LIPCOWKI 2015

Paulinka: piękny zgrabny brzuszek i przy okazji wspaniała duża łazienka! Zazdroszczę bidetu, u nas się nie zmieścił

Agusia dziękuję no fakt bidet super sprawa a tym bardziej po porodzie ale niestety to nie moja łazienka tylko rodziców

Lizzy jak wizyta jak połówkowe? opowiadaj

Lizzy napisał: Ja mam problem wejść na drugie piętro. Zawsze ze 2 przystanki robię a i tak sapię A z Hanią na rękach to już w ogóle

Ech, a ja mieszkam na trzecim bez windy i zastanawiam się, jak się będę wtaczać pod koniec!

A powiedzcie dziewczyny, ćwiczycie coś? Czy to same w domu czy na zajęciach dla przyszłych mam? Ja z początku bardzo się bałam o ciążę i nie ćwiczyłam nic, ale teraz myślę, że do porodu chyba trzeba mieć dobrą kondycję? Co myślicie?

Agusia - ja z Hanią chodziłam na specjalny fitness dla kobiet w ciąży. Zaczęłam jakoś w marcu. Tylko u mnie to była porażka bo zapłaciłam za cały miesiąc a pół byłam chora. A od kwietnia nie mogłam już chodzić, bo zaczęłam mieć twardnienia i stawianie się macicy i musiałam duużo odpoczywać.
Jeżeli zdecydujesz się na zajęcia (bo ogólnie są super) to szukaj takiej siłowni czy czy centrum gdzie wymagają zaświadczenia od lekarza, że możesz ćwiczyć (wtedy masz większą pewność, że wiedzą co robią ).

A po połówkowym wszystko ok Misia "waży" już ok 400g i ma ok. 22 cm. Wg USG wszystko ok. No i termin się niby przesunął na 11.07. Także mogę już wybierać- 26.06, 04.07, 09.07 i 11.07 A tu słabe zdjęcie (bestia kręciła się jak mogła i zakrywała się rękoma + zdjęcie z kom).
Aaa. I potwierdziło się, że dziewczynka

To przewaga dziewczynek chyba na lipcówkach

Ja w poprzedniej ciąży chodziłam do szkoły rodzenia i tam były różne ćwiczenia też z piłką itp tylko właśnie tam oczekiwali zaświadczenia od lekarza że można uczestniczyć a ja wtedy byłam na zwolnieniu i nie dostałam

Ja gdzieś znalazłam taki fajny zestaw ćwiczeń w internecie nie zapisałam strony i teraz nie mogę znaleźć a inne jakoś nie przypadły mi do gustu

Lizzy: Piękna dzidzia, widać już wszystkie paluszki i buźkę Skoro jest pewność, że dziewczynka, zdecydowaliście się już na imię, czy jeszcze się wahacie?

Co do zajęć, gdzie wymagają zaświadczenia od lekarza, to niestety odpada, bo moja pani doktor takich nie wystawia - tylko do szkoły rodzenia podpisze... A szkoła od maja dopiero.

Na razie zostaje Marysia.. I pewnie zostanie do końca.. To jedyne imię, które nam się w miarę podoba i z nikim nie kojarzy..

Ja bym chciała Liliankę albo Anielkę, ale mąż stawia zdecydowane weto

Hej dziewczyny.
Trochę Was podglądam, jestem mamą październikową 2014, widzę, że zaczynacie kompletować wyprawkę, ja kupiłam trochę niepotrzebnych rzeczy, to pozwólcie, że Wam co nieco napiszę na ten temat.
Dla mnie bubel nr 1 to rożek - nie spotkałam naprawdę nikogo poza moja mamą, kto by uważał, że jest to rzecz potrzebna. Moja Wandzia była sporym noworodkiem - ponad 4 kg i już w szpitalu się w niego nie mieściła. Ja mam większą wersję rożka - rzecz nazywa się lodger, mąż to kupił, było dosyć drogie, ale Dulka śpi w tym do dziś - mamy wersję 100 na 100 cm.
Sprawy do karmienia - kupiłam sporo, nie wydawało mi się, że karmienie piersią może się nie udać. Dziś kupiłabym jeden najtańszy biustonosz i patrzyła jak się sprawy potoczą. Laktatora używałam przez kilka tygodni w celu stymulacji laktacji - nie miałam ale w szpitalu była wypożyczalnia i za 5 zł dziennie + 25 zł za końcówkę z pojemniczkiem można było śmigać super madelą. Potem kupiłam i też żałuję, bo nic nie wyszło z tej mojej laktacji.
Nie miałam ani pół butelki przed porodem. I mąż mi w szpitalu kupił jedną a potem pomału się dozbierało resztę. Podobnie ze sterylizatorem - kupiłam przez internet po tygodniu od wyjścia ze szpitala, bo nie chciałam po prostu ciągle marnować wody na wygotowywanie butelek (do sterylizatora wchodzi jedna łyżka).
Na nakładki na piersi położne w szpitalu, w którym rodziłam strasznie kwękały, nakładki spadały - 35 zł w plecy.
Pilnujcie faceta - mój pojechał po sudocrem i kupił półlitrowe wiadro - nawet nie wiedziałam, że są takie opakowania. Raz użyłam, teraz nie ma potrzeby.
Rozważcie pieluszki wielorazowe - mnie się sprawdzają.
Do prania polecam bobini - za 8 zł a przyzwoity. Sporo dzieci ma uczulenie na lovelę, na bobini nikt nie narzeka
Dulka ma ponad cztery miesiące a ochraniacza na materac jeszcze nie użyłam - dobrze, że go dostałam a nie kupiłam.
Bujaczek natomiast nam się bardzo sprawdza - mamy wibrujący - pomagał na kolki, zabieramy go jak idziemy w gości, mamy taką wersję, że malutka Dulka była w nim na leżąco zupełnie, z każdym kolejnym etapem podnosi się oparcie. Fajna sprawa - nogą bujasz i kawkę można wypić albo nawet kawałek pracy magisterskiej napisać. Ale znów - kupiłam go jak mała miała miesiąc, bo po prostu stwierdziłam, że potrzeba nam czegoś takiego. Nie kupujcie wcześniej, poobserwujecie siebie i dziecko i będziecie wiedziały czy trzeba czy nie.
I ogłoście rodzinie, że zbieracie rzeczy - że chcecie je teraz, żeby poprać i przejrzeć (niektórzy są przesądni i nie dają) a nie po porodzie - ja nic z ubranek nie musiałam kupować,wszystko mam po ludziach. I tak się okaże, że jest pięć rzeczy, które się sprawdzają a resztę założycie dziecku maksymalnie dwa razy.
Rękawiczki - odpuśćcie, w razie czego założycie skarpetki na rączki.
Czapeczki - Dulka urodziła się w październiku i czapkę w pomieszczeniach miała na sobie 4 godziny po porodzie. Czasy gdy dzieci miały na sobie czapy cały czas bezpowrotnie minęły.

Dziewczyny, melduję się świeżo po usg połówkowym! Wyobraźcie sobie, doktor nas zaskoczył, bo z poprzedniego usg miała być dziewczynka, a teraz się okazało, że bedzie chlopiec! Na 95%, czyli prawie na pewno Teraz musimy wymyślić mu imię I termin porodu z końca czerwca przesunął mi sie na początek lipca, więc już naprawdę nie wiem, czy jestem czerwcówką, czy lipcówką
Tabeleczka mi się zacina - pomoże mi ktoś zmienić kolor na chłopczykowy?

Ja po wizycie i moje dzieciątko ma mnie gdzieś! obróciło się bokiem i nawet buźki nie pokazało! płci tez nie dało się dogladnac: ( chyba pójdę prywatnie za tytydzien, dwa na polowkowe. ..

Agusia gratuluję synusia: *

Agusia gratulacje
tysiiiak, mam nadzieję, że moje się pokaże pojutrze

Agusia gratuluję synka :*

A, ja się jeszcze muszę pochwalić, że w nocy u mnie znowu śniegu nasypało. Wrr, gdzie ta wiosna

Aga co ty gadasz ŚNIEG? ja już nie pamiętam kiedy go widziałam

Gdzie ty mieszkasz?

śnieg no nieźle j tez już zapomniałam o jego istnieniu chociaż mieszkam na wschodzie Polski.
Dziewczyny czy będziecie robiły usg 3d/4d? ja się zastanawiam i nie wiem, nie podjęłam jeszcze decyzji