BezpiecznaCiaza112023

starania o ciąże i poronienie

10 lata 2 miesiąc temu - 10 lata 2 miesiąc temu #836487 przez buczynka
Moja historia jest bardzo długa,,,,, moja a raczej nasza...
Mając 21 lat wyszłam za mąż i od razy chcieliśmy mieć dziecko! Mój mąż wcześnie stracił rodziców i dlatego też nasze maleństwo tak bardzo miało odmienić na lepsze Jego życie. Z roku na rok czekaliśmy bez skutku, potem były badania. Okazało się niestety, że mąż ma problem z płodnością. Mało kto może sobie wyobrazić ból w naszych sercach. Podjęliśmy 4 próby zapłodnienia przez inseminację i również bez skutku. To co się wtedy przeżywa jest nie do opisania, każda próba, każda nadzieja i każdy zawód i rozczarowanie... Po 6 latach małżeństwa i prób staliśmy w tym samym miejscu. Dojrzaliśmy, nasze małżeństwo stało się jeszcze silniejsze, ale tez i nie raz, przez to wszystko nasz związek chwiał się nad przepaścią. Po 8 miesiącach od ostatniej inseminacji zaszłam w ciąże naturalnie. Radość to nie było uczucie dla nas oczywiste - z dnia na dzień oczekiwaliśmy co będzie dalej przez to co przeszliśmy wcześniej baliśmy się cieszyć. To dziwne, prawda? Taka zapora bezpieczeństwa. Kiedy w okolicach 8 tygodnia zobaczyliśmy bijące serce naszego maleństwa staliśmy się bardziej pewni i dopuszczaliśmy myśli do siebie, że to w końcu i dla nas zaświeciło słońce. Niestety w ciągu następnego tygodnia nasza maleńka córeczka odeszła, straciliśmy ją... Podobno to się zdarza,,,, Strata tak oczekiwanego szczęścia przerosła nas oboje, ale najważniejsze, że potrafiliśmy się wspierać i przeżyliśmy to razem. Pochowaliśmy naszą maleńką córeczkę, dzięki temu, że prawo już na to pozwala. Jesteśmy rodzicami, kochamy ją choć jej już nie ma... Nie dane nam było nic więcej jak zobaczyć bicie jej serca. To wiele i tak mało. To wydarzenie zmieniło mnie piorunująco, szukam odpowiedzi i sensu w naszym cierpieniu...Sama tłumaczę sobie, że tak musiało być i znajduję uzasadnienia dla tej sytuacji. Ale jak tu nie zwariować?! Minęły 3 miesiące. Lekarze mówią, że okres 6 msc jest dla nas teraz najważniejszy, na ponowne zajście w ciążę. Staramy się, każdy cykl to ceremoniał. Gdyby tylko znów udało się zajść w ciążę to śmierć naszej córeczki miała by sens.... bo, obudziła w naszych organizmach to "coś". Ale nadzieja znów stała się bolesna. A jeśli to tylko przypadek, jedna szansa na milion a my ją straciliśmy.... Jeśli znów minie 6 lub 10 lat nim zostaniemy obdarowani ponowną szansą? Jak normalnie żyć kiedy serce pęka ...
Z jednej strony jestem wdzięczna losowi, że miałam możliwość choć chwilę zobaczyć jak to jest nosić pod sercem maleńką istotkę a z drugiej strony żal, że po tym wszystkim co przeszliśmy torturuje nas śmiercią własnego dziecka.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: kasiorailona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl