaj relacje co tam...

Ania_83 nie ma problemu. Powodzenia dla kumpla. Nie ma to jak wsparcie najblizszych, wiec pewnie, leccie mu kibicowac. Hihihi, Dani jest udany. Sliczny smyk, gdybym nie byla jeszcze trochu posmarkana, to bym go tam wycmokala calego jeszcze mocniej. Masz racje, nie ma szans by sie w nim nie zakochac i nie zapominac przy nim o reszcie swiata.

Kasiah, ja Was poczytuje zazwyczaj na uczelni z komorki i nie zawsze widze wszystko . Jakos przegapilam Twoja fotke. Sliiiiczny brzusio . Oj rosnie rosnie . No i pomysl z komoda i przebierakiem jest swietny i uniwersalny. Gdyby nie fakt, ze przebierak dostalismy (a w zasadzie zostal nam pozyczony od rodziny), to pewnie tez poszlabym w ta strone. Ja tez slyszalam o tym numerze z kawa w szafie. Moze sprobuj tez.

Agathe, jak dzis nastroj? Ojjj, w ciazy to tak jest, ze jestesmy napiete i przepelnione sprzecznymi uczuciami, jak ja Cie rozumiem. Potrafie sie rozryczec i wzruszyc z powodu takich rzeczy, ktore nigdy mnie nie ruszaly. No i czasami ten wk.rw. Skad on sie bierze hihihi? Trzymaj sie, to minie juz za niedlugo, choc wydaje sie wiecznoscia . Mi tak leci szybko teraz juz czas, ze staram sie usuwac z mysli "ten dzien" i probuje sie rozkoszowac cisza i spokojem, ktory juz niedlugo sie skonczy hihihihi.

Cata, ojjj, jak ja rozumiem Alexa :/. Moje ostatnie dwa tygodnie uplynely pod znakiem wielkiego smarka. Jestem wykonczona. Biedny maluszek. Trzymajcie sie i oby szybko przeszlo. Moze sprobuj i zrob numer Anuskki z inhalacja kuchenna?

Kamila, ja dolaczam do dziewczyn, chyba musimy znalesc jakis sposob, aby sie teleportowac do Twojej kuchni i podjadac Twoje dobrocie. Mniam mniam. Ja chociaz nie jestem z tych co sie obrzeraja slodyczami, to ostatnio pochlaniam wszystko co slodkie (cos mi sie wydaje, ze Javi bedzie jak jego tatus - bestia czekoladowa), za to ogory, mniam mniam mniam. Szczesciarze Carolinka i Twoj mezulek. No i spoznione calusy dla Carolinki na 5 miesiaczek. Jej, juz niedlugo bedziesz za nia smigalam po calym domu .... Gratuluje przekrecania sie. Mala akrobatka.

A ja dzis oglosilam strajk i okupuje haciende. Wczoraj przeszlam apogeum zmeczenia. Katar i przeziebienie mnie wykonczyly. O ile rano smigam jak sarenka i nic mnie nie boli, to wieczorem grawitacja robi swoje i chodze juz jak kaczka, sprawia problem wstawanie i siadanie bo Javi cisnie tam na dole, no i pobolewa.
Ale narzekac nie moge, tylko troche zwolnic. Wiec dzis olewam wyklady i odpoczywam.

Wczoraj bylam na szkole rodzenia i ogladalalismy film z porodu w naszym szpitalu. Przysiegam, ze sie poryczalam na scenie rodzenia sie glowki i pozniej"obrabiania" maluszka przez polozne... Ehhh, te hormony hihihihi.

No a jutro tez mam dzien spokoju i moge go spedzic jak chce. Przyjaciel Fer bierze slub, jednak to 3h od Zaragozy w gorach. Po debatach stwierdzilismy, ze Fer pojedzie sam na uroczystosc koscielna i kolacje i pozniej wroci. Ja przy dluzszych podrozach juz odczuwam niestety zbytnie zmeczenie i byloby trochu niebezpiecznie tak daleko od miasta. Wiec myslimy, ze to najlepsze wyjscie. Trochu mi przykro, ze nie bede z wszystkimi, ale lepiej zeby jeszcze tydzien przynajmniej Javi spedzil w moim brzuszku, a cos czuje, ze moglabym ta podroza przyspieszyc porod. Ojojoj. To juz tak blisko

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Witam sie i ja
U mnie drugi dzien z rzedu leje. Na Costa del sol malo pada ale jak juz pada to bez przerwy.
Co do zapachu komody to musze wyprobowac ta kawe ale najpier musze ja kupic, bo my obydwoje kawy nie pijemy wiec w domu zapasow nie ma.
Zrobilam kolejne zakupy internetowe i praktycznie wszystko juz mam. Jeszcze tylko paczke z PL mama wysle w przyszlym tygodniu i bedzie wsio. . Brakuje jakis dupereli co to mozna w kazdym super kupic wiec moge odsapnac i korzystac z tych ostatnich tygodni „wolnosci”. Co prawda jeszcze trzeba bedzie poprac co niektore rzeczy i w naszej sypialni przygotowac kacik dla naszej pszczoly ale to juz bedzie sama przyjemnosc.

Anuskka szybkiego powrotu do zdrowia i do domku - do swoich, bo lezenie w szpitalu to nic przyjemnego. Ale przynajmniej sie wyspalas wiec jakis maly + z tego jest.

Lenita, skoro wszystko gotowe to teraz nic tylko czekamy na Javiego. Kolejny kawaler dla naszych forumowych panienek.
Zamiesc zdjecia bo sie chyba nie wgraly – przynajmniej ja nic nie widze.

Dzsiaj po obiedzie wybywamy na finde pod Madryt do znajomych, bo impreze urodziowa szykuja. Co prawda nie usmiecha mi sie 5-cio godzinna podroz ale jestem zlakniona towarzystwa wiec jakos przezyje podroz tam i z powrotem.
Nie wiem czy jeszcze dzisiaj zajrze do was ale jesli nie to zycze wam wszystkim milego weekendu, zeby chorobska poszly sio a maluszki ladnie jadly, ladnie spaly i daly troszke wytchnienia mamusia

Lenita zalaczalas zdjecia?bo ich nie widze
Rozbeczalas mnie kobieto piszac o porodzie.przypomnialam sobie Milenke jak zobaczylam wychodzacy lepek i juz ja moglam dotknac i przytulic.a teraz bardzo za nia tesknie.iza wyslala mi zdjecie jak spi i chyba mam spitolony kurek od lez bo becze jak dziecko

To jutro samotny dzien w domku?pogadasz do Ksawcia,pobawisz sie w lapanie wystajacych stopek (jesli je wystawi oczywiscie)albo popukacie do siebie i pewnie,ze lepiej tak,niz gdyby wyjazd mialby go wyciagnac z brzuszka.

Kasiah baw sie dobrze .tu pochmurno(z tego co widze przez okno )ale nie pada wiec o przynajmniej moze nie zmokniesz.milego weekendu

Kasiah, no wlasnie widze, ze zdjecia sie nie chca wgrac. Cos albo moj komp strajkuje, albo cos ze stronka jest nie tak. Zmniejszylam do odpowiednich wielkosci i nic. No zobaczymy. A Ty milej podrozy i zabawy . Ja juz bym nie dala rady, wiec korzystaj, bo ostatnie tygodnie juz Ci raczej nie pozwola na fruwanie w dalsze obszary. Nasza Pszczola hihihi, fajne i pieszczotliwe okreslenie dla malej Mai. Fajnie, ze juz prawie wszystko masz. Male kroczki sa najlepsze. My tez posluchalismy Waszych rad i reszte dokupimy pozniej w razie potrzeby. Choc checi sa, to nie ma sensu tez przesadzac, a sklepy sa pelne wszystkiego, wiec w razie czego, zawsze mozna wyslac kogos hihihi (czytaj Mlodego Tatuska ).

Gumis, jak tam Ryanek? Daje sie przekonac do lozeczka czy dalej bunt na pokladzie? Trzymaj sie dzielnie Matka . Jestesmy z Toba.

Anuskka, walcze z fotami , ale cos ciezko to idzie . Mam nadzieje, ze wreszcie sie wrzuca. Ojjjj, nie rycz, albo jak Cie to rozladuje z przygnebienia to moze i rycz. Mi po ryku zawsze jakos tak lepiej, choc oczywiscie czuje sie glupawo, nie mowiac o zaklopotaniu otoczaniu. Ze mnie zawsze byl oszolom porywczy i emocje zazwyczaj wygrywaly z rozsadkiem, ale teraz to juz w ogole.

No Ksawy daje czadu codziennie. Juz od dwoch miechow jest glowka do dolu, pleckami po lewej stronie mojego brzuchola i kopie zawsze z prawej strony. Tak nieraz komentuje, ze mi tak ktorego dnia dziure wykopie. Rozbojnik z niego niezly. Oj bede tesknic za nim zawsze ze mna w brzuszku. Najbardziej lubie, jak tak kopie na zajeciach, szczegolnie jak robie jakis projekt i jestem podjarana. Maly to czuje chyba. Smieje sie, ze tez chyba bedzie malym inzynierem po mamusi i tatusi, bo my z tych technicznych. Choc ja tam go bede ciagnela na korty tenisowe a tatusiek na boisko, jak tak kopie, moze jakis Iniesta albo Rafa nam wyrosnie . No ale nic na sile. Niech bedzie kim chce, aby byl szczesliwy.

Dobra, ruszam dalej do tych fotek, bo sie zawzielam i niech sie wrzuca juz cholercia.

hej dziewczyny!!
jejku anuskka trzymaj sie w tym szpitalu jakos. Przykro mi ze musisz z dala od rodzinki przebywac ale to dla Twojego dobra. Twoje zdrowie tez jest wazne. Sprobuj spac jak najwiecej, szybciej minie Ci czas.

Lenita na kiedy dokladnie masz termin? Ja widze tylko jedno zdjecie pokoiku - jest cudne!!! Sprobuj wkleic wszystkie. A co to sa za misie na scianie pod polka? tez chce takie:)
Dzieki za mile slowa, no rzeczywiscie czasem mnie dopada kiepski humor:( za duzo mysle i za bardzo sie nakrecam. teraz np przeczytalam artykul nt patowej sytuacji Hiszpanii, bezrobocia, etc i tak sie zastanawiam jak to bedzie tutaj w przyszlosci. no i sie martwie oczywiscie tak jakbym miala na to jakis wplyw i ode zalezalo PKB kraju.. ehhh czasami chcialabym umiec wylaczyc moj maly mozdzek. dac mu chwile wytchnienia.

Czytajac o cytrynie w tylku kurczaka tak sie smialam ze chyba przeze mnie teraz Zosia ma czkawke! Ania Ty tez jestes bohaterka moja. Ja nie wiem czy dam sobie rade tak dobrze jak Wy wszystkie..

Kasiah udanego wkendu i udanej zabawy!

Noooo, fotorelacja poprawiona i juz widac chyba dobrze.... Foty moze nienajlepsze, tez by mi sie przydal jakis kurs fotografii. Ja tez bym chciala takiego Nikonika .

Ania_83 na cipaj czasem sa kursy darmowe z fotografii, ale w tym miesiacu jakos tak jak przejrzalam oferte w tym miechu nic nie bylo. I do tego kursy sa gratis, tylko niestety nie dla takich staruchow jak ja , granica gorna wieku, to trzydziech heh

ohh Lenita, widze teraz wszyskie zdjecia! boskie! te ubranka na wieszaku sa rozbrajajace!!!!!
widac ze juz jestes w 100% gotowa, nawet zabawka w wozku naszykowana na spacer:) ale fajnie

Agathe, dzieki za pochwaly, staralismy sie dla Miska naszego malego. Choc tak czasem nie wiem, czy z ozdobami to juz nie przesadzilismy. Ja tam jestem zwolennikiem czym mniej tym lepiej, ale troche mam w tym temacie schizofrenie i sie zapedzam z bibelotami.

Miskow to w javiowym pokoju wbrod. Ale to moj maly Misio bedzie, po tatusiu, ktorego od poczatku nazywalam Miskiem, bo jak sie poznalismy to byl taki dosc pulchniutki (15kg wiecej niz teraz). Pozniej sie zawzial i schudl. Mowi, ze trochu dla mnie (mi tam jego cialko sie podobalo i mi tam nie przeszkadzalo), a trochu dla zdrowia, bo w pilke bylo mu coraz ciezej grac i kolana siadaly.

A te miski przyklejki kupilismy w Leroy Merlin. Duzo tam takich pierdol, az trudno wyjsc z pustymi rekami.

a termin mam na 17 listopada

hihihi, macie racje, ze musze uwazac. Tak sie smialam, jak mi mowia, ze jeszcze na uczelni urodze, ale tak jak Ania_83 miala szybka akcje porodowa, to ostatnio inne moje dwie kolezanki tez urodzily w 1,5 godziny... oczywiscie po dotarciu do szpitala w pospiechu.

Apropo, jakby komus odchodzily wody w samochodzie (ponoc pozniej siedzenia do wymiany ), to swietnie sprawdzaja sie jako izolacja te duze torby niebieskie z IKEA hihihi. Wyprobowane, sprawdzone, dziala.

Lenita pokoj sliczny.mnie najbardziej rozbroil kombinezonik na przewijaku .nic tylko otulic w nim Ksawcia. A torby z Ikea jako izolacja.... hehe nie moge przstac sie smiac.zaraz mnie chyba psychiatra zacznie badac raz wyje,raz ryczy ze smiechu....

Agathe no sytuacja tutaj jest beznadziejna.ale jaka ma byc kiedy niewiele sie robi w kierunku jej poprawy .ale nie tylko tutaj.a ty chwilowo nie martw sie tym tylko pomysl o Zosience.

A Lenita moj nobi jest z 10 listopada.fajny typ i wbrew opinii ze skorpiony sa trudne-on jest swietny.i tego ci zycze i Ksawciowi i jego tatusiowi tez

Kurcze nie wiem o ktorej wyjedziemy. Czekamy na kumpla, ktory tez z nami jedzie ale cos go nie widac...dzwonil ze bedzie u nas dopiero ok 17 wiec zajedzimy do Madrytu pewnie w nocy ech...

Lenita suuper, piekny pokoik, kawal dobrej roboty odwaliliscie, pieknie bedzie mial Javierek
Jak tak patrze na to wszystko to sie rozczulam i ... marze o grudniu. Buuu ja chce juz przynajmniej koniec listopada
A na moja Majke czesto mowie pszczola hehe strasznie mi sie to podoba
Musze sie przejechac do leroy skoro tam takie fajne pierdoly sprzedaja

Lenita pokoik cudowny widze ze przygotowana jestes w 100%
Anuskka i jak lepiej juz ?? a psychiatra ci nie grozi smiej sie ile mozesz tylko zebys ataku nie dostala uwazaj na siebie!! a tutaj obiecane zdjecie przepis pozniej wkleje bo teraz mam mala na rece bo marudzi
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Kamila mniam,mniam.
Lekarka co byla przed momentem mowi,ze niby lepiej.jeszcze jedno badansko i oby do domku.
Co do smiechu to dziewczny dzieki,ze jestescie od rana poprawiacie mi skutecznie humor. A moj maz przyslal mi filmik tanczacej Milenki przez whassupa i umarlam ze smiechu....

anuskka ah jak przykro czytac ze jestes w szpiatlu caly czas sledze z telefonu i trzymam kciuki...ja pewnie tez jkabym miala Ryana zostawic z tata umarlabym chyba ale nasz tatus to tatus weekendowy..no i gdyby trzeba bylo to musialby sobie poradzic...my jakos dajemy rade..mam nadzieje ze w koncu Cie wylecza,chyba pora "przelozyc"Milenusie na butle i zajac sie ta astma?brrr przerazajace i niebezpieczne chorobsko.. trzymaj sie i wyspij skoro juz musisz tam byc..
ania 83 ale sie usmialam z tego kuraka he he..fajnie dziewczyno ze masz taki dystans do wszystkiego to bardzo dobrze...jesli chodzi o Daniego to bedzie coraz lepiej na pewno,najgorsze juz za Toba!
Lenita to juz tak niedlugo do porodu??to Ty chyba rzeczywiscie w biegu urodzisz patrzac na Twoj tryb zycia he he ale to pewnie dobrze..pokoik sliczny!ryan ma takiego osiolka co masz nad wozkiem powieszonego i bardzo go lubi.. niemoge sie doczekac Javierka!!tak sie podeskscytowalam he he
kamila7-26 przeslij kawalek ciacha mniam mniam...
U nas juz duzo lepiej wczorajsza noc byla o niebo lepsza musialam go kilka razy podnosic i przytulac ale juz bez placzu no i w nocy zaraz po butli spal..i tak az do 7 a poszedl spac o 18.30 bez zadnych godzinnych pobodek...a dzis w dzien tez spal po godzine 2 razy a pozniej od 11 do 14! nie to samo dziecko wypoczety,wesoly oby tak juz zostalo..zmykam wylowic go z kapieli z tata...
buziaczki papa sledze Was na bierzac z telefonu...