Łóżeczko

No ja wlasnie o takim łóżeczku muślałam, z dwóch powodów: po pierwsze jest miękkie i dziecko nie obija sie o czszebelki, a po drugie jest łatwe w transporcie, a moi dizadkowie mieszkają 200 km od nas więc czasem trzeba się będzie przetransportować.
Z tego co wiem to i tak trzeba mieć do takiego łóżeczka materacyk, bo teoretycznie jest w zestawie ale taki centymetrowy chyba tylko więc zdecydowanie za cienki. Poz atym moja koleżanka, której cora też zaczęła wstawać twierdziła, że jest trudniejsze dla dziecka, bo nie ma tych szczebelek za które może się złapać i podnieść pupę. ale nie było też wtedy problemu, że dziecko się o szczebelki udeży upadając.

Ile ludzi tyle opinii, decyzję każdy musi podjąć sam:)

masz rację, każdy musi popatrzeć co dla niego będzie najlepsze. ja problem obijania o szcsebelki załatwiłam ochraniaczem z gąbeczką w środku

Ja tez mam ochraniacz:) No, ale kazdy ma swoj sposob:)

Ale macie ochraniacz na całą wysokość łóżeczka? To przecież dziecko nic nie widzi, jak w klatce siedzi? Ja też mam ochraniacz, ale taki niski, poza tym on jest cienki i tylko trochę amortyzuje. Fakt, że szczebelki potrzebne żeby się dziecko podniosło... Tak źle i tak nie dobrze, przetrwać chyba trzeba i tyle...

Nie na cala wysokosc, ale jak narazie starcza- mamy 4 miesieczne dzieci:) A jak juz bedzie starsza to i tak nie da rady uchronic Jej przed wszystkim- wkoncu mebli tez nie da sie obudowac gabkami- nie wpadajmy w paranoje...

No właśnie, ale przecież każda matka i każdy ojciec chciałby jak najlepiej dla swojego dziecka:) nawet jeśli to dziecko przestaje być już niemowlakiem, przestaje być wogle dzieckiem i wchodzi w dorosłe życie to też rodzice chcą je chronić
Więc _aga86_ nie dziw się, że niektórzy trochę przesadzają

No staram się nie wpadać, ale poczekaj jak Twoje dziecko zacznie podkówkę robić.... Niby wiadomo że nie raz się przewróci nie raz zapłacze, ale jak już do tego dochodzi....
No jakoś to tak u mnie działa że z jednej strony rozsądek a z drugiej chciałabym żeby mała nigdy nie płakała. Wiem że to nie możliwe, i co z tego? Nie mogłyby te szczebelki z gumy być? Przynajmniej na bokach? Oj chyba bredzę....

Oczywiscie, ze kazdy rodzic chce uchronic swoje dziecko- ja tez tego pragne:) Ale jestem zdania, ze nie mozemy wszytskiego przed nimi chowac, obudowywac itp. bo to nie wyjdze na dobre. Wkoncu nie zawsze bedziemy mogli z nimi wszedzie chodzic i uwazac, zeby czasami sie nie uderzylo... O to mi chodzi. Mozna, a nawet trzeba zabezpieczyc niebezpieczne przedmioty, ale tu jest mowa o lozeczku- wkoncu one sa przetestowane- od wielu, wielu lat sa w uzyciu

Mirell wiem o co chodzi ja tez zrobilabym wszystko by moje dziecko nie plakalo- chodzi mi tylko o rzeczywistosc- nie da sie uchronic dzidzi przed wszytskim... A coi do szczebelek z gumy- swietny pomysl:d Najlepiej, zeby byly z gabki, ale takiej, zeby dziecko nie wypadlo jakby sie oparlo- moglby ktos takie cos wymyslic- no moze nasze pra, pra, pra... wnuki w takich beda spaly:D

Aga, masz absolutną rację, jakaś paranoja mnie opadła, przesilenie wiosenne chyba, bo ja absolutnie nie jestem matką - wariatką. A jak Klaudia się uderzy to każę jej wstawać i wmawiam że wcale się nic nie stało i wcale jej nie boli, i ona wierzy Czasem to myślę że mnie boli bardziej, no normalnie coś mi się porobiło...
A co tam, ani się obejrzę jak z łóżeczka wyrośnie

Ja wcale nie uwazam, ze jestes "matka- wariatka"- napewno jestes cudowna mamusia:) Slyszalam, ze jak sie dziecku powie, ze nie boli to wtedy nie placze, bo wierzy:) Ale to naprawde trzeba byc twardym, bo czasami jak dziecko upadnie to az sie ma gesia skorke- a tu trzeba pokazac, ze nic sie nie stalo No nic napewno z czasem latwiej nam to bedzie przychodzilo:) POZDRAWIAM

ja nie mam na całą długość łóżeczka ochraniacza bo zaostawiłą jej kawałek z boku żeby widział świat, bo inaczej strasznie się złości

no dobra przyznaję samokrytycznie że spanikowałam zupełnie bez sensu, dwa dni obijania się i nauczyła się siadać zamiast upadać, i w ogóle jakoś stabilniej stać i się nie przewraca Po prostu trzeba te dwa dni przetrzymać i tyle, ale łatwo wcale nie jest jak dziecko co chwila podkówkę robi

Też chciałam kupić łóżeczko, które można przerobić na tapczanik. Ale mój mądry mąż , podpowiedział, że skoro to nasze 1 dziecko, a za jakiś czas kolejne, to znowu będziemy kupować kolejne łóżeczko?
Dlatego zrezygnowałam z tego pomysłu i kupujemy zwykłe łóżeczko.

Ja kupiłam odrazu większe żeby maluchy najpierw mogły spać razem 140/70
Łóżko ma 3 poziomy i wyciągane 3 szczebelki żeby później mogło samo sobie bezpiecznie z niego wyłazić.
Nie znam sie na cenach łóże ale ok 700zł no i drzewo lite to chyba nie jest źle.... tym bardziej że u mnie wszystko razy 2