Mamusie Czerwcowe 2015

Ja jeszcze badań nie miałam. Pewnie w środę dostanę skierowanie. A to w gabinecie dr pobiera czy do szpitala sie jedzie? Ja rozstępów na razie nie zauważyłam, cellulit owszem, ale oprócz tego mam pod pupa popękane naczynka i na piersiach tez. Zastanawiam sie czy to zniknie czy nie. :/
Właśnie wróciłam z panieńskiego na którym była jedna matka karmiąca i 5 ciężarnych

nadinchen mi mój ginekolog pobierał w 36 tyg na wizycie. Najpierw pobrał próbki, a potem mnie zbadał. Próbki opisał i dał mi razem ze skierowaniem a ja musiałam zawieźć to do szpitala, po tygodniu otrzymałam wynik.
betka ja się pocieszałam, że do pęknięcia pęcherza często nie dochodzi, ale w środę koleżanka urodziła tydzień przed terminem cesarki, bo pękł jej pęcherz. Obudziła się w mokrym łóżku, potem zaczęły nachodzić skurcze. I teraz jeszcze bardziej panikuję...

Pokażę Wam jaki mój synek będzie miał wózik martyna10146 mamy podobny gust jeśli chodzi o wózki

MilliB24 śliczny ten wózek - taki typowy dla chłopczyka

A ja dzisiaj zawitałam na izbę przyjęć w wielkim stresie bo podczas siusiania zauważyłam trochę krwi w toalecie... Wahałam się czy jechać tam i czy nie zrobię z siebie idiotki ale uznałam, że dla bezpieczeństwa lepiej pojadę. Przyłożyli mi to od ktg i tętno było ok a potem zawołali lekarza żeby m,nie zbadał. Okazało się, że moje krwawienie to zupełnie nie z szyjki i z ciążą wszystko ok a pochodzi ono prawdopodobnie z tego mojego ukrytego żylaka... Przy okazji lekarz robił też usg (odwrócił monitor i nic nie widziałam) ale stwierdził, że dziecko ma teraz około 3,2 kg!!! Szok!!! Mój pan doktor od początku ciąży mówił, że dziecko będzie malutkie i przy porodzie będzie mieć między 2,5 a 3 kg... A tu wg tego lekarza już takie duże. Nie wiem komu wierzyć

Tak czy siak cieszę się, że okazało się wszystko ok, ale w szpitalu oczywiście nie byli zbyt mili. Trudno.

Dziewczyny!

Nie wiem jak Wy ale ja już od kilku dni mam bardzo duże problemy z chodzeniem. Chwilkę postoję i już bardzo bolą mnie nogi....
Cały czas uskuteczniam herbatę z liści malin Mam nadzieję, że uda się jakoś wcześniej urodzić ))) Najbardziej boję się, że nie będę potrafiła rozpoznać skurczy )))

Pozdrawiam serdecznie

Mili idealny wózek dla chłopca kolorystyka miód...Stell nie ma możliwości nie rozpoznać skurczy-najpierw beda mniej bolesne śle coraz bardziej regularne,jak juz poczujesz ze sie często pojawiają to licz je i jak juz beda co 10min 15min jedz do szpitala chyba ze ci wody wczesniej odejdą...Zwiastunem zbliżającego sie porodu jest czop śluzowy często podbarwiony krwią jak ci wypadnie czop to sie powoli zaczyna...w pierwszej ciazy ok 14 wypadł mi czop i powoli zaczęły sie skurcze do 21zrobily sie częste i regularne o 22.00 odeszły mi wody i wtedy pojechałam do szpitala...o 2.30 na świecie był moj Olivierek.ale u każdej jest inaczej,czasami nie pęka pęcherz i dopiero w szpitalu go przebijAja w ostatniej fazie porodu,w każdym razie Wam i sobie życzę szybkiego rozwiązania.milej pochmurnej u mnie niedzielki do pozniej

I ja za Was trzymam kciuki, ciekawe która będzie następna Powodzenia i szybkich, sprawnych, mało bolesnych porodów i ślicznych zdrowych maluchów!

Martyna i bardzo dobrze ze pojechałaś sprawdzić,jestes teraz spokojniejsza wiesz ze z dzidzia wszystko ok a 3200 to juz fajny maluszek.Agusia dzieki za kciuki trzymaj mocno przydadzą sie.A jak Agusia u Was jak nasz dzielny Franio???

Franio ma się całkiem dobrze i ładnie rośnie, tylko nie chce jeść z butelki, dlatego jest karmiony sondą. Widać że umie ssać ale za bardzo go to na razie męczy. Musi do tego dorosnąć, ale póki nie będzie jadł, musimy czekać i nie można go zabrać do domu. Dziś jesteśmy u niego oboje, a w tygodniu chodzę sama, bo mąż wrócił do pracy. Właśnie odciagam dla niego obiadek, a synuś przytula się z tatą

Aga1984 cieszę się że pojechałam, bo chociaż się uspokoiłam ale z drugiej strony wszyscy w tym szpitalu byli tacy niemili (a w szczególności lekarz), że teraz mam stracha co będzie jak pojadę faktycznie rodzić... Jakby łaskę doktorek straszną robił i zero wyrozumiałości, że w pierwszej ciąży nie mam przecież skąd wiedzieć co się może przydarzyć. Ale dziecko najważniejsze...

Martyna10146 ja miałam podobną sytuację na święta kiedy strasznie wymiotowałam i miałam gorączkę.... Lekarz był tak niemiły że po wizycie stwierdziłam że nie chcę tam rodzić... wolę jechać 30 km niż patrzeć jak ktoś robi mi łaskę i mówi że zawracam mu głowę....

Witam się po dłuższej nieobecności.
Dużo było czytania ale dałam radę.
Nie wiem co jest z tymi lekarzami chyba pracują za karę. Ale co ciekawe jak się do tego samego trafi prywatnie to słodko pierdzący i w dupę bez wazeliny by wszedł. W styczniu jak trafiłam na izbę w nicy z krwawieniem to też się nieźle nasłuchalam, a ze noc i w dodatku weekend to już wogóle szkoda gadać. Ehhhh. Najważniejsze są maluchy!!!!!

Przez ten czas jak mnie nie bylo odświeżyliśmy troszkę sypialieę i urządziliśmy kącik małego. Jak ułożyłam wszystkie ciuszki to wydałam zakaz kupowania jakichkolwiek komukolwiek przez najbliższe pół roku. Tyle tego.

Dzisiaj 2 noc z rzędu słabo spalam. Straszne sny... najpierw rozwarcie z którym lekarze nie mogli sobie poradzić a dzisiaj śniły mi się skurcze których żaden lekarz nie był pewien czy to skurcze masakraaaaaa. I te sny jakoś dziwnie zapętlone. Coś czuje, jade do szpitala, badania, leki, zamykam oczy i trachhhh od nowa to samo i tak całą noc

W sobotę siostra urządziła mi baby shower. była to totalna niedpodzianka. I co najlepsze to w piątek widziałam się z moimi 3 przyjaciółkami i żadna pary z ust nie puściła. a to prezent od siorki

Poza tym mam zapas pieluch i emulsji oiliatum chyba na rok

Super niespodzianka i prezencik od siostry, miłe takie niespodzianki.Zgadzam się z osądem -ten sam lekarz w gabinecie prywatnym jest innym człowiekiem niż w szpitalu, miałam okazję się o tym przekonać podczas pobytu w szpitalu.Na szczeście w szpitalu Pani ordynator złota kobieta wzięła mnie i moją córcię w swoje ręce i zrobila wszystkie badania i dała nam co tylko mozna dla dobra dziecka i za to jestem jej bardzo wdzięczna.

Dziewczyny e które mają już szkraby w domkach czy używałyście w tamych ciążach pasów ściagających brzuch po porodzie????Podobno robią cuda...kolezanka z sali ze szpitala miala juz dwoch synkow w domu a trzeci w brzusiuuu i mowila ze zaraz po drugim porodzie nosila pas i brzuch sie pieknie wchlonął, dlugo sie nacieszyla bo zaszla w kolejna ciaze ale efekt byl....co sadzicie mamusie???

Aga, ja miałam taki pas poporodowy, ale nosiłąm go tylko na okazje- chrzciny czy cuś- żeby tego "flaka" zakryć, a ogółem bym nie polacała- rozleniwia mięśnie brzucha, ja wolałam sama się z tym uporać i wyrobiłam w sobie nawyk wciągania i spinania mięśni brzucha. A taki pas robi to za Ciebie. Oczywiście to moja subiektywna opinia.

Martyna wiem jak się czułaś, bo do mnie mój lekarz też ostatnio nie był zbyt miły o czym pisałam na forum. W sumie w szpitalu też tak dziwnie patrzyli jak mówiliśmy z mężem, że przyjechaliśmy z powodu zbyt częstych i gwałtownych ruchów maluszka. Oni nie rozumieją tego, że my się martwimy.

atilla ja jak trafiłam o 21 do szpitala w 12 tyg z powodu silnych boleści brzucha i krzyża to pani dr powiedziała do położnej "wszystkie przychodnie pozamykane, że pacjentki od razu do szpitala jadą". nie wiem na jakim świecie ona  żyje ale w naszej okolicy żadna przychodnia nie pracuje do 21... przychodnia to nie izba przyjęć czynna 24 na dobę.
Super prezent i świetna niespodzianka!
Też mi się ostatnio śnią jakieś głupoty... Od 3 dni mam problem z zasypianiem. Wieczorem szybko zasypiam, ale jak ok. 1 wstaję do łazienki, to później leżę i leżę a sen nie przychodzi. Wczoraj 1,5 godziny tak leżałam.

Dziewczyny a powiedzcie mi czy w Waszych szpitalach, jeśli mąż miałby być przy porodzie musicie uiścić jakąś opłatę? W tym szpitalu w którym od początku chciałam rodzić nie trzeba, mąż może być cały czas obecny, ale z racji tego że zaczęłam się zastanawiać nad drugim szpitalem, zaczerpnęłam o nim informację i okazało się, że os. towarzysząca musi zapłacić 100zł za specjalny strój i przy porodzie może być 2 godziny, więc jak którejś się przedłuży to w najważniejszym momencie i tak męża może nie być, bo go zwyczajnie wyproszą...