Mamusie Lipcowe 2013

Kochane ciężarówki:)

Z siusiakami i stulejkami to ja za Pan brat, bo zawsze zwracałam na to uwagę u moich podopiecznych, jak była nianią i nawet rodzice mnie prosili, żebym to obserwowała i kontrolowała:)
Nawet z lekarzami rozmawiałam i byłam na zabiegu- nic przyjemnego, a pierwsze sikanie po zabiegu to dosłownie maskara,dziecko taka płacze jakby go ze skóry obdzierali:(

Otóż kochane, przy siusiakach i jąderkach najważniejsze jest to, aby jąderka zeszły, czy te "dwie kuleczki" były wyczuwalne w paluszkach - nawet jak ktoś nie dotykał tak małych i młodych jajek, na pewno wyczuje:)

Natomiast siusiak należy naciągać, ale nie jakoś mocno, na początku to jest coś w rodzaju masażu, należy powoli, najlepiej podczas kąpieli masować, nic przez siłę Na wizytach pediatra, lekarz zawsze będzie zwracał uwagę jak tam siusiak, czy wszystko okey:)

Po jakimś masowania, delikatnego naciągnia ( proszę pamiętać delikatnie)powinien sie pojawiać delikatnie środek ( żołądź), oczywiście nie nastawiać się, ze już na początku go ujrzycie, u każdego dziecka inaczej to wygląda:)

I jeżeli do 2 roku życia u dziecka niestety naciąganie nic nie pomoże i nie ujawni się "żołądź" to niestety robią zabieg. Zabieg trwa dosłownie kilka minut, jest znieczulenie miejscowe i lekarz nożyczkami nacina, wygląda to dosyć nieciekawie, bo to nasz Skarb, ale pamiętajmy aby zadbać o to, by nie miał problemów w przyszłości:)

Dlatego dziewczyny dbać o siusiaki i o te maleńkie i o te duże Wacusie:)

Z kolei ja uważam osobiście uważam, ze u dziewczynek jest gorzej, bo trzeba jeszcze dokładnie wycierać te wszystkie miejsce, zakamarki:) Należy pamiętać, aby wycierać z góry na dół chusteczką, ponieważ na odwrót wcieramy wszystko z powrotem:)

I dlatego siusiaki górą i dbać o nie bardzo proszę

A kobietki malutkie dbać o muszelki:)

Jamajka gratuluje synusia sprzęt jak malowany super że będzie parka, ja Ci powiem że niby chciałam drugą dziewczynkę i bardzo się z niej cieszę ale z drugiej strony jest taki niedosyt że nie będę wiedziała jak to mieć synka a jak pewnie byłby syn to niedosyt byłby w drugą stronę więc nie dogodzisz idealne rozwiązanie to bliźniaki obu płci hehe
z tym mlekiem w podgrzewaczu to jest tak że jak zrobię wieczorem to ustawiam podgrzewacz na minimalną temp. i to mleko jest przez całą noc dobre ma ciągle taką samą temp. jak zaraz po przygotowaniu, mała jak nie wypija jej w nocy to rano bierze flache i pije podczas oglądania bajki, robię tak odkąd skończyła pół roku no i puki co jej nie zaszkodziło kupa wszystko ok, a naprawdę jest wygoda bo ja nieraz nad ranem nie pamiętam nawet że małej mleko podałam robię to chyba przez sen
Moja córcia ma 18 miesięcy 2 lata skończy 19 czerwca z siu siu jest ok ale za to mało mówi więc coś za coś
co do prezentów od męża to ja wole kasę i wole nie zdawać się na jego gust hihi

No dobra to będę masować (nie wiem czy mi mąż pozwoli), bo ja tylko mocniej dotknę brzucha on juz panikuje co ja robie, że jego to boli hahahah

Patrizia napisał:

Trzeba sie jakos podszkolic w tych siusiakach bo ja to juz wogole jestem zielona slyszalam od kolezanek ze trzeba go naciagac podczas kapieli zeby sie stulejka nie zrobila?z dziewczynkami chyba nie ma problemu

U mnie w rodzinie jest tylko jedna dzieweczynka ( 16 lat ), ja też mam synka. I jakoś sobie nie mogę wyobrazić jak ja mogę mieć teraz dziewczynkę. Chłopak to coś oczywistego A lekarz powiedział, że na 80 % dziewczynka. I co teraz? Też będę musiała się szkolić. hehe

agniesia he he fajnie to napisałaś, niemal jak kazanie księdza z ambony

ach.... jato nie moge sie doczekac az sie dowiem co we mie siedzi

alba77 no własnie dokładnie dlatego kupuje podgrzewacz żeby miec w nocy spokój, a nie latać podgrzewać i kupie go odrazu może się przyda poźniej, ale napewno się przyda.

A co do prezentów od męża... to go troszkę przeszkoliłam na początku oczywiści chciał isć zawsze na łatwizne: co bym sama sobie kupiła itp... ale cały czas gadałam że nie ma tak łatwo żeby się wykazał itp... no i normalnie szok od jakiegoś czasu tak mega pozytywnie zaskakuje mnie z prezentami ....no ale trzeba było nad nim popracować

18 nalesnik juz sie smaży komu przesłac?

jabłuszko ja poprosze

wiecie co tak naprawde ja nie mam co narzekać, może i mój nic mi takiego wczoraj nie kupił i nie mieliśmy kolacji uroczystej itp ale ważne że sprząta sam myje podłogi, glazure, odkurza sam z własnej inicjatywy, pięknie pachnie i dba o siebie no i o mnie i dzidzie. Nie musi mi dawać prezentów, ważne że jest dla mnie dobry

aga to wysyłam

agusiaa26 no jasne po co więc się doszukiwac jakiś wad, a każdy je ma.

dobra a uciekam pappapapa

No dziewczynki cieszę się, że już wiem jak to jest z tymi siusiakami mam nadzieję, że mąż nie będzie zazdrosny o masowanie jajeczek

Jako, że co tydzień staram się zrobić dla męża jakieś dobre ciacho, to dzisiaj też coś upiekę pochwalę się jak coś mi wyjdzie. Zastanawiam się nad Brzdącem, pewnie znacie to ciasto, ale ja jeszcze nigdy nie robiłam.

A to wszystko dla męża w nagrodę, za te pierwsze miesiące kiedy nie byłam w stanie nic ugotować ani upiec. A on się zajmował naszą trójką, sprzątał i nie narzekał za bardzo

Obiad z głowy, fasolki jeszcze zostało, więc mam czas na pieczenie

Jamajka, gratulacje! Ale cudne zdjęcie

Jabluszko, przepraszam z góry za to co napiszę, ale uważam osobiście, że trochę przesadzasz. Skoro piszesz, że Twój facet podczas każdego święta, rocznicy zachowuje się podobnie to nie powinnaś mieć złudzeń, że tym razem będzie inaczej. Przecież kochasz go za to jaki jest, a jeśli zazdrościsz koleżankom, że chodzą na romantyczne walentynkowe kolacje to moim zdaniem to Ty masz problem z zaakceptowaniem swojego faceta... Poza tym, kto powiedział, że to facet musi kobietę zabrać na kolację-czemu Ty tego nie zrobisz, skoro tak Ci na tym zależy?
Naprawdę, to tylko głupie walentynki. Aż tak bardzo jest ważne dla Ciebie czy Ci cos kupi czy nie? Czy to jest wyznacznik tego czy jesteś w związku szczęśliwa czy nie? Ja tam wolę miłość każdego dnia od głupich gadżetów walentynkowych, na 8 marca itd.... Może Twój partner po prostu nie jest wymyślny w prezentach i niespodziankach, ale przynajmniej mogliście spędzić miło ten wieczór, a Ty mu fochem strzeliłaś... Nie oczekuj od niego cudów i kochaj go takim jakim jest, albo jeśli Ci to nie odpowiada to po co z nim jesteś...
Sorry, jeśli Cię uraziłam, ale staję tu po stronie Twojego faceta i uważam, że to Ty postąpiłaś niefajnie... Jak to się mówi, widziały gały co brały, to teraz po co narzekasz
Na zrozumienie facetów i poprawę nastroju nieudanych Walentynek polecam Ci ten artykuł, który Jamajka nam przesłała:
facet.onet.pl/przeciwko-walentynkom/4jeg4#.URzrUZ3rSAE.facebook

Trochę się rozpisałam na ten temat, ale moją intencja jest pokazanie Ci, że nie taki ten Twój facet straszny jak go malujesz kochana