STARANIE O CIAZE cz.2

noo, pewniakiem nie jestem. nie nakręcam się. boję się bardzo, że to clo nic nie da u mnie. widzę, że emek się trochę nakręcił, że się uda i tym bardziej boję się rozczarowania jak nic z tego nie będzie.
zobaczymy, oby te kolejne dni szybko zleciały.

oki, wstaję

Gosia nie nastawiaj się a szybko pójdzie

studentkae dla mnie też jesteś pewniakiem i wydaje mi się że to nie będzie jedno szczęscie

Kochane jesteście
że wierzycie nawet bardziej niż ja

jak to dobrze, że Was mam


apropos nie jednego szczęścia - spytałam ostatnio emka co by było jakby były np. bliżniaki. powiedział, że jego marzenie spełniłoby się podwójnie i więcej szczęścia od życia to by już nie chciał


hmmm, a ciekawe ile cykl będzie trwał po clo? powinien być chyba krótszy no nie? no bo ja owulkę miałam przeważnie tak ok. 17, 18 dc, bo cały cykl średnio 30-33 dni. a teraz skoro szybciej owulka bo wychodzi na to, że już w 13 dc to i cykl krótszy bedzie. dobrze myślę?

My z mężem też byśmy chcieli dwa małe bobaski Chociaż ciężko przy bliźniakach i w ogóle donosić ciąże bliźniaczą jest ciężko. Jak na razie modle się chociaż o jedno słoneczko

Ja to się nie znam na tym więc się nie wypowiadam.

studentka, jak owulka była wcześniej to cykl się skróci. U mnie np. clo nie wpływało na skrócenie cyklu i owu była jak zwykle ok. 17 dc.

ja bym chyba na zawał zeszła jakbym znowu miała mieć bliźniaki.

Anoda a z tym nastawianiem się- no próbuję nie myśleć, ale to się tak nie da. Choć do porażek jestem już przyzwyczajona

no tak, żeby chociaż jedno słoneczko mieć to już wielkie szczęście.

aaa, jakiś czas temu kolega miał opis na gg:

"nie ma to jak upolować 3 lwy za jednym strzałem"

okazało się, że będą mieć trojaczki

No wiem że ciężko nie myśleć jak się czegoś bardzo chce. Tak w ogóle to byłaś Gosia już na tych badaniach?

No to już w ogóle radość niesamowita.

jaa ale fajnie
no ale nie zazdraszczam, to musi być dopiero trudna ciąża. A urodziły się już?

aha, czyli to nie jest standard, że cykl się skraca.

nie, jeszcze się nie urodziły,to dopiero początek, ale podobno są jakieś problemy
oby wszystko dobrze się skończyło.

nooo, fakt ciąża mnoga to wielkie przedsięwzięcie zarówno dla samego organizmu kobiety jak i już po. trudno mi sobie to trochę wyobrazić.

Anoda o których badaniach mówisz? Bo tera to robię se jeszcze glukozę i tsh.
A po ciąży to mi zrobili toxo, cytomegalię, paciorkowca, pc antykardiolipinowe, antykoagulant tocznia i to wyszło wszystko w porządku. Ostatecznie jednoznacznie przyczyna nie jest znana choć mówią, że paciorkowiec prawdopodobnie był przyczyną uszkodzenia worka owodniowego.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


studentka to im życzę dużo szczęścia i wytrwałości bo będzie to trudna ciąża. A leczyli się?
Z tym skracaniem cykli to wsio od organizmu zależy. Ja np. początkowo miałam podawany od 5 do 9 dc po 1 tabletce, potem przesunął mi gin tą samą dawkę od 2 do 6 dc, ale reakcja podobna. I nie miałam więcej niż 2 pęcherzyki, a np. siora mojego P. to miała po 4 pęcherzyki.

Gosia

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Właśnie chodziło mi oto czy ustalili przyczynę poronień. Kurka myślałam że paciorkowiec to może być groźny przy porodzie dla dziecka.

Gosiu, właśnie, że się nie leczyli, nawet mają już jednego synka i chcieli drugie dziecko i szybko się im udało to dopiero płodni są

Gosiu wspomniałaś o poaciorkowcu. mi jedna rzecz nie daje spokoju chociaż może bezpodstawnie. ja 2 lata temu wycięłam migdałki, bo cały czas chorowałam i okazało sie, że umiejscowił się w nich paciorkowiec właśnie. laryngolog mi wtedy powiedziała, że usunięcie jest konieczne, bo gdybym zaszła w ciążę to mógłby być problem. wycięłam je, za rok zaszłam w ciążę, poroniłam. a teraz nic - hmm, czy to może mieć jeszcze jakiś zwiazek z tym paciorkowcem, chociaż podobno go nie ma juz. robiłam wymaz z gardła po zabiegu i nie było dziada.

jestem pewna, że nasze cierpienia i przeżycia zostaną w końcu wynagrodzone

z tego co mi się wydaje to w układzie pokarmowym, w gardle m.in. może być paciorkowiec grupy A, a w narządach rodnych paciorkowiec z grupy B. I on jest zagrożeniem w późniejszym etapie ciąży bo może powodować rozerwanie błon płodowych, przy porodzie jest zagrożeniem dla dziecka.
A to niezłą płodność mają

aha, no to mnie torszkę uspokoiłaś. dziękuję Gosiu

jejuu, Kochane, aż mi się płakać chce jak sobie pomyślę, co Wy musiałyście przejść. Jednak Kobiety to mega silne istotki są.
Napewno już niedługo wszystkie zostaniecie/-my Mamami

to ja mykam sprzątać i do sklepu.

miłego dnia

Dziewczyny trzymam kciuki za was!!! W końcu i do was uśmiechnie się szczęście