STARANIE O CIAZE cz.2

witajcie to i ja musze pogratulowac Gosi, Gosiu tak sie cieszę,teraz tylko odpoczynek i duża dawka spokoju.

Dave a ja bym chciała zobaczyc dwie kreski VIFI,Gosiaka i Mirelli

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.
a to mój mały szkrab,w czwartek kończy roczek.

Ann Ale piękne księżniczki

Gabi Jak czas ucieka, już roczniaka masz, przystojniak

Sevilla A Ty kiedy będziesz testować?

GOSIU gratulacje !!!!!!!!!!!!!!! zdrówka zdrówka zdrówka przede wszystkim i szczęśliwego rozwiązania



Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

pokazaly ie krechy i od razu gwarno super
no jeszcze Vifi i gosiak 3mam i za was dziewczyny kciuki :*
powiem wam ze i mi się tęskni za brzuszkiem ale podjelismy decyzje ze za rok zaczynamy starania:)

no i jakie piękne dzieciaczki się ujawnily dopiero widać jak zcas zapitala dobiero co się rodzily a już same chodza szkraby piękne wszystkie i buziaki od cioci :*

Agnesssa ja dopiero za 2 dni, o ile @ mnie nawiedzi, a nawiedzi mnie na pewno, parę tych ciąż miałam za sobą, więc wiem jak mój organizm reaguje na ewentualne zmiany.

Gabi, ja to już staraczka na emeryturze, czekam na kilka weteranek i dlatego tu z Wami siedzę, ale sama ani sie nie staram ani na wpadkę nie czekam, magiczne 40 przekroczone, po zawodach już.

Lubię jak się mnie boicie, to się przynajmniej na dzieciaki-słodziaki napatrzę. A jest na co patrzeć, jest

Gabi - oł je Taki zestaw malin to bym tu chciała widzieć. Ol je

Dziewczyny - piękne macie maluchy, taka radość z nich płynie
Gosia - nasze wątki (luty/marzec) się już pojawiły żadna z nas ich zakładać nie musi

Hejka
No prosze jaki tu ruch hehe ale mnie to cieszy

Dave oj zebys wiedziala ja to czekam na dwie kreseczki Gosiaka, Vifi no i Mirellki

Sevilla to nawet nie wiedzialam ze ty tez bralas acard i clexan przerazaja mnie te zastrzyki po cc je bralam ale tylko 10dni a teraz 9 miesiecy masakra

Missy, dziekuje kochana

Ann Dziewczynki sa naprawde slodkie

Gabi28 dziekuje ale masz przystojniaka malego

Aggi Dziekuje Maksiu jest przesliczny

Mirella co ty gadasz za glupoty przeciez ty mloda kobitka jestes jeszcze moja kuzynka miesiac temu urodzila a ma 40lat

Natkka hehe widzialam wlasnie no i oczywiscie napisalam w marcowkach teraz czekam tam na Ciebie

Mam nadzieje ze nikogo nie pominelam kurcze dzwonilam do mojego lekarza no i kobitka mi powiedziala w rej ze dopiero termin najblizszy jest na 13 lipca ej no tyle to ja czekac nie bede to jest ponad dwa tyg chyba pojade do mojego starego lekarza i powiem zeby mi wypisal recepte i L4 a na druga wizyte pojade do tamtego

Gosia zrób tak jak mówisz, idź do innego lekarza albo jak masz bezpośredni numer do swojego to zadzwoń, jak się dowie, że to ty to na pewno cię wciśnie na wizytę w czwartek. J atak zrobiłam i wizytę miałam na drugi dzień Napisze na pewno, ale może dopiero w środę po wizycie. Póki co nawet nie widać było pęcherzyka i to mnie stresuje.

Wlasnie nie wiem czy to jest sens w ogole do tamtego dzwonic bo ta w rejestracji mi powiedziala ze ma bardzo duzo pacjentek bo jest pierwszy dzien po urlopie... Napisze jezcze do niego najwyzej esa i zobacze co mi powie... Ja nawet nie bylam u gina ale napisalam Nie stresuj sie bedzie dobrze zobaczysz

Gosia, w sumie nie pamiętam czy kiedykolwiek pisałam o tym na forum, ale brałam te leki. Zastrzyki były straszne przez 1 miesiąc, potem się przyzwyczaiłam, a jak się już przyzwyczaiłam, to brzuch był tak napięty i duży, że nie wiedziałam, gdzie mam igłę wbijać. A ty dzwoń do gina, pal licho z wizytą, bo i tak jest za wcześnie, ale niech wypisze receptę

Sevilla wlasnie to mnie przeraza ze jak bedzie juz brzuch duzy to gdzie ja to wbije dobrze ze je mozna brac tez w ramie... Jakos dam rade dla malenstwa wszystko napisalam mu esa bo teraz jest i tak w gabinecie wiec tel nie odbierze, zobacze czy mi odp a jak nie to pojade w srode do tamtego drugiego i juz...

Gosia skarbie, ale jakbym ja rodziła to by już było 41... Ja wiem, że to się zdarza, ale szczerze mówiąc, przeraziłoby mnie to, urodzić oki, pewnie dałabym radę, ale to jeszcze trzeba wychować, finansować minimum 20 lat, to przestaje być zabawne, a mój mąż tak naprawdę i na Duśkę był za stary... Ale nie zabezpieczamy się, co ma być będzie, jak mawia klasyk.

Ktoś tu był kto się szprycował tak jak Wy, nie Emka czasem? Ja myślę, że dla dziecka matka znajdzie w sobie siłę na wszystko.