Płodowy Zespół Alkoholowy FAS

Witam drogie przyszłe mamy
Jestem studentką trzeciego roku pedagogiki i chciałabym podzielić się z wami informacjami jakie udało mi się uzyskać na temat FAS (Fetal Alkohol Syndrome) podczas zajęć. Byłam bardzo zaskoczona, kiedy dowiedziałam się jak znaczący jest wpływ alkoholu na rozwój dziecka i jak rzutuje na całe przyszłe życie małego człowieka.
Nie ma bezpiecznej dawki alkoholu w ciąży i nawet sporadyczne , okazjonalne spożycie alkoholu w krytycznym momencie( mam tu na myśli wczesny okres, kilka tygodni od powstania zawiązków narządów, przemiany układu nerwowego-w okresie intensywnych podziałów, migracji komórek nerwowych i zamykanie się cewy nerwowej)może być bardzo niebezpieczne. Ponadto nie można określić, jaki to czas, bo moment zapłodnienia może się przesunąć.
Zarówno matki, które piją przez cały okres ciąży, często rodzące będąc pijane jak i matki, które wypiły symbolicznie alkohol na początku ciąży, bądź też wtedy gdy jeszcze nie wiedziały że są w ciąży stwarzają zagrożenie dla życia swojego dziecka.
Dziecko z FAS:
-posiada charakterystyczne cechy wyglądu(cofnięte czoło i żuchwa, duży, wypukły nos,szeroko rozstawione oczy, nie mają rynienki pod nosowej-inny układ ust, obniżony obwód głowy;
-anomalie rozwojowe: wady serca, wady układu moczowego, obniżona odporność, niski wzrost, niska masa urodzeniowa, problemy z przybraniem na wadze;
-cechy uszkodzeń Centralnego Układu Nerwowego: dzieci są bardzo reaktywne, nie mogą spokojnie spać, nadwrażliwe(kąpiel, dotykanie powodują u nich ogromny płacz),niespokojne, płaczliwe, wzmożona reakcja na bodźce, zaburzony rytm noworodkowy(zdrowe dziecko po jakimś czasie samo się uspokoi, dziecko z FAS nie ma samoregulacji),są bardzo wymagające, absorbujące, reagują gwałtownie,(niewłaściwe jest interpretowanie go, jako dziecka z żywym temperamentem.
Można się również spodziewać nie tylko problemów zdrowotnych ale również społecznych w życiu dorosłym takich dzieci, z racji uszkodzenia płatów czołowych(pozwalają nam kontrolować zachowanie,decyzje, myślenie).
Dzieci z FAS na wstępie pozbawione są umiejętności radzenia sobie w sytuacjach społecznych.
Mam nadzieję, że po przeczytaniu tego wpisu zastanowicie się, zanim sięgniecie po nawet symboliczny kieliszek.

Pozdrawiam serdecznie Emilia

bardzo fajnie, że coraz więcej osób zaczyna zdawać sobie sprawę z powagi sytuacji.

warto zaznaczyć, że te wszystkie wady nie muszą być wykryte zaraz po urodzeniu ("moja koleżanka piła, a dziecko am zdrowe"). szkoda, że po latach kiedy wystąpi problem wszyscy zapominają o fakcie picia w ciąży i nikt już tego ze sobą nie wiąże...
Temat rzeka, ale warto o tym mówić

Bardzo dobrze ,że o tym piszecie ,bo nie wszystkie przyszłe mamy są świadome ,co fundują swojemu dziecku . na początku rodzi się śliczny zdrowy bobasek ale dopiero pózniej mogą wystąpić problemy ,tylko wtedy nikt tego z faktem picia w ciąży nie kojarzy .

Dobrze, że teżmam kkol po psychologii, to wiedziałam dużo o FAS, ale niestety nie wszyscy to rozumieją i nawet mamy doradzają córkom lampkę wina na lepsze krążenie

nie bylo spotkania, na ktorym nie uslyszalabym od tesciowej (wyksztalcenie wyzsze prawnicze) silnej zachety do wypicia kieliszka wina, wodki, koniaku, piwa - i glebokiego zawodu po odmowie. niestety z przykroscia trzeba stwierdzic, ze w wielu kwestiach jestesmy naprawde ciemnym spoleczenstwem...

Ja dowiedziałam się tydzień po ślubie że jestem w ciąży. Strasznie się cieszyłam, ale też przestraszyłam bo piłam w tym miesiącu alkohol. Wiadomo wieczór panieński, ślub, poprawiny. Nie było to dużo, ale jednak. Jednak lekarz mnie uspokoił mówiąc, że na tak wczesnym etapie, kiedy jajeczko jeszcze nie zdążyło się dobrze zagnieździć uszkodzenie go przez alkohol spowodowałoby nie FAS ale poronienie. Poza tym, oczywiście nie ma bezpiecznej dawki alkoholu dla dziecka i każda nawet najmniejsza ilość może spowodować komplikacje, ale z tego co wiem (bo sama skończyłam pedagogikę i pisałam pracę o FAS) to FAS czyli płodowy zespół alkoholowy to inaczej uszkodzenie mózgu dziecka porównywalne do tego jak ktoś ulegnie wypadkowi. Zmiany są oczywiście nieodwracalne i żeby doprowadzić do czegoś takiego trzeba wypić zdecydowanie więcej niż kieliszek. Natomiast ten kieliszek wódki czy koniaku czy jakiegokolwiek innego alkoholu może FASu zaraz nie spowoduje ale może doprowadzić do przedwczesnego porodu, poronienia, czy niskiej wagi urodzeniowej. Czyli też nie dobrze dla dziecka... Piszę to co sama wyczytałam w literaturze i to co mi powiedział mój gin. Żeby było jasne, nie bronię tu kobiet pijących w ciąży, sama od momentu kiedy dowiedziałam się ze zostanę mamą nigdy nie sięgnęłam i nie sięgnę nawet po ten przysłowiowy kieliszek.

angela1904 napisał:

Poza tym, oczywiście nie ma bezpiecznej dawki alkoholu dla dziecka i każda nawet najmniejsza ilość może spowodować komplikacje, ale z tego co wiem (bo sama skończyłam pedagogikę i pisałam pracę o FAS) to FAS czyli płodowy zespół alkoholowy to inaczej uszkodzenie mózgu dziecka porównywalne do tego jak ktoś ulegnie wypadkowi. Zmiany są oczywiście nieodwracalne i żeby doprowadzić do czegoś takiego trzeba wypić zdecydowanie więcej niż kieliszek. Natomiast ten kieliszek wódki czy koniaku czy jakiegokolwiek innego alkoholu może FASu zaraz nie spowoduje ale może doprowadzić do przedwczesnego porodu, poronienia, czy niskiej wagi urodzeniowej.

Skoro pisałaś na ten temat pracę to doskonale powinnaś wiedzieć, że pice alkoholu w ciąży może powodować FAS lub FAE-Fetal Alkohol Effects. "Dzieci, które nie posiadają FAS, a były narażone na picie alkoholu w ciąży są diagnozowane jako osoby obarczone FAE. Mogą one charakteryzować się normalnym wzrostem, wyglądem, ich rozwój umysłowy może mieścić się w normie. Jednak tak samo jak dzieci z FAS mogą mieć problemy z zachowaniem, nauką i rozumowaniem. Przyczynę stanowi słaba pamięć, kłopoty z myśleniem (zwłaszcza abstrakcyjnym i przyczynowo- skutkowym) a także niezdolność przetwarzania informacji. Zazwyczaj dziecko pomimo, że posiada określony zasób informacji, nie potrafi ich wykorzystać w konkretnej sytuacji". Można by tu jeszcze wiele napisać.

Emme ładnie skopiowałaś informacje z www.ddawolanieopomoc.fora.pl oczywiście tak jest, ale jednak jest różnica między FAS a FAE. Nie będę już jednak pisać bo nie chcę żebyś mnie znowu zaatakowała. Zanim jednak uznasz mnie za najgorszą przyszła matkę na świecie... ja uważam, ze wypicie nawet kilku łyków alkoholu wiedząc już że jest się w ciąży jest szczytem egoizmu i napisałam to już poprzednio tylko użyłam innych słów. Pozdrawiam

angela1904 napisał:

Emme ładnie skopiowałaś informacje z www.ddawolanieopomoc.fora.pl oczywiście tak jest, ale jednak jest różnica między FAS a FAE. Nie będę już jednak pisać bo nie chcę żebyś mnie znowu zaatakowała. Zanim jednak uznasz mnie za najgorszą przyszła matkę na świecie... ja uważam, ze wypicie nawet kilku łyków alkoholu wiedząc już że jest się w ciąży jest szczytem egoizmu i napisałam to już poprzednio tylko użyłam innych słów. Pozdrawiam

angela troszkę przystopuj, bo nie nazwałam Cię w żaden sposób obrażająco, powiem więcej- nawet Cię nie oceniłam. Jedynie odniosłam się do tego co napisałaś- kieliszek alkoholu nie spowoduje FAS, a jako "ekspert" zapomniałaś napisać istotnej informacji, bo nie można być "za lub przeciw, ale" tak samo jak nie można być tolerancyjnym w połowie . Rozumiem jednak, że hormony często reagują szybciej niż my, dlatego uśmiechnę się tylko życzę szczęśliwego rozwiązania .

PS.myślę, że jest to wiarygodne źródło w przeciwieństwie do wikipediopodobnych stron i powinno zaspokoić ciekawość innych. Eseju nie mam w najmniejszym stopniu ochoty i czasu pisać, ale doskonale znam ten temat (z tego powodu co i Ty wiec obejdzie się bez pouczania).

Emme, ten esej to powinnaś przemyśleć Oczywiście wiesz co mam na myśli, prawda?

Jest na długiej liście tematów do "dotknięcia"- kiedyś się za to zabiorę, obiecuję

Pewnie Mirella, Emme wie i ja też, w największym skrócie że jestem idiotką i "ekspertem" w cudzysłowie i trzeba mnie uświadomić i najlepiej jeszcze wbić w ziemię. Tak samo miałam prawo jak wy się wypowiedzieć i nie uważam żeby to był powód do tak niekoleżeńskiego zachowania.

Boże, angela... Powiedzcie mi dlaczego ludzie są drażliwi (to jeszcze przejdzie), ale dlaczego nie rozumieją tekstu czytanego? Gdzieś Ty dziewczyno to wyczytała? Ekspert w "" bo nie wiem czy prowadziłaś badania na ten temat, jedynie wiem, że jesteś zaznajomiona z tematem, ale to jeszcze nie obliguje do nazywania się ekspertem.
Zwalę to na te nieszczęsne hormony...

Emme zwróciłam na to uwagę bo ja nie nazwałam się ekspertem i tak nie myślę o sobie. Nie wiem po czym to wywnioskowałaś. Może i trochę ostatnio jestem drażliwa (pewnie taki etap ciąży, płaczę nawet na reklamach) ale i tak uważam, że nie ma potrzeby bycia takim niekoleżeńskim. Ja się właśnie tak poczułam.

to jak już minie Ci ten etap to zachęcam do ponownej lektury i może zobaczysz to z innej perspektywy i w innym świetle